Zobaczcie jak wygląda strona gry na portalu Metacritic.
Dobrze to podsumował Maciej 'Czarny' Kozłowski na portalu gameplay.pl.
Company of Heroes 2 to jedna z najlepszych drugowojennych strategii, jakie wydano w ostatniej dekadzie. Recenzenci spojrzeli na nią przychylnym okiem, przez co szybko zdobyła wiele „ósemek” oraz „dziewiątek”. Również ja sam, recenzując grę na serwisie Gry-OnLine, wystawiłem jej podobną notę . Dlatego totalnie zaskoczyła mnie ocena graczy, znajdująca się na Metacriticu – wynosi ona zaledwie 2 punkty na 10 możliwych. Czyżby dziennikarze z całego świata nie dostrzegli oczywistych wad produkcji? Cóż, odpowiedź jest intrygująca.
W ostatnim miesiącu strona Metacritic została zalana przez rzesze Rosjan, którzy poczuli się obrażeni przez twórców Company of Heroes. W ich mniemaniu Związek Radziecki nie był wcale taki zły, a „niewłaściwe” przedstawienie rosyjskiego komunizmu to objaw nazistowskiej propagandy. Absurd? Jeszcze jaki!
Stalinem w twarz
Komentarze wystawione przez oceniających nie pozostawiają żadnych wątpliwości – Rosyjscy gracze potraktowali sprawę bardzo osobiście. Część z nich powołuje się na dramatyczne losy swoich dziadków, inni krytykują rzekomą ahistoryczność gry i plują na jej „nazistowskie przesłanie”. Zresztą, przytoczmy kilka cytatów:
Campaign scenario is written by Joseph Goebbels fans.
Russians eating russians, great story, no history at all. Hello, we were people, not orcs!
Another AntiRed game. Why not? I'ts like a mainstream today to show, khm...to show "how brutal was the russian tiranny".
Story is written by Soviet dissident who sold his words for a piece of bread and a jar of jam.
This Nazi game made by Nazis.
russophobia and a set of myths about the heroism of the Soviet people. Developers like the Nazis rather than a Russian who saved their asses.
Relic you are a company of nazi.
"We've reflected the war as it actually happened." Liars!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
My grandfather did not deserve it. None of the victims in the war protecting the blast furnace has earned such a thing.
Jako historyk z wykształcenia (magisterka w drodze) byłem pod dużym wrażeniem Company of Heroes 2. Gra zaimponowała mi nie tylko pod względem rozgrywki, ale i fabuły. Dzieło Kanadyjczyków pokazuje nie tylko najważniejsze starcia frontu wschodniego, ale również kilka mniej znanych, ale bardzo istotnych faktów – jak np. brak „bratniej pomocy” podczas Powstania Warszawskiego. Znalazło się tu też miejsce dla egzekucji żołnierzy AK oraz dramatycznych scen, w których Rosjanie strzelają do własnych żołnierzy (za dezercję lub samą chęć odwrotu). Akty kanibalizmu, które faktycznie miały miejsce w oblężonym Leningradzie, są tylko wspomniane, ale Gułag mamy okazję zobaczyć osobiście. Jest ciężko i bardzo dosłownie.
Twórcy gry nie oszczędzają Rosjan – przedstawiają ich jako zindoktrynowanych, bestialskich oprawców, dla których ludzkie życie nie ma najmniejszego znaczenia. Co prawda w Company of Heroes 2 zdarzają się też akty heroizmu, jednak dotyczą one głównie opozycjonistów i wolnomyślicieli. Znamienny jest też fakt, że postaci w jakikolwiek sposób odstępujące od „jedynej słusznej ideologii” są natychmiast karane.
Z jednej strony nietrudno dziwić się współczesnym Rosjanom, że odbierają grę w skrajnie negatywny sposób (w końcu ukazuje ona ich przodków w bardzo negatywnym świetle). Z drugiej jednak - no cóż, z naszej perspektywy nie da się przymknąć oczu na zbrodnie Stalina i komunizmu. Wymienione wcześniej wydarzenia miały bowiem faktycznie miejsce i są potwierdzone źródłowo – a przynajmniej na to wskazują badania Polskich i zachodnich badaczy. Historiografia rosyjska wskazuje natomiast drugą wojnę światową jako okres „wielkiej wojny ojczyźnianej”, w której Związek Radziecki bronił się jedynie przed nazistowską nawałą i ostatecznie uratował przed nią cały świat. Nie dziwi więc fakt, że wiele drażliwych faktów jest w rosyjskich podręcznikach przemilczanych, w związku z czym tamtejsi gracze mogą nie zdawać sobie sprawy z niektórych zjawisk lub wręcz uważać je za „kłamstwa”. Prawdopodobnie stąd bierze się ich negatywny stosunek do Company of Heroes 2.
A co z nami?
Co by było, gdyby jakaś gra przedstawiła Polaków w „nieodpowiednim” świetle? W ostatnich latach mieliśmy kilka takich sytuacji, z których najbardziej znana wydaje się być afera rozpętana wokół gry Codename: Panzers (pisałem o tym tutaj ). Dotychczas nie pojawiła się jednak żadna produkcja, która poruszałaby tematy wybitnie niewygodne dla polskiego gracza. Nie mam wątpliwości, że gdyby w jakiejś grze pojawiły się wybory brzeskie, obóz w Berezie Kartuskiej lub przewrót majowy, to wielu rodzimych graczy postąpiłoby identycznie, jak oburzeni Rosjanie (czyli wystawiło tytułowi minimalną notę za sam jego „ładunek ideologiczny”).
Każdy kraj ma w swojej historii czarne stronice – musimy o tym pamiętać i przyjmować to z właściwym namysłem oraz pokorą. Duma narodowa aż nazbyt często przesłania wagę faktów historycznych. Być może zamiast obrażać się o to, że ktoś mówi o błędach naszych przodków, powinniśmy się nad tymi błędami zastanowić? Może gdybyśmy wszyscy znali historię i o niej rozmawiali, to nie byłoby tylu kłótni? Życzę Wam i sobie, aby tak właśnie było.
Jeśli graliście w CoH2 i oceniacie ją pozytywnie, to zarejestrujcie się na Metacritic i wystawcie grze pozytywną notę. Nie dajmy Rosjanom wpływać na twórców gier i przekłamywać historię.