______________
Death solves all problems - no man, No_Problems.To jeszcze bądź tak miły i "wyjeb" stąd na niemieckie strony, trollu.
No coś Ty, musiałby znać jakikolwiek obcy język, a on z ojczystym ma problem.
Ja pie**olę jaki patologiczny pseudointeligent, nawet nie wchodzę w tematykę policji, bo to inna sprawa. Gościu jeździ jakimś rozj***nym gruzem zdemontowane pół auta, za to zamontował sobie k***a pochwę na nóż przy kierownicy i jeździ z kosą. Na miejscu nóg pasażera stoi jakiś... k***a rosół. Brud i syf taki, że nawet cygan by nie wziął za dopłatą. Jedzie jeszcze debil, niesprawne światła, brak pasów i trzyma telefon w łapie, mijając patrol policji ich nagrywa. Jezus Maria, jakie combo. Widać, że typ nie ma co robić, pewnie jebie na czarno na tym jarmarku albo żyje za jakieś zasiłki więc wiadomo, najlepiej zna życie i prawo.
"A wszystko poszło o to, że, że, że, że, że ci funkcjonariusze rzucili się do..o-obywatela bo bo bo bo, no wszystko wyglądało tak, że, że, że bla bla bla". Ta k***a, wszystko jasne. Żyje człowiek sobie w Polsce tyle już lat i jedynie mogę mieć pretensje do policji za opieszałość i głupotę, za nieskuteczność. Ale do brutalności czy jakiegokolwiek bezzasadnego zatrzymania raczej nic. I wcale nie siedzę w piwnicy, biegało się po mieście, szlajało po nocy, piło i brało różne specyfiki w czasach młodości, daleko mi było do świętości. Raz dostałem od policjanta na posterunku, ale chciałbym być zbyt dużym cwaniakiem, po latach sam zdaję sobie sprawę, że byłem trochę takim mętem smarkaczem. Zwykle da się z nimi dogadać jak ktoś nie próbuje być zbyt "mądry" i nie zaczyna "pokaż odznakę, numer, wylegitymuj się, jaka podstawa, nagrywam zajście, nie macie prawa, daj numer do przełożonego". Wiele razy wysłuchałem tego co policjant miał do powiedzenia, jak miałem odmienne zdanie to spokojnie z szacunkiem wyjaśniłem moje racje, bez bicia piany. Zawsze szło się dogadać, jak ktoś ma trochę oleju w głowie i umiejętności komunikacyjne to się nawet z nimi pośmieje, potem życzy dobrego dnia i odchodzi w swoją stronę bez problemów. Jak chcecie zachowywać się jak dindusy - patusy, wyrosłe na jakichś zj***nych hasłach "j**** policję" to spoko, wstawiajcie te filmiki, ja lubię to oglądać i się z tego śmiać, jak na koniec jest płacz i zgrzytanie zębów.
O k***a wielki wojowniku o prawdę, ucz nas jak to jest siedzieć w rozlatującej się chałupie albo zagrzybionym mieszkaniu i zbierać szczaw i mirabelki, sezonowo jagody i maliny. Straszny żywot ludzki, wstaję sobie o 7, otwieram lodówkę, na którą j***ło pewnie z 10 koreańców, 100 inych produkowało części, a 1000 innych osób j***ło w wykopaliskach, hutach, pracowniach, przewoziło tirami, statkami. Wyjmuję sobie z tej lodówki dobre jedzenie, mm jakie pyszne. Zjadam, potem herbatka, jadę do roboty luksusowym autem, mam wszystko kamery cofania, czujniki, wyświetlacze, nawigacje, klimę, masaż w fotelu. Słucham sobie fajnej muzyki w drodze, trochę korki, no ale takie życie. Parkuję pod robotą, wjeżdżam na górę, witam się z ludźmi, pogadam sobie o meczu, o czymś tam, jakieś żarciki, potem siadam do kompa, załatwiam swoje sprawy biznesowe z uśmiechem na ustach, wszystko mi się dobrze układa. Rozmawiam sobie z żoną przez komunikatory mówi mi jak jej czas mija w pracy, planujemy coś sobie. Mam czas wejść sobie na portale, pooglądać filmiki. Zjem sobie obiad w pracy. Wracam do domu, zostawiam auto w garażu, wchodzę, mam fajnie urządzony dom, też setki osób albo i tysiące j***ło na to by taki był, tak jak ja dzisiaj j***łem by ktoś miał. I tak sobie żyjemy, podatki się płaci, na to nie ma rady, trochę nas łupi rząd, bywa, ale żyje się ogólnie super jak jest się inteligentnym, pracowitym. 2x w roku pojadę sobie gdzieś na 2 tygodnie albo więcej, czasem biorę kilka dni pracy zdalnej i przedłużam urlopy, w ogóle pracy zdalnej mam nielimitowane ilości. Zdarzało się, że miesiąc siedziałem nad morzem i pracowałem albo miesiąc w górach.
Chyba, że jest się takim mętem jak ty, który ch*ja potrafi, ch*ja mu się chce. Siedzi i karmi swój pusty łeb filmikami z żółtymi napisami. Wielkie spiski, energia kosmosu, jaszczuroludzie, żydowskie elity, 40-stopniowe loże, 5 rodzin rządzących światem, tajemnice pieniądza, piramid, teorie zadłużenia etc. etc. Wszystko spoko, część z tego jest i może prawdą, ale jak to śpiewają w USA "Im just a Joe". Idź na ulice i walcz, nawet nie wiesz z kim i o co, nie wiesz kto gdzie kiedy i jak, ale będziesz dalej siedział w zagrzybionym mieszkaniu i uświadamiał ludzi aż do śmierci w melinie, w śmierdzącym kubraku i skostniałych skarpetach. Weź k***a wyjdź z domu, zjedz kebsa, walnij piwko, obejrzyj mecz. ch*ja możesz i na ch*ja masz wpływ - zostając w temacie, zwal tego ch*ja, też zejdzie ciśnienie.
Kiedy masy się buntują przeciw elicie, większość elity spada na 4 łapy, a na czele buntu masy staje stara elita pod nowym szyldem. Umrze mnóstwo ludzi, spali się mnóstwo domów, aut i mostów, a wszystko zostanie po staremu.
FATALITY!
______________
\----------------------------------------------------------/Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów