Szoqn, powiem tak: Chcesz szukać agentów, którzy wykonywali najwięcej czarnej roboty, inwigilacji itd? Poszukaj na... Poczcie Polskiej. Niegdyś urzędy obowiązywał zakaz fotografowania: Tak samo jak jednostki wojskowe, obiekty rządowe, kolejowe itd.
O ile w przypadku kolei chodziło o komunistyczną retorykę, że obca agentura fotografowała by układ linii kolejowych itp. do ewentualnych dywersji itp. to o co mogło chodzić na poczcie? Pomyśl troszeczkę
Taki listonosz cieszył się dosyć sporym zaufaniem społecznym, był dość blisko ludzi, otwierali przed nim drzwi bez problemu, czasem nawet niektórzy wpuszczali za próg. Stado skurwysynów gdzieś na górze mało mnie obchodzi dziś, ponieważ nie przeszkadza mi to pracować, zarabiać na chleb, żyć. To stadko skurwysynów wokół nas, którzy pracowali wokół nas, powinno boleć bardziej, bo jest bezpośrednio wokół nas i chyłkiem tyłkiem ominęło wszystkie medialnie głośne lustracje i inne teatrzyki.
Być może właśnie te oczyszczone lustracją komuszki utrzymywały dalej ten zbiornik agentów, co by gówno się nie wylało za wcześnie. Stąd 23 lata po zmianie ustroju ta instytucja wciąż nie została sprywatyzowana i postawiona na równi z wolnym rynkiem.
Być może teraz to ja brzmię jak Macierewicz, ale ja nie widzę i nie szukam WSZĘDZIE obcych agentów, sbków itp. Zwracam uwagę na to, co nawet taki Antoni pomija, bo pewnie nie dostał by tyle błysków fleszy gdyby brał się za takich szeregowych agencików.