Co do jego zasług i przebiegu kariery naukowej nie ma co się za bardzo rozpisywać, chyba że ktoś się interesuję histoią astronomii. Ogólnie pisząc gośc był kuty na 4 łapy w tej dziedzinie i mało kto mógł mu podskoczyć na ówczesne lata -jego uczniem był chociażby Johanes Kepler więcej na wikipedii
do ciekawostek natomiast należy szereg osobliwości związanych z tym Panem:
1. Tycho miał nos ze złota:
W roku 1566, kiedy Tycho był dwudziestoletnim studentem niemieckiego uniwersytetu w Rostocku, po pijanemu wdał się w bójkę z innym duńskim szlachcicem - Manderupem Parsbjergiem. Doszło do pojedynku w ciemnościach – w jego trakcie rapier Parsbjerga odciął duża część nosa przyszłego astronoma.By zamaskować ten ubytek, Tycho sam zaprojektował metalowy nos. Ukształtował go ze stopu srebra i złota, jakoby niezwykle realistycznie. Odtąd nosił ze sobą specjalną pastę – historycy nie są zgodni, czy służyła ona do przytwierdzania nosa, czy do jego polerowania.
2. Zamiłowanie do zwierząt:
W rodowej siedzibie, zamku Knutstorp, trzymał oswojonego łosia. Tego rogatego towarzysza spotkał tragiczny koniec – spadł ze schodów po upiciu się piwem na bankiecie.
3. Śmierć:
Tycho Brahe zmarł na skutek komplikacji pęcherza po zbyt obfitym bankiecie (elegancko określone). Zgodnie z zasadami etykiety, uważano za niegrzeczne odejście od stołu przed królem. Nasz bohater postanowił więc, że wytrzyma. Trzymał więc i trzymał i trzymał i trzymał... aż mu pękł pęcheż (oczywiście wówczas też był najebany)