Dramat rozegrał się ubiegłego lata we wsi Tarnawa Dolna na Podkarpaciu.
Dopiero teraz zapadł w tej sprawie wyrok przed sądem rejonowym w Sanoku. Oskarżony Piotr S. został uznany winnym i skazany na 2 tys. zł grzywny oraz 1,5 tys. zł nawiązki na rzecz Rzeszowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Na wyrok czekali działacze organizacji opiekujących się czworonogami oraz właścicielka zabitego bernardyna. Ich pies Cezar był ulubieńcem całej rodziny. Feralnego dnia ktoś na ich posesji nie domknął furtki. Zaciekawiony pies wyszedł na przechadzkę. Wtedy zauważył go Piotr S. postanowił się zabawić. Ruszył za psem.
Bernardyn nie miał się gdzie schronić. Szybko się zmęczył i w końcu stanął wyczerpany na drodze. Wtedy sadysta dodał gazu i rozjechał bezbronne zwierzę.
Potem prosił znajomego by martwego czworonoga wywiózł na łąkę. Oprawcy byli tak dumni ze swojego bestialstwa, że chwalili się tym, że zajeździli psiaka na śmierć. I to zaprowadziło ich przed sąd.
ahahahaha