jak było to wyjebać
Szedłem jakiś czas temu po osiedlu i podszedł do mnie mały chłopak. Nieco umorusany na buzi, rozczochrany, zawadiackie spojrzenie.
Podszedł do mnie i powiedział, że jest najgłupszym dzieckiem świata. I że chce mi to udowodnić.
Byłem bardzo zdziwiony, o co mu chodzi, ale przyznam, że mnie zaciekawił. Powiedziałem, że czekam zatem na dowód i prezentację jego rzekomej rekordowej głupoty.
Poprosił, żebym wyciągnął z portfela duży banknot i jakąś drobną monetę. Wyjąłem pięćdziesiąt złotych i złotówkę. Kazał mi wziąć oba nominały do obu rąk i powiedział, że teraz dokona wyboru: "Jestem najgłupszym dzieckiem świata, więc nie wezmę pięciu dych, a złotówkę" - i faktycznie, wziął złotówkę i schował do kieszeni.
Podrapałem się po łbie, ale faktycznie - to trochę głupie. Spytałem go więc, dlaczego nie wziął 50 złotych, a on mi odpowiedział: "Bo byś mi ich nie dał. A złotówkę wydębiłem już dzisiaj od trzydziestu takich geniuszy. Nara!".
I poszedł.
I do mnie dopiero dotarło, kto tu jest debilem.
Nieźle, młody.
zajebane z jakiegoś posta na fb
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis