Piękny przelot zabytkowych myśliwców z czasów II Wojny Światowej zorganizowany z okazji kolejnej rocznicy "Bitwy o Anglię" w Duxford.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
#duxford
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Polski dywizjon 303 był jednym z najskuteczniejszych, o ile nie najlepszym dywizjonem w Bitwie o Anglię. Teraz brytyjscy historycy zaczynają wyczyniać różne cuda z wyliczeniami i tak naprawdę nie da się już dojść, kto ile dokładnie szwabskich Mesiów i Heńków spuścił do kibla. Wielu polskich historyków zarzuca im wprost, że wybiórczo traktują źródła i interpretują je na niekorzyść Polaków. Krótko - że kłamią i pierdolą głupoty.
Oczywiście obraz pilotów przedstawiony w książce "Dywizjon 303" Alfreda Szklarskiego wyolbrzymiony i przesadzony. Ale nie ulega wątpliwości, że w tamtym okresie Brytole mogli naszym pilotom co najwyżej buty pucować, zwłaszcza że nie latali wówczas na Spitfire'ach, tylko na wyraźnie gorszych Hurricanach. Ciekawe, co by wyczyniali, gdyby przyszło im walczyć na takim sprzęcie i w tych samych warunkach, co Hartmann, Rall, Nowotny i inni, którzy spuścili z nieba po kilkaset sztuk ruskiego złomu.
Polacy, wskutek tych sukcesów (jak również dzięki wyczynom naszej małej floty, z "Piorunem" i jego Dudek Dance z "Bismarckiem" na czele) stali się bardzo popularni i mieli wielkie wzięcie wśród Brytyjek. Dochodziło do sytuacji, w których brytyjscy żołnierze naszywali sobie polskie oznakowania na mundurach i rozmyślnie kaleczyli wymowę języka, aby podnieść swoje szanse na podryw .
W ramach podziękowania dla naszych wysiłków wojennych, Polski Rząd w Londynie został uznany za nielegalny,
Jednak trzeba im oddać odrobinę sprawiedliwości. We wszystkich siłach zbrojnych GB Polakom, Czechom i innym 'obcym' kazano wypierdalać w podskokach, bo już nie są potrzebni (tylko ładniej to ubrano w słowa), tymczasem w siłach powietrznych Brytole doceniali, co mają. Obcych lotników, którzy chcieli zostać i pracować dla RAFu, bronili jak niepodległości.
Aha, gdybyście byli w GB, niech Wam nie przychodzi do głowy próbować uświadamiać Brytoli, jak to było. Jak udowodniono na Sadisticu w którymś z weekendowych tematów, przeciętny Brytol ma tyle wiedzy historycznej i geograficznej, co średnich rozmiarów sedes. Szkoda nerwów, a te łatwo stracić, słysząc słowa "Bitwa o Anglię? To było w średniowieczu?".