ellsworth napisał/a:
Odwagę (albo brak rozumu), owszem. Ale skilla? Jakiego tu skilla trzeba mieć? Dojazd do do miejsca wyskoku nie jest jakiś trudny, miejsce lądowania bardzo dobre. Rozpędza się i skacze.
1. Zesrałbyś się a byś nie dojechał, po pierwszym dropie za sprawą czegoś co nazywa się "damper" gryłbyś piach.
2. Jak już byłbyś na miejscu to choćbyś wyskoczył to byś nie doleciał za prawą tego, że miałbyś tak nasrane ze strachu, że by cię przeciągneło na tył.
3. To jest Rampage, tam są tylko najlepsi. Mimo, że to jeden z chwytów marketingowych to naprawdę trzeba być najlpeszym, żeby przynajmniej zjechać ze szczytu w dół.
4. Czego potrzeba? Wiele techniki i lat parktyki. Taki skok nie następuje od tak, jest bariera psychiczna, odpowiednie ustawienie ciała(nie wolno ani sztywno walnąć w wybicie ani za bardzo zamortyzować wybicia), później trzeba utrzymać rower w locie(a te 18kg lub więcej nieźle ciągnie!) i trzymać kolanami za siodło, przy okazji jeśli nogi odejdą od pedałów(jeżeli skaczesz na platformach) to trzeba trafić w nie, a na koniec zostaje coś tak prostego jak odpowiedni kąt lądowania i WYBRANIE całej siły uderzenia, amortyzatory to tylko przedłużenie tego co robią ręce i nogi, jeśli pójdziesz tylko w amory to i tak leżysz.
______________
To się wyklepie.