Historia z dzisiaj. Wracam z miasta do domu, cieszę się pogodą, wszystko ładnie, pięknie ptaszki latają... Do momentu aż nie spotkałem pewnej interesującej osoby. Mianowicie chłopca w wieku ok. 5ciu lat, w skórze i jakąś żółtą pałą. Przechodząc obok niego usłyszałem pewne ciekawe zdanie: "I co kurwa frajerze, stary?". Odruchowo się zaśmiałem, a ten dalej swoje "Twoja stara zapierdala do biedronki", więc nie wytrzymałem i trzepnąłem gnoja w łeb. Nagle podbiega do mnie jego ojciec i wyskakuje do mnie z łapami, żebym zostawił jego synka bo wezwie policję Kulturalnie mu odpowiedziałem, żeby wpierw ogarnął lepiej synalka bo się zachować nie potrafi. Po całej akcji kontynuowałem moją podróż do domu, rozmyślając nad przyszłością naszej cywilizacji.
Materiał własny, więc raczej nie było (raczej, bo chuj wie ile takich przypadków jest w Polsce)
Materiał własny, więc raczej nie było (raczej, bo chuj wie ile takich przypadków jest w Polsce)