#egipt
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Włoch wypoczywający z rodziną w Egipcie targnął się na życie miejscowego inżyniera, pracownika hotelu. Poszło o sprzeczkę dotyczącą zakazów w kurorcie
Evan Pascal Moro przybył na wakacje do Egiptu wraz z dwoma córkami w wieku sześciu i piętnastu lat.
Pewnego dnia doszło do utarczki słownej pomiędzy Moro a pracownikiem hotelu. Inżynier, pracujący na stałe w kurorcie Marsam Alam poinformował Włocha o zakazie wejścia na teren o ograniczonym dostępie
Jak podaje portal Middle East Eye turyście puściły nerwy. Zaatakował pracownika i pobił go dotkliwie. W efekcie mężczyzna zmarł.
Evan Pascal Moro przyznał się do zabójstwa. Przebywa w egipskim areszcie.
Obecnie włoskie i egipskie władze podejmują działania, które pozwolą sprowadzić nieletnie córki Moro z powrotem do Włoch.
Islamski pedofil zwany potocznie w lewackich kręgach "inżynierem" dostał w czapkę/turban od krewkiego makaroniarza... ciekawe czy małolaty kiedykolwiek wrócą z tych wakacji ... te kurortowe zakazy...
Żródło
Egipt, Sinai 24.07.2017
Zmarła 27-letnia Polka, która wyjechała na samotne wakacje do popularnego egipskiego kurortu Hurghada. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie chce udzielać szczegółowych informacji o sprawie, ale siostra Magdaleny twierdzi, że kobieta trafiła do szpitala z ranami głowy, klatki piersiowej, rąk i nóg. Prasa podaje jednak inną wersję zdarzeń.
– Jacyś ludzie chcieli ją porwać. Dosypali jej czegoś do drinka - powiedziała w rozmowie z fakt24.pl Anna, siostra 27-letniej Magdaleny. Według ustaleń portalu kobieta znalazła się w szpitalu po tym, jak w piątek obsługa hotelu znalazła ją nieprzytomną w pokoju. – Magda potrzebuje pomocy! Trafiła do szpitala z ranami głowy, klatki piersiowej, rąk i nóg - apelowała o pomoc w niedzielę Anna.
Inną wersję zdarzeń przedstawia rp.pl. Portal sugeruje, że kobieta trafiła do szpitala, ponieważ jej stan wskazywał na "głęboki uraz psychiczny, kontakt z nią był utrudniony. Wtedy dopiero, mimo że była pod opieką lekarską i przedstawicieli biura podróży, wyskoczyła z okna. Stąd jej obrażenia i bezpośrednia przyczyna śmierci".
A tu rozmowa Magdy z chłopakiem w Polsce, kilka godzin przed przyjęciem do szpitala.
Powszechnie wiadomo, że młode Europejki, w szczególności niebieskookie blondynki są chodliwym towarem na egipskim rynku, a podejmowane przez tamtejszych handlarzy próby ich wymiany na wielbłądy zwykle kończą się fiaskiem. Problem zaczyna się wtedy, gdy brak kontrahenta, a "towat leży na ziemi".
A dziewuchy szkoda, była naprawdę niczemu sobie.
[ Komentarz dodany przez: Angel: 2017-05-12, 15:56 ]
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów