#co2
A żeby Ci łapy ujebało następnym razem. Wrzuć zdjęcia na harda.
Niemiecka hipokryzja: atakują Polskę za węgiel i CO2, a sami zapominają, że spalają go o wiele więcej i mają znacznie wyższe emisje!
W niemieckich mediach tamtejsi politycy i ekolodzy prowadzili w ostatnich dniach ostrą nagonkę na nasz kraj. Chodziło o zużycie węgla i poziom emisji CO2 do atmosfery. Zdaniem Niemców spalamy za dużo węgla i emitujemy przy tym dużo gazów cieplarnianych. Problem w tym, że niemiecka gospodarka spala o wiele więcej węgla niż polska, a statystyczny poziom emisji CO2 na osobę jest znacznie wyższy niż w Polsce.
Przy okazji odbywającego się "Szczytu klimatycznego" w Warszawie, nasi zachodni sąsiedzi próbują rozegrać na forum międzynarodowym sprawą emisji CO2 przez Polskę. Zarzucają nam, że w tzw. 'miksie energetycznym' mamy zbyt dużo węgla, przez co emitujemy do atmosfery za dużo CO2. Możemy spekulować, że celem tych uwag ma być osłabienie polskiej gospodarki w kontekście zaostrzenia tzw. polityki klimatycznej, która przewiduje redukcje emisji gazów cieplarnianych do atmosfery przez kraje należącego do UE. Problem jednak w tym, że Niemcy wytykając nam nasze zużycie węgla i emisje CO2 zapominają, że sami zużywają znacznie więcej węgla niż Polska i emitują więcej CO2 do atmosfery. Z danych Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) wynika, że w roku 2010 emisja CO2 na głowę statystycznego mieszkańca w Niemczech wynosiła 9,32 tony, podczas gdy w Polsce jedynie 7,99. Jakby tego było mało emisja gazów cieplarnianych za Odrą z roku na rok rośnie, podczas gdy w Polsce maleje. W 2012 r. Niemcy wyemitowały o 2 proc. więcej CO2 niż w 2011 r. Tymczasem w Polsce w 2012 r. emisje CO2 do atmosfery zmniejszyły się o ponad 5 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Jeśli chodzi o węgiel brunatny to z danych Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego wynika, że w 2012 roku Niemcy wyprodukowały 185,4 mln ton. W tym czasie Polska wydobyła 64,2 mln ton. Jeśli chodzi o węgiel kamienny to tutaj proporcje są odmienne: to Polska w 2012 roku wydobyła go więcej - 78,1 mln ton, podczas, gdy Niemcy jedynie 11,6 mln ton. Problem jednak w tym, że nasi zachodni sąsiedzi masowo importują ten węgiel z zagranicy. W 2012 roku zaimportowano do Niemiec 43 mln ton węgla kamiennego, podczas gdy w Polsce import węgla kamiennego wynosił jedynie 10,1 mln ton. Ogólny bilans kształtuje się następująco: 240 mln ton węgla w Niemczech - 152,4 mln ton w Polsce.
Źródło
Gwiazdowski o emisji CO2.
Po obserwacjach emisji promieniowania podczerwonego z górnych warstw atmosfery ziemskiej w trakcie ostatniej burzy słonecznej, która miała miejsce 8-10 marca, naukowcy z NASA doszli do wniosku, że większość energii emanującej ze Słońca nie przeniknęła do dolnych warstw atmosfery, ale odbiła się od górnych partii atmosfery ziemskiej, w której zalegają gazy cieplarniane, i rozproszyła w przestrzeni kosmicznej.
Rezultat, zdaniem naukowców, przeczy temu, co od dawna twierdzą ich koledzy z dywizji ds. klimatu w NASA, czyli, że gazy cieplarniane przyczyniają się do globalnego ocieplenia.
Grupa naukowców badających przepływ energii po wyładowaniach na Słońcu, wśród których jest Martin Mlynczak, twierdzi, że gazy cieplarniane – zarówno dwutlenek węgla (CO2), jak i tlenek azotu (NO), w nadmiarze występujące w górnych częściach atmosfery – odbijają energię dochodzącą do Ziemi, a nie absorbują ją – jak twierdzą inni.
"Dwutlenek węgla i tlenek azotu są naturalnymi termostatami Ziemi – mówi James Russell z Hampton University, którzy przewodniczył ostatnim badaniom. – Gdy górne warstwy atmosfery się nagrzewają, molekuły tych gazów wydalają ciepło do przestrzeni kosmicznej".
Jego zdaniem dwutlenek węgla i tlenek azotu odbijają z powrotem 95 procent energii słonecznej, chroniąc Ziemię przed nadmiernym nagrzaniem. Bez nich Ziemia absorbowałaby ogromne ilości potencjalnie destrukcyjnej energii, która stopiłaby pokrywy lodowe i zniszczyła naszą planetę."
Źródło www.dziennik.com
UE
Coś zaczyna pękać wobec misternie zaplanowanego dogmatu na temat ludzkiej działalności, jako przyczynie wzrostu stężenia CO2 w atmosferze. Plan opodatkowania ludzkości przy okazji obserwacji zmian klimatycznych powodowanych działalnością Słońca, jako żywo przypomina stosowane w starożytności metody ogłupiania ludzi podczas zaćmień.
Tak jak i wtedy tak i teraz poziom wiedzy społeczeństwa jest dramatycznie niski i naukowcy są odpowiednikami egipskich kapłanów, którzy mogą wcisnąć ciemnemu ludowi dowolną głupotę. Gdy oszukańcze naciąganie danych stosowanych przez IPCC wyszło na jaw kilka lat temu wydawało się, że to już koniec tego globalnego klimatycznego oszustwa. Jednak zwykłą reakcją na kompromitująca wpadkę jest przemilczenie, przeczekanie i ponowne zapuszczenie machiny propagandowej, gdy lud o wszystkim zapomni. To typowy mechanizm psychologiczny zastosowany u nas w Polsce przy okazji kompromitacji ośrodków sondażowych, które "pomyliły się" dramatycznie podczas jednych z ostatnich wyborów. Efekt był taki sam, trzy miesiące ciszy i potem udajemy, że nic się nie stało.
W tym przypadku udawanie będzie równie łatwe, bo nikt, komu miłe są naukowe granty nie będzie ryzykował infamii społeczności naukowej. A jednak znaleźli się tacy odważni. Oto tekst listu, jaki opublikowali pracownicy Goddard Institute of Space Studies, w skrócie GISS
A tutaj list 50-ciu naukowców do Dyrektora NASA Charles's Boldenu'a.
Drogi Charlie,
My, niżej podpisani, zachęcamy przedstawicieli NASA Goddard i Instytut Studiów Kosmicznych GISS) do powstrzymania się od bezpodstawnych oskarżeń w prasie i Internecie. Wierzymy, że NASA i oświadczenie GISS, że dwutlenek węgla jest produktem ludzkiej działalności, i ma katastrofalny wpływ na globalne zmiany klimatu, nie mają podstaw, w szczególności biorąc pod uwagę tysiące lat danych empirycznych. Setki wybitnych naukowców, ekspertów w dziedzinie klimatu i tysiące innych naukowców publicznie oświadczyło, ich nieufność wobec katastroficznych prognoz, z których część pochodzi z kierownictwa GISS. Oczywiście, te prognozy nie mogą być naukowo uzasadnione.
Na dużą skalę prowadzona jest akcja propagandowa wmawiająca ludziom, że CO2 jest podobno głównym powodem zmian klimatycznych, jest to niegodne ze względu na historię NASA - organizacji, która zawsze obiektywnie oceniała wszystkie dostępne dowody naukowe przed podjęciem decyzji lub złożeniem oświadczenia.
Jako byli pracownicy NASA, znajdujemy poparcie dla skrajnych opinii w tej kwestii, przynajmniej do przeprowadzenia szczegółowych badań potwierdzających lub zaprzeczających decydującemu wpływowi naturalnych czynników klimatycznych.
Domagamy się, aby przedstawiciele NASA powstrzymali się od nieuzasadnionych i bezpodstawnych stwierdzeń na ten temat w mediach i Internecie. Ryzykujemy wzorową reputacją NASA, reputacją obecnych i byłych pracowników organizacji, a nawet dobrym imieniem samej nauki.
Dodatkowe dane naukowe odnoszące się do kwestii interesujących nas, możesz uzyskać po skontaktowaniu się z Harrison Schmitt, Walterem Cunningham i innymi profesjonalistami, którzy będą poleceni.
Dziękuję za uwagę dla tego wniosku.
PS. Na TVNie i innych stacjach tego nie powiedzą, bo za duża kasa dzięki temu wpływa.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów