metyoo napisał/a:
jak chcesz to sobie giń za polityków, ja nie zamierzam! będę spierdalał stąd w podskokach!
Jak stąd do ściany.
Nikt się ciebie nie będzie pytał, zawiną cię na granicy, na stacji, na ulicy, w kiblu podczas srania. Od tego momentu dezercja jest karana śmiercią i lepiej dać sobie małą szansę na froncie, nuż kulę w łeb na miejscu. A na froncie WSZYSCY do Ciebie napierdalają, swoi też. Nienawidzisz wszystkich, a oni ciebie też. Masz ochotę ich pozabijać. Napierdalasz do wszystkiego co się rusza. Nawet nie wiesz, kiedy giniesz. Kropka.
Historia pisze o takich jak ty, że mordowali ludzi, byli terrorystami, strzelali do dzieci. Musieli cię wyeliminować. Świat wyciera sobie tobą dupę.
Cieszysz się, że już nie żyjesz.