18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:31
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#świadek koronny

Thomasa K. ps. „Klapa” już w połowie lat 90. podejrzewano o przewodzenie tzw. „parszywej dwunastce” - gangowi wymuszającemu haracze, czego ostatecznie mu nie udowodniono.

Potem związał się z Janem Sz. ps. „Jano”, z którym miał zlecić podwójne zabójstwo, za co poszukiwano go od 1997 roku. Dalej ukrywał się w Niemczech, gdzie zorganizował gang kradnący luksusowe samochody.

Gdy trafił tam za kratki, powstała grupa porywająca ludzi dla okupu. „Klapa” polecenia wydawał jej z aresztu. To jego ludzie porwali wtedy innego gangstera - Sławomira M. ps. „Turysta” z Gdyni, który mimo wpłacenia okupu nie przeżył.

Po wyjściu na wolność „Klapa” wciąż przebywał w Niemczech, gdzie wpadł w 2004 roku - poszukiwany do sprawy gangu porywaczy.

Ponownie przypomniał o sobie w roku 2016, gdy podejrzewano go o kierowanie gangiem przemycającym z Maroka do Europy warte miliony narkotyki. Dziś Thomas K. ma już przebywać na wolności.

Sławomira M. ps. „Turysta”, króla gdyńskiego półświatka, w 2000 roku uprowadzono z pola namiotowego.

Żądano za niego miliona dolarów okupu. Ostatecznie porywacze otrzymali tylko 200 tys.

„Turysta” mimo to nie przeżył. Ciała do dziś nie odnaleziono.

Za wszystkim miał stać gang Thomasa K. ps. „Klapa”.

Dariusz S. ps. „Szramka”, świadek koronny do sprawy bydgoskiego gangu Henryka L. ps. „Lewatywa”, miał umrzeć w 2019 r. Wcześniej ubezpieczył się na wysokie sumy, a uposażoną była jego żona, wkrótce zatrzymana. Niedawno chciała wyjść na przepustkę z powodu… śmierci męża. Tym razem zmarł naprawdę.

To nie koniec styczniowych wydarzeń kryminalnych, działo się wiele, a m. in.:
- Afera wokół „Słowika” i gali MMA-VIP 4;
- Wyjście na wolność Pawła M. ps. „Misiek”, dawnego lidera gangu Wisła Sharks, a obecnie małego świadka koronnego;
- Zatrzymanie oszustów, którzy przejmowali nieruchomości i zabili przy tym sześć osób, a także usiłowali zabić kolejne.

Kraków od dawna słynie z silnie rozwiniętych grup pseudokibicowskich, funkcjonujących przy dwóch tamtejszych klubach piłkarskich - Wiśle i Cracovii.

Przy tym ostatnim w latach 2011-2017 miał działać międzynarodowy gang narkotykowy, którego jednym z liderów, zdaniem prokuratury, był Marek S. ps. „Szafka” - dziś mały świadek koronny.

Grupa miała przemycić do Polski, m. in. z Holandii, Hiszpanii czy Niemiec, środki odurzające o wartości nawet 440 milionów złotych. Organizowała też przemyt do Włoch, Belgii oraz Wielkiej Brytanii.

Zapraszam na pierwszy w tym roku przegląd grudniowych wydarzeń z polskiej przestępczości zorganizowanej, a w nim m. in. o:

Zmarłym dziennikarzu śledczym Januszu Szostaku,

a także o

- Planowanej ustawce pseudokibiców pod Zgierzem;
- Ataku kibiców Legii Warszawa na zawodników ich własnego klubu;
Wyjściu z aresztu byłego bossa grupy pruszkowskiej, Andrzeja Z. ps. „Słowik”;
- Zmarłym, byłym dolnośląskim gangsterze i autorze książek, Wiesławie B. ps. „Cygan” vel „Grek”;
- Szpiegowaniu adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek

oraz o

Oskarżeniu byłego ministra transportu Sławomira Nowaka o kierowanie gangiem

Lublin to spokojne, ciekawe turystycznie i krajobrazowo miasto.

W latach 90. i na początku 2000 działało tam co najmniej kilka gangów.

Przestępcy kradli samochody, wyłudzali odszkodowania, dokonywali napadów i zabójstw.

Pseudonimy takie jak „Pierzo”, „Ciolo” czy „Zwierz” siały prawdziwy postrach.

Gang zapaśników z Koszalina zajmował się przemytem, a potem wymuszeniami haraczy i handlem narkotykami.

Szefować miał mu Andrzej R. - były mistrz Polski i olimpijski reprezentant kraju w zapasach.

Nigdy nie przyznał się do winy. Po odsiadce wrócił do sportu, ale w 2015 roku został postrzelony - stracił nogę i dwa palce.

Krótki przegląd kryminalny listopada:

Świadek koronny Krzysztof P. ps. "Loczek" został zatrzymany i aresztowanypod zarzutem udziału w trzech zabójstwach.

Marcin K. ps. "Belmondziak", przyrodni brat stołecznego gangstera Rafała S. ps. "Szkatuła", jest poszukiwany listem gończym.

Mały świadek koronny Paweł P. ps. "Ramzes" został skazany za składanie fałszywych zeznań.

W internecie pojawiły się nagrania z zeznań świadka obciążającego prokuratora w sprawie tzw. "zbrodni miłoszyckiej", za którą niegdyś niesłusznie skazano Tomasza Komendę.

Od 1993 roku co najmniej przez 7 lat grupa 20 osób z Pomorza dokonywała brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce.

Ofiary przykuwali do kaloryfera, dlatego media okrzyknęły ich kajdankowcami.

Po latach wrócili do półświatka, uczestnicząc m. in. w strzelaninie w Wejherowie w 2009 roku.

Ostatni z kajdankowców wpadł w 2019 roku.

W latach 90. za lidera toruńskiego półświatka (ale nigdy nie uznanego za szefa gangu), uchodził Edward Ś. ps. „Tato”, bohater tzw. afery węglowej.

Gdy, on i jego kompani usłyszeli zarzuty, w Toruniu walkę o wpływy na gruncie wymuszeń haraczy i handlu narkotykami rozpoczęli jego dwaj podwładni - Adam R. ps. „Renifer” i Andrzej B. ps. „Banan”. Potem do konfliktu dołączyła kolejna grupa - Dawida B. ps. „Dawidek”.

W mieście dochodziło wtedy do pobić, zamachów bombowych, strzelanin, a w konsekwencji do zabójstw.

Większość uczestników tych wydarzeń na długie lata trafiła do więzienia, a po wyjściu część z nich - jak „Renifer” - bardzo szybko znów wpadła w ręce policji.