kalapita napisał/a:
"p*zdeczek od piłki nożnej"
Standardowo. Pizdą to pewnie byłeś sam, bo nikt Cię nie chciał wybrać do drużyny
i tu masz gościu rację, byłem kiepski w piłce nożnej, kumple wybierali mnie do drużyny raczej z sympatii..
trenowałem za to przez wiele lat wspinaczkę sportową (głównie bouldering) i to z wynikami, pizdeczką nigdy nie byłem, w rugby też grywałem z chłopakami po lekcjach, zawsze mi sie to podobało niestety u mnie w mieście nie było możliwości trenowania tego sportu
mimo że już niemal 10 lat nie trenuję, to ciekaw jestem jakim twardzielem ty jesteś, gdybyś stanął teraz obok mnie i pokazał swoją tężyznę fizyczną, bo widzisz, w moich kategoriach pizdą jest facet który nie podciągnię się na drążku przynajmniej 8-10 razy nachwytem i nie jebnie przynajmniej tych 40-50 pompek. Pochwal się kolego, jesteś w stanie sprostać chociaż w połowie temu zadaniu?
ja jestem w stanie trzasnąć na drążku wielokrotnie więcej a i pompować mogę bardzo długo, co prawda nie trenuje już wspinaczki ale z kalisteniką jestem za pan brat od zawsze i w przeciwieństwie do ciebie nie tyram zupełnie obcej mi osobie że jest pizdą.
jak już wspomniałem wcześniej nie neguje sportu a postawy które są domeną zawodników i takich pajaców tarzających się po murawie od byle klapnięcia nazywałem i będę nazywać pizdeczkami.