Kilka dni temu na jednym z osiedli w Wałbrzychu pojawiała się samotnie stojąca trumna. Na miejsce została wezwana policja. Po upewnieniu się, że w trumnie nikogo nie ma, policjanci zabezpieczyli niecodzienny przedmiot i próbowali rozwiązać zagadkę.
Przedwczoraj do komisariatu pierwszego w Wałbrzychu, zgłosiła się grupa mężczyzn z niecodzienną prośbą – chcieli odebrać trumnę. Byli to znajomi, którzy spędzili piątkową noc na wspólnym oglądaniu meczu piłki nożnej.
Przyznali, że po przegranym meczu i wypiciu sporej ilości alkoholu, postanowili wyjść z mieszkania na dwór. Kiedy jeden z nich zasnął na skwerze, pozostali przypomnieli sobie, że u jednego z ich pracodawców w zakładzie leży... trumna. Wzburzeni przegraną i wspomagani alkoholem, przystąpili do realizacji zaskakującego planu, który w ich ocenie miał być świetnym żartem - opisuje KMP w Wałbrzychu.
Grupa mężczyzn pozostawiła trumnę koło swojego śpiącego na skwerze kompana, po czym oddaliła się z miejsca zdarzenia. W pewnym momencie „odpoczywający” mężczyzna postanowił skorzystać z trumny, położył się w jej wnętrzu i kontynuował „drzemkę”. Gdy nad ranem zaczął padać deszcz, wstał z trumny i uciekł przed żywiołem, zostawiając drewnianą trumnę „samotną” na skwerze.
Właściciel trumny, gdy dowiedział się o całym zajściu, postanowił nie składać zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
W rozmowie z funkcjonariuszami, jeden z mężczyzn stwierdził, że pozostawiona na skwerze trumna może stanowić wymowny symbol stanu drużyny po przegranym meczu piłki nożnej."
x.com/thepolandnews_/status/1806704122386682173?t=qKldf38V6k2CNKUgNwjQ7w