Pewnemu księdzu uciekł kanarek z klatki, więc na mszy podczas kazania zapytał się:
- Kto ma ptaszka?? - Chór męszczyzn podniósł ręce.
- Nie o to mi chodzi!! Kto widział ptaszka!! - pyta ksiądz, a na to chór kobiet podniósł ręcę.
- Nie, nie nie!!! Kto widział mojego ptaszka?? - Chór ministrantów podniósł ręce...
Pewnego razu autobus z zakonnicami spadł w przepaść i oczywiście wszystkie zginęły. Stoją więc w kolejce do nieba i czekają, aż św. Piotr skończy zadawać im pytania:- Siostro Karen, czy miała siostra kiedyś kontakt z penisem?- Tak, raz dotknęłam główki koniuszkiem palca.- Dobrze - włóż palec do wody święconej i możesz wejść. - Siostro Elżbieto, czy miała siostra kontakt z penisem?- Tak, raz przyczyniłam się do wytrysku i miałam całą rękę w spermie.- Włóż zatem dłoń do wody święconej i możesz wejść.W tym momencie w kolejce zrobiło się wielkie poruszenie i jakaś zakonnica zaczęła się przepychajac do przodu.- Siostro, siostro - czemu siostra tak pędzi?- Jeżeli mam się napić tej wody, to wolę to zrobić zanim siostra Joanna włoży tam tyłek.
Pewien misjonarz został wysłany z misją do buszu. W buszu byli sami murzyni, czarni oczywiście. Więc przez rok misjonarz nauczał ich, opowiadał im o Bogu i nawracał. Ludzie ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu wydarzyło się coś niesamowitego. Jedna z tamtejszych kobiet urodziła dziecko. Dziecko było białe jak śnieg. No cóż, śliska sprawa. Starosta został oddelegowany aby porozmawiać z misjonarzem. Poszedł więc do niego i mówi:
- Słuchaj, jesteś jak jeden z nas, traktujemy cię jak brata, ale spójrz, my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło nam się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas że zdrada to grzech śmiertelny. Ty hipoktyto!
Misonarz odrzekł:
- Ależ ja jestem niewinny, nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury - czarne+czarne=białe. Ot, spójrz chociaż na te owce (tu robi gest w kierunku pasących się na łące owiec). Widzisz wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na tę czarną owcę, coś sobie jakby przypominając. Zaczerwienił się i wypalił:
- Dobra stary, zawrzyjmy umowę: ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty nie powiesz nikomu o owcy.
- Kto ma ptaszka?? - Chór męszczyzn podniósł ręce.
- Nie o to mi chodzi!! Kto widział ptaszka!! - pyta ksiądz, a na to chór kobiet podniósł ręcę.
- Nie, nie nie!!! Kto widział mojego ptaszka?? - Chór ministrantów podniósł ręce...
Pewnego razu autobus z zakonnicami spadł w przepaść i oczywiście wszystkie zginęły. Stoją więc w kolejce do nieba i czekają, aż św. Piotr skończy zadawać im pytania:- Siostro Karen, czy miała siostra kiedyś kontakt z penisem?- Tak, raz dotknęłam główki koniuszkiem palca.- Dobrze - włóż palec do wody święconej i możesz wejść. - Siostro Elżbieto, czy miała siostra kontakt z penisem?- Tak, raz przyczyniłam się do wytrysku i miałam całą rękę w spermie.- Włóż zatem dłoń do wody święconej i możesz wejść.W tym momencie w kolejce zrobiło się wielkie poruszenie i jakaś zakonnica zaczęła się przepychajac do przodu.- Siostro, siostro - czemu siostra tak pędzi?- Jeżeli mam się napić tej wody, to wolę to zrobić zanim siostra Joanna włoży tam tyłek.
Pewien misjonarz został wysłany z misją do buszu. W buszu byli sami murzyni, czarni oczywiście. Więc przez rok misjonarz nauczał ich, opowiadał im o Bogu i nawracał. Ludzie ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu wydarzyło się coś niesamowitego. Jedna z tamtejszych kobiet urodziła dziecko. Dziecko było białe jak śnieg. No cóż, śliska sprawa. Starosta został oddelegowany aby porozmawiać z misjonarzem. Poszedł więc do niego i mówi:
- Słuchaj, jesteś jak jeden z nas, traktujemy cię jak brata, ale spójrz, my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło nam się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas że zdrada to grzech śmiertelny. Ty hipoktyto!
Misonarz odrzekł:
- Ależ ja jestem niewinny, nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury - czarne+czarne=białe. Ot, spójrz chociaż na te owce (tu robi gest w kierunku pasących się na łące owiec). Widzisz wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na tę czarną owcę, coś sobie jakby przypominając. Zaczerwienił się i wypalił:
- Dobra stary, zawrzyjmy umowę: ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty nie powiesz nikomu o owcy.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis