Kolejny przykład na to, że Amerykanie uważają się za pępek świata.
Zrzuć bombę atomową na Hiroszimę -> zabij ponad 80000 tys. niewinnych ludzi -> uważaj to za sukces, udany "spektakl" przedstawiający potęgę państwa.
Rozpierdol 2 wieże w centrum Nowego Yorku -> zabij przy tym prawie 3 tys. ludzi -> słuchaj co roku 11 września, że to największa tragedia w historii tego kraju i ogólnie jacy to oni poszkodowani
El Dorado to ja raczej nie odkryłem.
I bonus:
Zrzuć bombę atomową na Hiroszimę -> zabij ponad 80000 tys. niewinnych ludzi -> uważaj to za sukces, udany "spektakl" przedstawiający potęgę państwa.
Rozpierdol 2 wieże w centrum Nowego Yorku -> zabij przy tym prawie 3 tys. ludzi -> słuchaj co roku 11 września, że to największa tragedia w historii tego kraju i ogólnie jacy to oni poszkodowani
El Dorado to ja raczej nie odkryłem.
I bonus:
Wątpie, że od prostego wieśniaka z Hiroszimy zależało, czy wojska japońskie zaatakują Pearl Harbor