Szlachcic o sławie nie gorszej niż Kmicic, który nie jedną pannę zbrzuchacił i z nie jednego chłystka darł pasy, po tygodniowej "imprezie" po wioskach wpada najebany i upierdolony jak świnia do kościoła. Od samego wejścia ksiądz drze się na niego.
-Niech Cie ręka boska broni przed wejściem do tej świątyni!
Na to szlachcic mu odpowiada:
-Spierdalaj sługo gdy z twym panem rozmawiam.
Dowcip może i słaby ale tak mi się przypomniał jak miałem spotkanie z księdzem(mam być ojcem chrzestnym dzieciaka mojego znajomego). Księdzu się nie spodobał.
-Niech Cie ręka boska broni przed wejściem do tej świątyni!
Na to szlachcic mu odpowiada:
-Spierdalaj sługo gdy z twym panem rozmawiam.
Dowcip może i słaby ale tak mi się przypomniał jak miałem spotkanie z księdzem(mam być ojcem chrzestnym dzieciaka mojego znajomego). Księdzu się nie spodobał.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis