Po kłótni rodzinnej 38-letni mężczyzna uderzył swoim samochodem w SUV swojego ojca. Uszkodził pojazd swojego ojca, uderzając w jego drzwi, po czym zawrócił i uderzył czołowo w białego SUV-a, raniąc cztery osoby, w tym trzech członków rodziny znajdujących się w pojeździe. Przyczyną wściekłości syna była kłótnia domowa.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:05
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:49
#bombaj
Mężczyzna brutalnie zamordował swoją byłą dziewczynę na ulicy uderzając ją w głowę żelaznym kluczem.
Zdarzenie obserwował tłum, ale prawie nikt nie interweniował by pomóc dziewczynie.
Info:
jak się kończy ten marny, zjebany żywot...
Najlepszy komentarz (35 piw)
Zulu-Gula
• 2024-01-10, 8:36
kubol napisał/a:
czemu jebie psychike wlasnym dzieciom na starcie?
i tysiąc hindusów...
...cuda ogłaszają
Najlepszy komentarz (37 piw)
arekkomp
• 2017-11-30, 13:25
Nawet bym nie przypuszczał że takie coś można przeżyć. A ten tylko ramiona połamał
...ale podobno przeżyła
Najlepszy komentarz (36 piw)
M................e
• 2017-06-05, 12:26
FiLiPeKkkkkk napisał/a:
Ciekawe czy na torach śpiewała "Ciapaty please don't break my heart, piękny arabie z mych snów.... Za miesiąc będzie ślub ! Wszyscyyyyyy !!! ... " A cały peron ręce w górę i " turbany z głów ! tyryryry "
Polak, Rusek i niemiec dostali od diabła zadanie: Przekonać słonia z Bombaju, by powiedział "nie". Pierwszy próbuje Rusek. Daje słoniowi wódkę, zagrychę i prosi:
- Słoniu z Bombaju, proszę, powiedz "nie".
Słoń nic, więc diabeł strącił Ruska do piekła. Następny próbuje niemiec. Daje słoniowi pieniądze, złoto i prosi:
- Słoniu z Bombaju, proszę, powiedz "nie".
Słoń znów nie reaguję, więc i niemca diabeł strąca do piekła. Podchodzi Polak, z kijem bejsbolowym w ręku, zachodzi słonia od tyłu i z całej siły wali go bejsbolem w jądro. Słoń się zwija, a Polak pyta:
- Słoniu z Bombaju, chcesz dostać jeszcze po drugim jaju?
- Nie!
- Słoniu z Bombaju, proszę, powiedz "nie".
Słoń nic, więc diabeł strącił Ruska do piekła. Następny próbuje niemiec. Daje słoniowi pieniądze, złoto i prosi:
- Słoniu z Bombaju, proszę, powiedz "nie".
Słoń znów nie reaguję, więc i niemca diabeł strąca do piekła. Podchodzi Polak, z kijem bejsbolowym w ręku, zachodzi słonia od tyłu i z całej siły wali go bejsbolem w jądro. Słoń się zwija, a Polak pyta:
- Słoniu z Bombaju, chcesz dostać jeszcze po drugim jaju?
- Nie!
Najlepszy komentarz (49 piw)
ossTin
• 2015-04-02, 17:13
Spotkali się ksiądz katolicki, pop prawosławny i rabin żydowski. I zaczęli dyskutować kto z nich jest lepszym głosicielem wiary. Postanowili, że ten z nich okaże się najlepszym kaznodzieją, kto zdoła do swojej wiary przekonać nawet niedźwiedzia.
Po tygodniu spotkali się ponownie. I przy mszalnym winku rozpoczęli swoje opowieści.
Rozpoczął ksiądz katolicki:
- Poszedłem do lasu i znalazłem w gawrze niedźwiedzia. Nie uląkłem się i zacząłem głosić słowo Boże. Niedźwiedź zaryczał i rzucił się na mnie. Ale wtedy wyciągnąłem kropidło i pokropiłem go święconą wodą. I żarliwie zacząłem modlić się za jego duszę. I stał się cud! I zrobił się łagodny jak baranek. Teraz nauczam go katechizmu...
- Ze mną było podobnie - rozpoczął swoją opowieść pop prawosławny. - Ale my nie święcimy wodą święconą. Dlatego jak niedźwiedź rzucił się na mnie musiałem uciekać do rzeki.
Przepłynąłem na drugi brzeg, a niedźwiedź za mną. A kiedy wyszedłem na brzeg, stanąłem i zakreśliłem znak krzyża nad wychodzącym z wody niedźwiedziem. I stał się cud! Niedźwiedź całą duszą przyjął naszą wiarę. teraz pomaga mi w obowiązkach cerkiewnych...
- A Tobie jak poszło? - pytają po chwili rabina.
Rabin popatrzył na swój postrzępiony i podarty chałat, potargał brodę i pejsy i powiedział:
- Taaa... Niepotrzebnie zacząłem od obrzezania...
Po tygodniu spotkali się ponownie. I przy mszalnym winku rozpoczęli swoje opowieści.
Rozpoczął ksiądz katolicki:
- Poszedłem do lasu i znalazłem w gawrze niedźwiedzia. Nie uląkłem się i zacząłem głosić słowo Boże. Niedźwiedź zaryczał i rzucił się na mnie. Ale wtedy wyciągnąłem kropidło i pokropiłem go święconą wodą. I żarliwie zacząłem modlić się za jego duszę. I stał się cud! I zrobił się łagodny jak baranek. Teraz nauczam go katechizmu...
- Ze mną było podobnie - rozpoczął swoją opowieść pop prawosławny. - Ale my nie święcimy wodą święconą. Dlatego jak niedźwiedź rzucił się na mnie musiałem uciekać do rzeki.
Przepłynąłem na drugi brzeg, a niedźwiedź za mną. A kiedy wyszedłem na brzeg, stanąłem i zakreśliłem znak krzyża nad wychodzącym z wody niedźwiedziem. I stał się cud! Niedźwiedź całą duszą przyjął naszą wiarę. teraz pomaga mi w obowiązkach cerkiewnych...
- A Tobie jak poszło? - pytają po chwili rabina.
Rabin popatrzył na swój postrzępiony i podarty chałat, potargał brodę i pejsy i powiedział:
- Taaa... Niepotrzebnie zacząłem od obrzezania...
Dość osobliwa knajpa w Bombaju (Indie).
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów