Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pomyślcie co by ludzkość zrobiła gdyby na marsie było jakieś prymitywne życie (typu murzyni mieszkający w szałasach) - po co pytam przecież wiemy co zrobili z rdzenną ludnością w Ameryce północnej . To samo czeka ludzi na ziemi gdy jakaś obca lepiej rozwinięta cywilizacja ich znajdzie...
nawet nie będzie im się opłacać wysłać do nas ekspedycji
1. Skoro jest taka bańka informacyjna na nasz temat, to co za debilne gadanie, że nie ma znaczenia, jaka cywilizacja znajdzie voyagera..? Przecież, skoro ta bańka jest taka pewna, to po cholerę w ogóle ta sonda z płytką..??
2. Nie dość, że twórca tej płytki określił w książce, że nazbyt myślimy, iż mamy uprzywilejowane miejsce we Wszechświecie (co stanowi o tym, że cała sonda i to wszystko jest działaniem ateistów... bo nie ma tam słowa o naszych korzeniach chrześcijańskich), to na dodatek - cała ta misja jest wylansowana jako taka, która jest ateistycznym sukcesem. A co, jeśli kosmici będą religijni?
Kosmici znajdują sondę. Tam odszyfrowują płytkę, gdzie widać proces ewolucji kręgowców (czemu tylko ta teoria..?). Jaja by były, gdyby kosmici pomyśleli: "cholera, co za debilny gatunek. Nie wiedzą o Bogu trójjedynym??"
Uważam, że dobrze, że sonda poszła, ale niedobre jest to, co w niej zawarto. amen!
Moim zdaniem ta bańka informacyjna to bzdura. Po 1. - pierwsze fale radiowe które powstały na Ziemi były raczej zbyt słabe, żeby dolecieć tak daleko. Po 2. sama technologia fal radiowych na Ziemi jest już przestarzała (ma +100 lat). W skali kosmologicznej to krócej niż mrugnięcie okiem, co dopiero dla bardziej zaawansowanej (starszej) cywilizacji. Po 3. trzeba by niezwykłego szczęścia, żeby obcy przeczesywali Wszechświat pod kątem badania fal radiowych jeszcze akurat w tym zakresie co ziemskie i że cokolwiek z tych fal wydobędą, zrozumieją.
Kosmici religijni? To raczej wymysł człowieka który tak sobie tłumaczył pewne rzeczy (by the way religie można podciągnąć pod teorię starożytnych astronautów - kto ciekawy ten doczyta, skłania do przemyśleń) więc nie sądzę, żeby kosmici wpadli na coś takiego.
Również jestem zdania, że fajnie że poszła, ale nie podobają mi się informacje o biologii. Reszta może być
To opium dla mas.. Nie zgadzam się, że to religia jest opium dla mas. Opium dla mas są wszelkie teorie spiskowe.. bo pozwalają ludziom czuć się, jak bohaterowie "Skarbu narodów", czy filmów o odkrywaniu rzeczy ukrytych. Tak naprawdę jednak - to ignoranci i idioci.
Ja się pytam - skoro więcej, jak 90% naszej populacji wierzy w bóstwa/Boga etc. i stworzyło masę osiągnięć czystego ducha ludzkiego (filozofie, religie, nurty ideowe), to dlaczego na tej blaszce są kwestie czysto ateistyczne..? Czemu jest tylko jeden pogląd zapisany (ewolucji), a nie choćby: darwinizm, teoria informacji genetycznej?
Co się bowiem okazuje..? Że nasz gatunek został zaprezentowany z punktu widzenia obecnej myśli ateistyczno ewolucyjnej. Czy uważam ją za bzdurę? Ależ nie! Ale czemu nie pojawiły się tam inne??
Prawda jest prosta: Voyager to najdalej wysłana przez człowieka propaganda poglądowa. I tyle.
1. Skoro jest taka bańka informacyjna na nasz temat, to co za debilne gadanie, że nie ma znaczenia, jaka cywilizacja znajdzie voyagera..? Przecież, skoro ta bańka jest taka pewna, to po cholerę w ogóle ta sonda z płytką..??
o 1. - pierwsze fale radiowe które powstały na Ziemi były raczej zbyt słabe, żeby dolecieć tak daleko. Po 2. sama technologia fal radiowych na Ziemi jest już przestarzała (ma +100 lat). W skali kosmologicznej to krócej niż mrugnięcie okiem, co dopiero dla bardziej zaawansowanej (starszej) cywilizacji. Po 3. trzeba by niezwykłego szczęścia, żeby obcy przeczesywali Wszechświat pod kątem badania fal radiowych jeszcze akurat w tym zakresie co ziemskie i że cokolwiek z tych fal wydobędą, zrozumieją.
Fale radiowe to tylko "podrodzaj" fal elektromagnetycznych o określonej długości fali. Pojęcie bańki odnosi się do uporządkowanych informacji, które wysyłamy we wszystkich spektrach, tj. strumieni bitów. Informacją jest też nadawanie nocną lampką alfabetu morsa, tylko taka informacja, ze względu na specyfikę długości fali promieniowania ma zerowe szanse na odebranie przez odległą cywilizację i, co fundamentalne, odróżnienie od szumu.
2. Nie dość, że twórca tej płytki określił w książce, że nazbyt myślimy, iż mamy uprzywilejowane miejsce we Wszechświecie (co stanowi o tym, że cała sonda i to wszystko jest działaniem ateistów... bo nie ma tam słowa o naszych korzeniach chrześcijańskich)
Co kurwa? Ludzkość ma korzenie chrześcijańskie? Masz 21 lat, a nie pamiętasz ze szkoły Majów, Azteków, Egipcjan, Greków, Rzymian, mieszkańców Mezopotamii, Chińczyków, Indusów - to tylko część wielkich cywilizacji które nie miały nic wspólnego z chrześcijaństwem, natomiast chrześcijaństwo miało wiele wspólnego z nimi, tj. zagarnęło sobie co smaczniejsze kąski i korzystając z ignorancji takich jak Ty, przekonało ludzi, że przed Chrystusem nikt nie wymyślił "kochaj bliźniego swego".
to na dodatek - cała ta misja jest wylansowana jako taka, która jest ateistycznym sukcesem. A co, jeśli kosmici będą religijni?
1. Zależnie co masz na myśli. Jeśli tak religijni jak są teraz muzułmanie, albo 400 lat temu Europa, to są zerowe szanse na odnalezienie przez nich czegokolwiek, chyba żeby spadło to z nieba na ich kościół. I zapewniam Cie ze gówno by z tego zrozumieli.
2. Jeśli tak religijni jak dzisiaj nazywasz ludzkość to spoko, bo nikt poważny nie wierzy dziś w magie, cuda i wróżki. Poglądy religijne, nie ekstremistyczne, powoli rugują się z całej magicznej otoczki stworzonej w ciemnych wiekach. Ich miejsce zastępują te "dobre" przesłania tekstów religijnych (nie mówie tylko o judeochrześcijańskich) i stają się filozofią bycia dobrym (tak, zatoczyliśmy pierdolone koło, bo wiedzieliśmy o tym, żyjąc w grupie, od zawsze).
To opium dla mas.. Nie zgadzam się, że to religia jest opium dla mas. Opium dla mas są wszelkie teorie spiskowe.. bo pozwalają ludziom czuć się, jak bohaterowie "Skarbu narodów", czy filmów o odkrywaniu rzeczy ukrytych. Tak naprawdę jednak - to ignoranci i idioci.
Co do teorii spiskowych się zgadzam. Jeśli na coś mamy kiepskie dowody ignorując bardzo mocne przeczące tezie zawartej w danej teorii to każdy wie, że zbliżamy się sedna wyrażenia gówno prawda. W tej mierze teorie spiskowe i wiara w skrzydlatego konia mahometa, boga słonia i małpę, wiara w słońce z krwi, bogów na górze, bogów wiszących na drzewach, boga, który zmienił wode w wino i chodził po wodzie, są wprost tożsame. To naprawdę kiepska wizytówka myślącego gatunku.
Ja się pytam - skoro więcej, jak 90% naszej populacji wierzy w bóstwa/Boga etc. i stworzyło masę osiągnięć czystego ducha ludzkiego (filozofie, religie, nurty ideowe), to dlaczego na tej blaszce są kwestie czysto ateistyczne..? Czemu jest tylko jeden pogląd zapisany (ewolucji), a nie choćby: darwinizm, teoria informacji genetycznej?
Bo te "osiągnięcia czystego ducha" względem porządku rzeczywistego - tego, w którym wszyscy żyjemy, świata, były pierwszą próbą wyjaśnienia zjawisk. Ludzie zastanawiali się, skąd się biorą błyskawice - pewnie Bóg się wkurzył. Dlaczego ludzie umierają, co się dzieje po śmierci - bali się tego, dlatego wszystkie religie stworzyły idee życia po śmierci. Freud skonstatował, że te pojęcia to emanacja naszych lęków i trudno mu w tym nie przyznać racji (no chyba, że chcesz polemizować, że to Twój chrześcijański Bóg pomógł Egipcjanom i Grekom stworzyć swoje zaświaty). Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
Darwinizm i teoria ewolucji to pojęcia tożsame. Teoria informacji genetycznej została wielu miejscach obalona, zgodnie z zasadami naukowej metodologii, wystarczy jeden fakt, który ją podważa, teoria ląduje w śmietniku. Można stworzyć nową - oczywiście - ale znów, musi oprzeć się WSZYSTKIM argumentom i to środowisko naukowe, wierne metodologii decyduje czy się udało. Tym, nota bene, różni się nauka od religii. W religii można obalić 100 dogmatów i ludzie i tak będą w to WIERZYĆ. (nie da się udowodnić, że wróżki nie istnieją)
Ale się rozpisałem, pzdr ;p
Nie ludzkośc ma korzenie chrześcijańskie, a MY - napisałem słowo: nasze. Zaprzeczysz, że chrześcijaństwo zbudowało - tak Europejską cywilizację (wraz z grecką myślą filozoficzną..)? Więc to raczej ty, nie dość, że czytać ze zrozumieniem nie umiesz, to na dodatek brak ci wiedzy.
Ignorancję, to sobie w dupę wepchnij, nygusie. Nie z takimi tekstami do mnie - akurat jestem jednym z niewielu, których na pewno spotkasz na necie, którzy przebrnęli przez tomy religioznawstwa i ateizmu zbiorowego. Więc zamknij mordę i traktuj mnie jak równy równego. Na resztą - nie odpowiadam, z powodu debilizmu twojego "popisu".
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów