W sobotę jakiś saszka czy inny wołodia pojechał sobie zatankować na stację do Zielonej Góry, był najebany i ktoś zawiadomił policję. Niestety nasz kochany najebany imigrant nie został zatrzymany i na zakręcie stracił panowanie nad autem i soczyście rozwalił kobietę na rowerze. Kobieta doznała między innymi poważnego złamania otwartego uda, do tego pierdolnięcie było na tyle silne, że w rowerze złamała się rama.
Sprawdza próbował uciec, ale zatrzymali go świadkowie.