Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47
Syrop Łowicz - cała prawda
s................r • 2013-04-11, 17:24
Dałem się podejść jak sześcioletnie dziecko… Jak przedszkolak! Taka wtopa! Muszę chyba zastanowić się, czy nie powinienem powierzyć prowadzenia Maltretingu komuś mniej łatwowiernemu.

Zacznijmy jednak od końca. Albo od prawie końca.

Zastanawialiście się może kiedyś, jak to się dzieje, że z tak drogich owoców jak maliny robi się całkiem tani syrop do rozcieńczania? Bo ja ostatnio zacząłem się zastanawiać.

Bo weźmy na przykład takie jabłka - całkiem niedrogie owoce, powiedzmy jakieś 2-3 zł za kilogram w sklepie. Z jabłek można robić sok, na przykład taki 100-procentowy. Litr takiego soku kosztuje jakieś 4 zł. W tym samym sklepie.

Z drugiej strony są maliny. Powiedzmy, że kosztują 5 zł - ale nie za kilogram, tylko za 100-gramowe opakowanie. Za kilogram wychodzi 50 zł. A powstaje z nich syrop - czyli über-sok, sok skoncentrowany - w cenie jakichś…. 10 zł za litr.

Oczywiście ktoś mógłby się przyczepić i stwierdzić, że porównywanie cen detalicznych nie ma sensu. Rzeczywiście, w skupie różnice są zdecydowanie mniejsze (o tutaj - strona 39), ale tak naprawdę nie o ceny tu chodzi, tylko o impuls, który każe Ci pomyleć: “cholera, coś tu nie gra” i sprawdzić dokładniej to, co wcześniej wydawało Ci się oczywiste.

No więc czy zastanawialiście się, jak to się dzieje, że z tak drogich owoców jak maliny robi się całkiem tani syrop do rozcieńczania?

Odpowiedź jest prosta. Nie robi się.

***

W tym miejscu zbliżamy do środka wpisu, skoro więc koniec mamy już za sobą, czas przejść do początku.

Od dłuższego czasu jestem fanem syropu malinowego. Nie dlatego, że jest malinowy, ale dlatego, że można wlać do niego gazowaną wodę mineralną i otrzymać fajny, orzeźwiający napój, smakujący zupełnie jak napoje z saturatora za komuny.

Obecność malin nigdy co prawda nie była argumentem, który przekonywał mnie do zakupu, ale z drugiej strony był to miły bonus, w którego prawdziwość raczej nie wątpiłem. Przez długie, długie miesiące byłem przekonany, że być może nie jest to babciny syrop, w którym znajdują się maliny, całe maliny i tylko maliny, ale jest to syrop, w którego składzie maliny zajmują miejsce poczesne.

Wierzyłem w to mimo sygnałów, jakie dostawałem od moich Czytelników, że syrop malinowy malinowy jest jedynie z nazwy. Że jest klasycznym przedstawicielem nurtu marketingu homeopatycznego. Chciałbym móc powiedzieć, że sygnały te zignorowałem. Niestety, nie zignorowałem: skonfrontowałem je z rzeczywistością.

I uznałem je za fałszywe.

Nie uwierzyłem moim Czytelnikom. Uwierzyłem firmie Agros Nova. Tej samej, która próbowała przewieźć mnie na czarnej porzeczce.

“Uwierzyłem firmie Agros Nova”. Sam widok tego zdania powoduje, że człowiek chce się pukać w głowę.

W ten sposób dochodzimy wreszcie do sedna mojej koszmarnej kompromitacji. Produkt, który jest jej przyczyną to syrop Malina marki Łowicz, należącej właśnie do Agros Nova. Na jego froncie jak wół widnieje napis “Malina”. Na rewersie z kolei bez trudu wyczytamy, że jedną z pozycji na liście składników jest “65% zagęszczony sok malinowy (0,3%)”
W swoim prostolinijnym postrzeganiu świata, po sygnałach Czytelników, które koncertowo pokpiłem, ba - nawet broniłem producentów syropów! - uznałem, że skoro:

na frontowej etykiecie syropu Malina widnieje napis Malina…
…oraz piękne owoce maliny…
…a wśród składników - fakt, że na odległym miejscu - pojawia się pozycja “65% zagęszczony sok malinowy (0,3%)”
to znaczy, że Czytelnikom coś się popierdzieliło, bo zagęszczony sok malinowy stanowi 65% masy lub objętości produktu, a owo nieszczęsne 0,3% to zapewne jakaś techniczna charakterystyka.

***

Teraz zróbmy sobie małą przerwę, by pozwolić wyjść spod stołu tym, którzy podeń wpadli, nie mogąc opanować spazmatycznego śmiechu wywołanego tak rozbrajającą naiwnością.

***

Oczywiście zapis “65% zagęszczony sok malinowy (0,3%)” został obliczony na to, żeby takie łosie jak ja uznały, że zagęszczony sok malinowy stanowi 65% produktu, a owo nieszczęsne 0,3% to jakaś techniczna charakterystyka. Oczywiście jest dokładnie na odwrót: to właśnie 0,3% jest masą soku malinowego w produkcie. A właściwie 0,2%, bo owo 65% to najprawdopodobniej tzw. ekstrakt ogólny - czyli ilość ekstraktu w ekstrakcie. Tak więc nawet w owych mizernych 0,3% soku malinowego, sam sok stanowi zaledwie 2/3.

0,2%. Na każdy kilogram czystego, zagęszczonego soku malinowego zużytego do produkcji tego syropu przypada pół tony różnych innych rzeczy.

Pół tony.

Rozumiecie chyba, że poczułem się nieco zrobiony w bambuko. I to jeszcze tak tanim trikiem: liczba 65%, sama w sobie prawdziwa, została zaserwowana tak, żeby klientów robić w balona. I dałem się na nią nabrać jak dziecko.

Tak na marginesie - być może jeszcze w którymś z Was tli się nadzieja, że sok malinowy stanowi 65% składu syropu Malina. Być może zauważyliście, że tak naprawdę nie podałem żadnego powodu, dla którego nie mogłoby tak być.

Zatem podaję. Tym powodem jest rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 lipca 2007 r. w sprawie znakowania środków spożywczych. Zgodnie z nim, składniki na “środkach spożywczych” powinny być podawane w kolejności odpowiadającej ich udziałowi w masie gotowego produktu, począwszy od składnika, którego jest najwięcej, skończywszy na tym, którego jest najmniej (z zastrzeżeniem, że dla składników, których udział wynosi 2% lub mniej, kolejność jest dowolna).

Sok malinowy jest wymieniony na odległej pozycji na liście składników, dlatego nie może go być 65%. Drogą prostej eliminacji dochodzimy do wniosku, że musi go więc być 0,3%. (Jakby ktoś wciąż nie był przekonany, to sugeruję wybrać się do sklepu i przestudiować składy innych niż łowiczowe syropów malinowych: wartości rzędu 0,3% będą się na nich pojawiać w sposób… jakby to napisać, żeby nie napisać “mniej kłamliwy”? O, mam! W sposób budzący mniejsze wątpliwości.)

***

I w ten sposób po raz kolejny w tym wpisie zbliżamy się do końca. Zanim jednak ów koniec definitywnie nastąpi, dajmy możliwość wypowiedzenia się przedstawicielowi Agros Nova. Tym bardziej, że mamy o czym rozmawiać: pomyślałem sobie, że byłoby ciekawie policzyć maliny w butelce syropu Malina. Być może nie była to tak benedyktyńska praca jak liczenie ziarenek słonecznika w jogurcie Bakomy (w końcu przeliczenie malin w 125-gramowym opakowaniu z marketu nie jest wielkim wyzwaniem - jak się okazało, było tych malin 46 sztuk), ale efekty okazały się równie ciekawe.

Oddajemy głos przedstawicielowi producenta:

A teraz wyobraźcie sobie, że z tej jednej maliny, postępując zgodnie z zaleceniami producenta, czyli rozcieńczając syrop w proporcjach 1:9, otrzymamy prawie 20 szklanek gotowego napoju.

Gwoli sprawiedliwości: ilość malin w butelce mogłem oszacować błędnie, bo nie wiem, jaka jest “syropowa wydajność” malin. Ale policzyć, ile jest soku malinowego w szklance gotowego (czyli rozcieńczonego z wodą w proporcjach 1:9) napoju można dość dokładnie, o ile tylko przyjmiemy dla uproszczenia, że 1 gram = 1 mililitr.

Wychodzi 0,05 grama na szklankę. Tak, tak - pięćdziesiąt miligramów.

Zgoła aptekarskie ilości, prawda? Jakby ktoś chciał te malinki pić dla zdrowia, to dla porównania podam, że 50 mg to jakieś 10 razy mniej niż ilość substancji czynnej w tabletce Aspiryny.

No to co? Do dna! Wszak jest blisko…
Pomimo znikomej ilości malin w syropie Łowicz, nadal jest ich więcej niż dowcipu w tekstach BongMana
Zgłoś
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
skrimek 2013-04-12, 2:31
Precz_z_Preczem napisał/a:

Obrazek



dziwne że tego nie wrzuciłeś jak był temat o Kaszubowskim, penerze
Zgłoś
Avatar
Macieju74 2013-04-12, 9:44
Piwko dla autora za styl pisania
Zgłoś
Avatar
galaxy.ngc 2013-04-12, 9:46 1
No to wypowiedź eksperta ;p

Autor tekstu źle zrozumiał idee ekstraktu pozornego soku. Te 65% to zawartość ekstraktu pozornego. Ekstrakt pozorny to ilość substancji które w refraktometrze powodują załamanie światła (np. cukry). Surowy sok malinowy (świeżo wyciśnięty), ma zawartość ekstraktu pozornego ok. 10% (rozporządzenie ministra właściwego mówi że nie może mieć miej niż 6,5%). Oznacza to że w 1 kg soku jest 0,1kg substancji które uginają światło w refraktometrze. Aby osiągnąć ekstrakt na poziomie 65% należy z jednego kilograma soku surowego odparować 0,85 kg wody (zagęścić sok) - wtedy te 100g substancji które było w 1kg soku będzie stanowić 65% tego co zostało.
Jeśli sok zawiera 0,3% soku o ekstrakcie 65% oznacza to że w 1kg soku jest 3g soku zagęszczonego. Jeśli do tych 3g dodamy 17g wody to otrzymamy 20g soku odpowiadającego parametrami świeżo wyciskanego (pomijając straty witamin i innych związków odżywczych powstałych na etapie zagęszczania). Oznacza to że na 1 kg soku zagęszczonego przypada 0,02 kg soku surowego, czyli kupujemy sok 2% z dodatkami. Dodatkowo się go zagęszcza itp.
W sytuacji gdyby producent chciał sprzedać nam 1 kg soku zagęszczonego (czyli po odparowaniu wody z soku surowego), to nikt by tego nie kupił, ponieważ tak potężne są koszty odparowania wody z surowca.
Poza tym, jeśli zobaczymy jak nasze babcie robiły sok malinowy to zauważymy że dodawały spore ilości cukru, a cukier zagęszcza i powoduje wzrost ekstraktu pozornego.
Także producent wcale nas nie oszukuje... no może trochę ;p

Pozdrawiam,
Student Technologii Żywności ;p
Zgłoś
Avatar
Krak 2013-04-12, 11:10
Na marginesie dopiszcie sobie ile w przetwórni płacą za owoce.
Zgłoś
Avatar
aleks2002 2013-04-12, 11:17
@straatveger to znany troll, albo pierdoli jakieś głupoty albo zżyna czyjeś teksty podpisując jako swoje. Życzę ci wyruchania przez stado sadoli
Zgłoś
Avatar
KMD 2013-04-12, 15:20
Tylko humanista mógłby napisać taki debilny wywód.
Pozdro.
Zgłoś
Avatar
P................y 2013-04-12, 15:46
Sok malinowy Paola - 0,22% malin...
Zgłoś
Avatar
luxik1988 2013-04-12, 22:18
Autor tekstu odkrył Amerykę, bo naprawdę nikt nie wie, że producenci żywności robią nas wszystkich w chuja.

Drugi przykład:
Delma 500g - 2,60zł
Delma Ekstra z masłem 500g - 3,50zł

Tylko, że Delma z masłem zawiera 0,5% masła, a więc te 2,5 grama masła kosztuje nas całe 0,90zł. Nie wiem co to za masło, ale wychodzi na to, że kostka 200g kosztuje całe 72zł

Podobnych zagrywek jest mnóstwo. Wystarczy od czasu do czasu spojrzeć na etykiety kupowanych produktów.
Zgłoś
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem