Elektryczne fluidy
Państwu Taylor z Pensylwanii (USA) nie wystarczał zwykły seks. W celu zwiększenia doznań mężczyzna, Toby, praktykował nietypowe zachowania. Jego stałymi akcesoriami były przewody elektryczne podpinane do sutków partnerki. Przez dwa lata udawało się osiągać niesamowite orgazmy. Aż do 2008 roku, kiedy zabawa wymknęła się spod kontroli.
Małżeństwo wróciło z imprezy. Mężczyzna zakleili kobiecie usta, by nie krzyczała za bardzo. Po czterokrotnym przyłożeniu kabli do jej sutków upadła i przestała się ruszać. Toby ubrał ją pośpiesznie i zadzwonił na policję. Początkowo jeszcze próbował tłumaczyć, że to spięcie w suszarce do włosów wywołało taki efekt, ale niewiele to dało. Kobieta zmarła w szpitalu, a on został aresztowany za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Śmiertelna alergia
Gdy 43-letnia Irlandka, matka czwórki dzieci, trafiła do szpitala, nikt nie wiedział, co się stało. Prawda jednak wyszła szybko na jaw: kobieta skusiła się na perwersyjne ogłoszenie z gazety. Mężczyzna wynajmował swojego owczarka niemieckiego do seksu ze spragnionymi niezwykłych doznań kobietami! Ale to nie sam fakt odbycia stosunku z czworonogiem doprowadził 43-latkę do takiego stanu. Okazało się, że jest uczulona na psią spermę...
Jak się okazuje, reakcja alergiczna jest tu podobna do tej, jakiej ludzie doznają przy użądleniu pszczoły czy zjedzeniu orzeszków ziemnych. Finał sprawy był taki, że kobieta zmarła, a właściciel zwierzęcia, 57-letni Sean McDonnell odpowiedział za znęcanie się nad zwierzętami i nieetyczne zachowanie.
Podwójna tragedia
O prawdziwym pechu może mówić para Chińczyków, która postanowiła robić to na stojąco, opierając się o okno. Niestety, szyba nie wytrzymała nacisku i pękła. Przerażona para wypadała przez futrynę i poleciała kilkanaście metrów w dół.
Cały czas byli złączeni w miłosnym uścisku. Ale nie mieli żadnych szans - upadek na chodnik z takiej wysokości zakończył się natychmiastowym zgonem. Zanim na miejscu zjawiła się policja, ktoś zdążył zrobić zdjęcie nagich, zakrwawionych ciał, które oczywiście szybko pojawiło się w internecie.
Odrobina adrenaliny
"Seks na podwieszanym fortepianie? Czemu nie" - zapewne pomyślał Jimmy Ferrozzo, kiedy decydował się na współżycie w nocnym klubie w San Francisco (USA). Miejsce to słynęło z popisowego show, w trakcie którego fortepian opuszczał się na scenę, a tancerka zgrabnie przechodziła przez klapę w suficie i otrzymywała brawa od publiczności. W trakcie zbliżenia para musiała uruchomić mechanizm i Ferrozzo zginął przyciśnięty między instrument a sufit. Jego dziewczyna przeżyła, ocalona uratowana dopiero następnego poranka.
Nagie ciała na ulicy
To nie był zwykły poranek dla kierowcy taksówkarza z Południowej Karoliny (USA), który znalazł na drodze dwa nagie ciała: 21-letniego Brenta Tylera i jego rówieśniczki Chelsea Tumbleston. Policja po wstępnych oględzinach uznała, że musieli spaść z dużej wysokości. I faktycznie, 15 metrów wyżej, na dachu budynku, znaleziono ubrania zakochanych. Oprócz ubrań śledczy odnotowali też mokry i śliski dach, który zapewne przyczynił się do śmiertelnej tragedii.
Nietypowa nocna zmiana
Ralph Santiago najwyraźniej nudził się w pracy - podczas nocnej zmiany niewiele się działo. Być może to skłoniło go do założenia lateksowego kostiumu, rękawic, kaloszy i maski przeciwgazowej. Tak wyposażony zaczął wdychać poppersy - substancje mające na celu zwiększenie doznań seksualnych. Prawdopodobnie podczas masturbacji podduszał się, a to w połączeniu z używkami skończyło się zawałem.
Śmierć za 4300 dolarów
Rosyjski mechanik Sergey Tuganov założył się o 4300 dolarów, że przez dwanaście godzin będzie czynnie uczestniczył w grupowej orgii. W ciągu maratonu zażył całe opakowanie Viagry - łącznie 30 tabletek. Udało mu się wygrać zakład, ale niezbyt długo cieszył się nagrodą. Kilka chwil po zwycięstwie, padł martwy. Jego organizm nie wytrzymał.
"Przygodę życia" miał również 55-letni pan Reiner z niemieckiego Halle. Powszechnie wiadomo, że przyjmowanie viagry przez mężczyzn o słabym sercu może się źle skończyć. Szczególnie, jeśli w trakcie seksu wyjdą nieoczekiwane okoliczności...
Mężczyzna zamówił prostytutkę o imieniu Priya. Początek spotkania był bardzo interesujący: miła pogawędka i striptiz. Problem zaczął się podczas finału, gdy okazało się, że kobieta tak naprawdę jest transwestytą. To było zbyt wiele dla pana Reinera - zmarł na atak serca.
Uwaga! Dzikie zwierzęta
O tym, że trzeba rozważnie wybierać miejsce na seks w plenerze, wiedzą wszyscy. Mieszkańcy egzotycznych miejsc jak Zimbabwe, mają jednak trudniej o tyle, że kochankom może przeszkodzić dzikie zwierzę. Tak zdarzyło się niedaleko miasteczka Kariba. Igraszki w buszu skończyły się tragicznie: spomiędzy drzew nagle wyłonił się lew. Mężczyzna nie oglądając się za siebie uciekł w kierunku drogi i zaczął wzywać pomocy. W tym czasie drapieżnik rzucił się na nagą kobietę i potraktował ją jako obiad.
(Nie)czynne tory
W małym miasteczku Kinross w RPA w pewnym barze 28-letni mężczyzna poznał prostytutkę. Opuścili razem lokal i udali się na teren nieczynnej stacji kolejowej. Rozłożyli się na torach i zajęli sobą. Nie wiedzieli, że mimo iż ruch pasażerski jest wstrzymany, to po tej trasie wciąż przemieszczają się pociągi towarowe.
Maszynista spostrzegł nagie ciała rozłożone w poprzek torów, ale niewiele mógł zrobić. Włączył ostrzegawczą syrenę i zaczął hamować. Kochanek zginął na miejscu, a kobieta kilka godzin później w szpitalu. Dlaczego nie przerwali zbliżenia? Być może tak byli zafascynowani poznawaniem własnych ciał, a być może liczyli na to, że skład pojedzie innym torem...
Tragiczny finał trójkąta
W marcu 2009 roku William Martinez zgłosił się do kliniki kardiologicznej z promieniującym bólem w klatce piersiowej. Lekarz go obejrzał i polecił wrócić za tydzień na dalsze, specjalistyczne badania. Mężczyzna zamierzał spędzić weekend niebanalnie - w łóżku z kolegą i jego znajomą. Intymnych uniesień nie wytrzymało serce Martineza i ten zmarł na zawał.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że zdradzona małżonka pozwała klinikę o to, że nie poinformowali o możliwych konsekwencjach wzmożonej aktywności seksualnej. Kobieta dostała 3 mln dolarów na otarcie łez.
Smutny koniec Billa
W 2004 roku media poinformowały o nagłym zgonie aktora, Davida Carradineâa, znanego z filmu "Kill Bill". Jego powieszone ciało zostało znalezione w szafie hotelowego pokoju. Było rozebrane i owinięte linami, szczególnie w okolicach szyi i genitaliów. Początkowo podejrzewano zabójstwo, ale wypowiedzi żony i byłych partnerek szybko utwierdziły śledczych w przekonaniu, że mają do czynienia z rezultatem dziwnej gry seksualnej.
Niektórzy celowo odcinają sobie dostęp tlenu do organizmu, by zwiększyć doznania seksualne - nosi to nazwę podduszania autoerotycznego. Jak pokazuje przypadek Carradineâa, łatwo o błędną kalkulację i śmierć.
Nazi-przebieranki
"Będziesz nazistowskim katem" - usłyszała brytyjka Elizabeth Hallam, a zaraz później jej chłopak założył sobie pętle na szyję, a linę zaczepił pod sufitem. Podał jej nóż i stanął na krześle. Zabawa miała wyglądać tak, że kobieta miała na niego krzyczeć, bić go, a później kopnąć krzesło, by stracił podłoże pod nogami. Do tego miejsca wszystko przebiegało zgodnie z planem. Niestety, ostatni punkt programu, czyli przecięcie liny się nie powiodło. Dziewczyna nie dała rady nic zrobić - nóż okazał się zbyt tępy.
Koń "zajeździł" go na śmierć
Wracając jeszcze do tematyki zwierząt, warto przypomnieć sytuację z 2005 roku, kiedy Kenneth Pinyan odbył stosunek płciowy z koniem na swoim ranczu pod Waszyngtonem (USA). Jednak to koń był stroną aktywną. Nie mogło się to skończyć dobrze: mężczyznę znaleziono zalanego krwią, z rozdartym jelitem.
Obecna na miejscu zdarzenia policja i lekarze, zgodnie przyznali, że nigdy nie widzieli czegoś podobnego. Po przeszukaniu rancza okazało się, że zmarły był członkiem tajnego klanu sodomitów. Kolekcjonował zoofilskie magazyny i filmy pornograficzne.
O jedną żonę za dużo
Takiego finału orgii nie spodziewał się niejaki Uroko Onoja. Mężczyzna, który miał sześć żon, zginął z rąk swoim życiowych wybranek, bo... za bardzo skupił się na jednej z nich! Był dobrze prosperującym nigeryjskim biznesmenem, który jako muzułmanin chwalił sobie poligamię. Niestety, jego żądza go zgubiła.
Gdy znalazł sobie kolejną kochankę, dotychczasowe postanowiły walczyć o swoje. Uzbrojone w noże i metalowe pałki zmuszały go do uprawnia seksu przez całą noc. Przestały dopiero, gdy Uroko przestał oddychać i zmarł z wycieńczenia. Na miejscu bardzo szybko pojawiła się policja, która aresztowała niewyżyty kwintet. Grozi im dożywotnie pozbawienie wolności.
Czasem trumna, czasem seks
Jose Agostino Noha lubił swoją pracę w domu pogrzebowym. Do tego stopnia, że nawet czas wolny spędzał z dziewczyną w karawanie. Bynajmniej nie przewozili zwłok, a uprawiali tam namiętny seks. Tak wyczerpujący, że gdy skończyli, od razu zasnęli. Zapomnieli o wyłączeniu silnika i ich ostatnie uniesienie okazało się śmiertelne - udusili się z powodu zaczadzenia spalinami.
Z miłości do owadów
W czerwcu tego roku podaliśmy sensacyjne doniesienia o Szwedzie, który zmarł na skutek ukąszeń szerszeni. Dlaczego sensacyjne? Bo mężczyzna sam się o to prosił... uprawiając seks z gniazdem pełnym tych owadów! Na jego genitaliach odnotowano prawie 50 ukąszeń, pozostałe 100 było na reszcie ciała. W środku gniazda znaleziono martwe szerszenie pokryte nasieniem oraz włosy łonowe. Opuchnięte ciało znalazł sąsiad zoofila.
W zgodzie z naturą
Informatyk pochodzący z Wielkiej Brytanii zmarł po tym, jak przywiązał się nago do drzewa. 44-letni Kevin Kirkland wypił 7 piw z kolegą, wrócił do domu, a następnie rozebrał się i przywiązał do rosnącej w ogrodzie rośliny. Starannie obwiązał zarówno ręce, jak i swojego członka. Zrobił to jednak dość dokładnie - węzły wokół nadgarstków zacisnęły się tak mocno, że nie był w stanie się wyswobodzić. Seksualne doznania odeszły na bok i zaczął wzywać pomocy. Ale nikt go nie usłyszał. Dopiero nad ranem zwłoki znaleźli przechodnie.
Zmarł na skutek wychłodzenia i wykrwawienia z ran, które sobie zrobił podczas prób oswobodzenia. W trakcie przeszukania mieszkania okazało się, że jego komputer był pełen twardej pornografii i informacji o wiązaniu seksualnym partnerów. Policjanci twierdzą, że zgon spowodowany był wychłodzeniem organizmu i wykrwawieniem. Według funkcjonariuszy całe zdarzenie to nieszczęśliwy wypadek. - Jest dla mnie jasne, że przytwierdzając się w tej pozycji do drzewa, nie mógł już się wydostać z opresji - stwierdził koroner John Ellery.