18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Sadyzm w angielskiej szkole
kiper7 • 2013-01-09, 11:38
Mieszkam od lat i pracuje na nocki w UK.
Młody ma 12 lat i chodzi tutaj do szkoły.

Opiszę wam sytuację, która miała miejsce kilkanaście minut temu.
Budzi mnie telefon - patrze - nr zastrzeżony, chwila zastanowienia czy odebrać bo zazwyczaj bez numeru to scamerzy dzwonią. Ostatecznie odbieram, a babka się przedstawia i mówi, że dzwoni ze Stanchester Academy. Myśle, pewnie młody najebał jakiemuś Angolowi i dzwonią się pożalić...
A tu mi mówi, że nie zgłaszałem, że Wiktora nie będzie w szkole.
Ja zaspany mówie, że może zaspał i że zaraz sprawdze. Obleciałem chate, a go nie ma i pytam czy na pewno nie przyjechał do szkoły.
Powiedziała, że jeszcze raz sprawdzi i oddzwoni...
Po głowie już zaczęły mi chodzić czarne myśli, że nie dotarł na autobus, albo coś się stało etc.
Po 5min. oddzwania, że Młody jest w szkole, że to pomyłka przy sprawdzaniu obecności i że przepraszają za zamieszanie. Krótki opierdol i do widzenia...

Z tego wniosek taki, że w Anglii nie ma nawet jak pójść na wagary, bo rodzic/opiekun musi naprzód zadzwonić i zgłosić nieobecność dziecka. Jeżeli tego nie zrobi, to dzwonią ze szkoły, żeby sprawdzić, czy nic się nie stało.
A w Polsce...
Zgłoś
Avatar
MoneyCash 2013-01-09, 20:53
Jeżż - kto by nie rządził, bedziemy inwigilowani
Zgłoś
Avatar
DeJotPe 2013-01-09, 21:07 1
Łetam. U mojej córki w żłobku jest tak samo - też trzeba dzwonić, że nie będzie:P
Zgłoś
Avatar
peersil 2013-01-09, 21:13
Ale, że o co ci tam chodzi...?
Zgłoś
Avatar
Szycha929 2013-01-09, 21:37
ty ogarnij mi jakąś robotę szwagier w UK a nie tej
Zgłoś
Avatar
P................3 2013-01-09, 22:09 1
hurtownia_magnetowidów napisał/a:

@up
Nom. I zawalilibyśmy maturę międzynarodową (teoria miary i całki, geometria różniczkowa - to co mam między innymi teraz na trzecim roku studiów).


Co Ty człowieku dupcysz. Jeśli chodzi o poziom nauczania w polskich szkołach w porównaniu do np. szkoły angielskiej to tu w ogóle nie ma o czym gadać, albo w Stanach i w Niemczech. To co oni się uczą w tzw High School'ach nasi rodacy przerabiają w gimbazie. Sam chodzę teraz do maturalnej klasy i całki oraz różniczki mamy opanowane. Nie wiem do jakiej szkoły chodziłeś i jak dostałeś się na te studia
Zgłoś
Avatar
Wilku220 2013-01-09, 22:15 2
hurtownia_magnetowidów napisał/a:

A w Polsce przy 400 godzinach opuszczonych zajęć zaliczysz wszystkie przedmioty na 3 i bez gadania. Takie mamy szkoły.



No może trochę podkoloryzowałeś ( zależy od szkoły) ale masz racje. Mimo to lepsze jest nasze rozwiązanie, od tego na wyspach.
Dziecko mimo że ma mało oleju w głowie i trzeba je kontrolować, musi mieć poczucie wolności. Nie może żyć w przekonaniu że zawsze ktoś go będzie kontrolował i tak ma być.
Inaczej w dorosłym życiu też tak będzie spoglądał na życie i będzie miał w dupie inwigilację, która niedługo wejdzie mu nawet do łóżka. Wiadomo, są w Pl dzieci, które przesadzają i albo nabiorą rozumu do głowy, albo sobie spierdolą życie. Mimo to lepiej jest tak jak jest, niż wpajanie od małego, że ktoś musi zawsze sprawować nad tobą kontrolę.
Anglicy robią przez to krzywdę dzieciom i hodują sobie posłuszne społeczeństwo, które nigdy nie wyjdzie na ulice i się nie sprzeciwi, bo pomyśli, że mimo gówna politycznego tak ma być i koniec.
Zgłoś
Avatar
Krzyz 2013-01-09, 22:15
U mnie w technikum jest tak, że jak cię nie ma i np nauczyciel zrobi kartkówkę to masz z niej 0, niby nic. Nie było cię, nie pisałeś, wszystko było by okej, ale to zero liczy się do średniej. Czyli dostaje 0, na następny dzień przychodzę, piszę kartkówkę załóżmy, że dostaję 5. No i co z tego skoro (5+0)/2=+2? O wstawianiu hurtowych szmat nawet nie bd mówił ....
Zgłoś
Avatar
K................s 2013-01-09, 22:15
Co z Ciebie za ojciec że:

1. Nie wiesz czy Twój syn poszedł do szkoły?

Co z Ciebie za czlowiek że:

2. Spisz wtedy kiedy powinieneś pracować? Co? Nocki masz czy jaki uj?

Co z ciebie za facet że:

3. Nie umie improwizować w stylu: "nie słysze co pani mówi" itp. Dzieki temu mialbys czas na sprawdzenie czy syn w domu.

A nie, że potem opieka zabiera wam polskie dzieci a my musimy wysyłać Rutkowskiego aby je ratował.

....i jeszcze się tu leczyć przyjeżdżacie.
Zgłoś
Avatar
M4rkOPL 2013-01-09, 22:24
Młody to twój syn czy brat? Bo mając 25 lat i mieć 12-nasto letniego syna to jest wyczyn
Zgłoś
Avatar
guuziec 2013-01-09, 22:27
Gdy dzieciak załapie ponad 25 nieusprawiedliwionych dni rodzic dostaje kare od 50 do 100 funtów
Zgłoś
Avatar
H................a 2013-01-09, 22:33
Pacuxx napisał/a:


Co Ty człowieku dupcysz. Jeśli chodzi o poziom nauczania w polskich szkołach w porównaniu do np. szkoły angielskiej to tu w ogóle nie ma o czym gadać, albo w Stanach i w Niemczech. To co oni się uczą w tzw High School'ach nasi rodacy przerabiają w gimbazie. Sam chodzę teraz do maturalnej klasy i całki oraz różniczki mamy opanowane. Nie wiem do jakiej szkoły chodziłeś i jak dostałeś się na te studia



Dlatego napisałem o maturze międzynarodowej, czyli nie tylko UK, USA... Tam rzeczywiście poziom jest tak zjebany, że np.: Anglicy zapytani skąd są jajka, to odpowiadają że rosną na polu.
A chodziłem do V LO im. Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie, profil matematyczno-fizyczny. I nie pierdol, bo całek i pochodnych na maturze nie ma. Może w Warszawie albo w Krakowie. A zaległości nadrobiłem ciężką pracą, więc głąbem nie jestem, a jeśli tak, to nie ze swojej winy.

PS: Co do "w Warszawie albo w Krakowie", chodziło mi o poziom nauczania.
Zgłoś
Avatar
kazimar 2013-01-09, 22:34
a w polsce też tak jest, tylko, że 95% społeczeństwa sadola chodzi do publicznej gimbazy lub do podstawówy i cieszą się z tego, bo gdyby poszli do lepszej szkoły to wiedzieliby, że nawety jak jesteś w szkole, a nie ma Cię na jednej lekcji to telefon do domu już jest wykonywany...
Zgłoś
Avatar
jerzyrambo 2013-01-09, 22:36
gówno prawda tak samo miałem w technikum i to parę lat do tyłu... na wajchy jak się poszło to dzwoniła wychowawczyni do rodzicielki z pytankiem gdzie synek jest
Zgłoś
Avatar
feelsofly 2013-01-09, 22:37
U mnie w szkole opiekunowie także muszą dzwonić do wychowawcy, że nie będzie dziecka w szkole.. chociaż czasami przymknął na to oko, jeżeli uczeń jako-tako dobrze się uczy i często bywa na lekcjach. Gorzej się robi jak troche nazbiera się godzin nieusprawiedliwionych to wtedy już nie masz szans na ucieczke bez wiedzy rodziców tak jak w tej wspaniałej szkole w Anglii. Dodam, że ucze się w technikum, a nie jakimś liceum zakonnym.
Zgłoś
Avatar
Jesse.Pinkman 2013-01-09, 22:56 3
M4rkOPL napisał/a:

Młody to twój syn czy brat?



Człowieku, to jest bardziej pojebane niż sądzisz. Młody to jego babcia. Poczytaj o tej rodzince.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie