Hej!
Co się będę rozpisywał. Napisałem zbiór opowiadań bizarro, dziś ma premierę.
Bizarro oznacza poryte rzeczy. Oto fragment - jest tego więcej i mocniej w środku
ONO
Ono obudził się pozytywny i pełen energii. Jeszcze wieczorem był całkowicie wypruty i smutny, jednak ustawa stanowczo określała, co znaczy być szczęśliwym obywatelem Unii Europejsko-Afrykańskiej. Jeden z paragrafów jasno proponował, że dobry obywatel to szczęśliwy obywatel. Tylko szczęśliwi mogli liczyć na specjalne zasiłki wypłacane od poziomu endorfin we krwi.
Pierwszym więc, co Ono zrobił po obudzeniu było uruchomienie chipa, który przesłał do Stacji Kontroli Endorfin informacje o poziomie zadowolenia swojego nosiciela. Ono stał się jeszcze szczęśliwszy, kiedy na soczewce pojawiło się saldo konta. Śniadanie, na jakie było go teraz stać, prawie dobiegało do Średniej Obywatelskiej. A to z kolei oznaczało, że prawie nie będzie dziś głodny. Mógł więc z góry uznać dzień za udany. Zwłaszcza, że dziś miał wykonywać kolejne zlecenie.
Ono zjadł dwie (i pół) pigułki odżywcze, które wypadły z podajnika, ubrał się w jednorazowe, biodegradowalne ciuchy i podszedł do drzwi. Na framudze zapalił się kontrolny ekran.
- Jak się dzisiaj określisz? - zapytał bezpłciowy głos. Jednocześnie na monitorze wyświetliła się długa (zawierająca około dziesięciu tysięcy pozycji) lista określeń płciowych. Ono zastanowił się przez chwilę - do dzisiejszej pracy najlepiej nadawał się profil, podchodzący pod płeć jego mózgu, jednak nagminne jego używanie kończyło się zwykle wizytą Feministycznej Policji, która miała obowiązek sprawdzić, czy dany obywatel nie identyfikuje się tylko i wyłączenie z jedną płcią. Ono w ostatnich tygodniach zdecydowanie zbyt często korzystał z motywów podpadających pod "męskie". Nie miał jednak wyboru. Wybrał opcję na samym końcu listy - "Nieokreślony seksualnie osobnik jednopłciowy XY".
- Czy jesteś pewien? - zapytał program.
- Tak.
- Uwaga, twoja subskrypcja na jedną płeć wygasa za pięćdziesiąt trzy godziny. Opłać teraz swoją subskrypcję.
Ono westchnął i zrezygnowany machnął ręką przed czytnikiem, niemal czując, jak wycieka z niego krwawica. Zaraz jednak uśmiechnął się, pamiętając o paragrafie. We framudze otworzyła się klapka i z podajnika wypadł świeży, ciepły penis. Ono rozerwał biodegradowalne opakowanie. Jego członek był różowy, miękki i miał na sobie wydrukowane tylko dwie reklamy słodzonych napojów, co było zasługą dodatkowych opłat zwalniających od nadmiernego tatuowania produktów.
Szybko zsunął spodnie. Następnie wykręcił zużytą i sflaczałą już cipkę. Nowy penis lekko skrzypiał podczas instalacji. Minutę później Ono, już wolny, ubrany i szeroko uśmiechnięty przemierzał ulicę pełną innych, szeroko uśmiechniętych istot wszelkich płci i kombinacji, mieszkających w gettcie białych.
A zbiorek możecie ściągnąć na ebookowo. Linka nie podaje, bo nie wiem, czy mogę.
Co się będę rozpisywał. Napisałem zbiór opowiadań bizarro, dziś ma premierę.
Bizarro oznacza poryte rzeczy. Oto fragment - jest tego więcej i mocniej w środku
ONO
Ono obudził się pozytywny i pełen energii. Jeszcze wieczorem był całkowicie wypruty i smutny, jednak ustawa stanowczo określała, co znaczy być szczęśliwym obywatelem Unii Europejsko-Afrykańskiej. Jeden z paragrafów jasno proponował, że dobry obywatel to szczęśliwy obywatel. Tylko szczęśliwi mogli liczyć na specjalne zasiłki wypłacane od poziomu endorfin we krwi.
Pierwszym więc, co Ono zrobił po obudzeniu było uruchomienie chipa, który przesłał do Stacji Kontroli Endorfin informacje o poziomie zadowolenia swojego nosiciela. Ono stał się jeszcze szczęśliwszy, kiedy na soczewce pojawiło się saldo konta. Śniadanie, na jakie było go teraz stać, prawie dobiegało do Średniej Obywatelskiej. A to z kolei oznaczało, że prawie nie będzie dziś głodny. Mógł więc z góry uznać dzień za udany. Zwłaszcza, że dziś miał wykonywać kolejne zlecenie.
Ono zjadł dwie (i pół) pigułki odżywcze, które wypadły z podajnika, ubrał się w jednorazowe, biodegradowalne ciuchy i podszedł do drzwi. Na framudze zapalił się kontrolny ekran.
- Jak się dzisiaj określisz? - zapytał bezpłciowy głos. Jednocześnie na monitorze wyświetliła się długa (zawierająca około dziesięciu tysięcy pozycji) lista określeń płciowych. Ono zastanowił się przez chwilę - do dzisiejszej pracy najlepiej nadawał się profil, podchodzący pod płeć jego mózgu, jednak nagminne jego używanie kończyło się zwykle wizytą Feministycznej Policji, która miała obowiązek sprawdzić, czy dany obywatel nie identyfikuje się tylko i wyłączenie z jedną płcią. Ono w ostatnich tygodniach zdecydowanie zbyt często korzystał z motywów podpadających pod "męskie". Nie miał jednak wyboru. Wybrał opcję na samym końcu listy - "Nieokreślony seksualnie osobnik jednopłciowy XY".
- Czy jesteś pewien? - zapytał program.
- Tak.
- Uwaga, twoja subskrypcja na jedną płeć wygasa za pięćdziesiąt trzy godziny. Opłać teraz swoją subskrypcję.
Ono westchnął i zrezygnowany machnął ręką przed czytnikiem, niemal czując, jak wycieka z niego krwawica. Zaraz jednak uśmiechnął się, pamiętając o paragrafie. We framudze otworzyła się klapka i z podajnika wypadł świeży, ciepły penis. Ono rozerwał biodegradowalne opakowanie. Jego członek był różowy, miękki i miał na sobie wydrukowane tylko dwie reklamy słodzonych napojów, co było zasługą dodatkowych opłat zwalniających od nadmiernego tatuowania produktów.
Szybko zsunął spodnie. Następnie wykręcił zużytą i sflaczałą już cipkę. Nowy penis lekko skrzypiał podczas instalacji. Minutę później Ono, już wolny, ubrany i szeroko uśmiechnięty przemierzał ulicę pełną innych, szeroko uśmiechniętych istot wszelkich płci i kombinacji, mieszkających w gettcie białych.
A zbiorek możecie ściągnąć na ebookowo. Linka nie podaje, bo nie wiem, czy mogę.