18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:03
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47
🔥 Statystyki - teraz popularne

#iiwś

Żołnierz i poeta
m................1 • 2013-08-05, 11:32
Krzysztof Kamil Baczyński był polskim poetą czasów wojennych. Jako żołnierz Armii Krajowej dotarł do stopnia podchorążego, był również podharcmistrzem Szarych Szeregów. W czasach okupacji ściśle związany z pismem „Płomienie” i miesięcznikiem „Droga”. Śmierć poniósł jako żołnierz batalionu „Parasol” Armii Krajowej w czasie powstania. Urodził się 22 stycznia w Warszawie. Był synem Stanisława Baczyńskiego oraz Stefanii Zieleńczyk. Ojciec był związany z PPS, a matka katoliczką zasymilowaną z rodziny żydowskiej.

W czasach gimnazjalnych Krzysztof odznaczał się jako znawca literatury jego czasów. Znał także ponadprzeciętnie literaturę francuską, również zdarzało mu się pisać w tym języku. Należał do Organizacji Młodzieży Socjalistycznej „Spartakus” pod patronatem PPS. Był sympatykiem trockizmu. Nie chodził do szkoły co niosło ze sobą, że miał słabe oceny. W 1937 roku został członkiem Komitetu Wykonawczego „Spartakusa” oraz został współredaktorem pisma „Strzała”.

W momencie wybuchu wojny chciał podjąć studia na Akademii Sztuk Pięknych. Po utworzeniu getta w 1940 r. został wraz z matką po aryjskiej stronie, ryzykując życie gdyby rozpoznano ich żydowskie pochodzenie. 3 czerwiec 1942 r. był szczęśliwą chwilą w jego życiu, gdyż ożenił się w tedy z Barbarą Drapczyńską w kościele św. Trójcy na Solcu. Od jesieni 1942 aż do lata 1943 studiował polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Od lipca 1943 r. działał pod ps. „Krzysztof Zieliński” jako sekcyjny w II plutonie „Alek” 2. kompanii „Rudy” batalionu Zośka Ak w stopniu starszego strzelca. Porzucił studia dla konspiracji w AK. Uczestniczył w akcji wykolejenia pociągu niemieckiego na odcinku Tłuszcz-Urle 27 kwietnia 1944 r.

Po zakończeniu Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty „Agricola”, komendant por. „Gustaw” otrzymał stopień strzelca podchorążego rezerwy piechoty. Jednocześnie kierował działem poezji miesięcznika społeczno-literackiego „Droga”, wydawanego od grudnia 1943 r. do kwietnia 1944 r. Z rozkazu pchor. Andrzeja Romockiego „Morro” z 1 lipca 1944 r. został zwolniony z funkcji w 2. kompanii batalionu „Zośka” jednocześnie poproszony o objęcie nieoficjalnego stanowiska szefa prasowego kompanii. Kilka dni potem przeszedł do harcerskiego batalionu „Parasol”. Objął tam stanowisko zastępcy dowódcy III plutonu 3. kompanii. Przyjął pseudonim „Krzyś”. W momencie wybuchu powstania warszawskiego znajdował się w okolicy pl. Teatralnego, gdzie został wysłany po odbiór butów dla oddziału. Nie mógł się przedostać na miejsce koncentracji swojej jednostki, przyłączył się więc do ochotniczego oddziału dowodzonego przez ppor. „Leszka” (Lesława Kossowskiego).

Krzystof Kamil Baczyński umarł na posterunku w pałacu Blanka 4 sierpnia 1944 r. około godziny 16. Został śmiertelnie raniony przez niemieckiego strzelca wyborowego prawdopodobnie znajdującego się w Teatrze Wielkim. W powstaniu warszawskim zginęła także jego żona. Pośmiertnie został odznaczony Medalem za Warszawę 1939-1945 i Krzyżem Armii Krajowej. Pochowany na tyłach Pałacu Blanka. Po wojnie jego ciało przeniesiono na Cmentarz Wojskowy na Powązkach.

tekst skopiowany z portalu wmeritum

Do posłuchania wiersz Baczyńskiego "Elegia o... (chłopcu polskim)" w pięknym wykonaniu Fortecy.
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nasze matki, unsere Väter
Dildowagins • 2013-06-24, 10:35
Ostatnio huczy o tym przekłamanym serialu niemieckim, w którym niemcy(a może już Zjednoczone Emiraty Niemieckie?) zrzucają na nas winę z mordowanie żydków.
Miłego!

Najlepszy komentarz (76 piw)
S................k • 2013-06-24, 12:20
Uwielbiam gościa, mądrze gada, a jeśli chodzi o film to Niemcy już od dawna dokonują tzw. "przesunięcia winy" za II Wojnę Światową. Nawet nieźle im to wychodzi, bo już większość państw wierzy w winę Polaków co mnie dziwi, bo sami Polacy się nie bronią w tej kwestii. Za niedługo dojdzie do tego, że sami Polacy w to uwierzą i jeszcze zaczną cały świat przepraszać za swoje "winy", co dla mnie będzie popie... ale przy naszym rządzie jest to całkiem możliwe!
"Nasze matki, nasi ojcowie"
H................a • 2013-06-03, 14:56
Telewizja Polska pokaże w czerwcu trzyczęściowy niemiecki film "Nasze matki, nasi ojcowie", który ukazuje II wojnę światową przez pryzmat losów młodych berlińczyków. Produkcję niemieckiej telewizji ZDF krytykowano w Polsce za przedstawianie partyzantów z AK jako antysemitów.

Trzy części filmu zostaną wyemitowane w TVP1 17, 18 i 19 czerwca. - Polski widz sam oceni niemiecki serial - napisało w komunikacie Centrum Informacji TVP.

Film telewizyjny "Nasze matki, nasi ojcowie" wywołał dyskusję w Polsce i Niemczech. Po emisji filmu w publicznej telewizji ZDF w marcu, w niemieckich mediach rozpoczęła się burzliwa debata o odpowiedzialności "zwykłych Niemców" za zbrodnie wojenne. W Polsce produkcję krytykowano za ukazywanie partyzantów z AK w złym świetle i za relatywizowanie odpowiedzialności Niemców.

Film zaniepokoił prezesa TVP Juliusza Brauna, który w liście skierowanym do szefa niemieckiej telewizji publicznej pod koniec marca stwierdził, że w filmie posłużono się krzywdzącymi i fałszywymi uproszczeniami w obrazie historycznym Polski i żołnierzy AK. Podkreślił, że treść i forma przedstawionych w nim wątków polskich nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną.

Decyzję o emisji filmu w Polsce w poniedziałkowym komunikacie TVP uzasadniono tym, że polska opinia publiczna była "skazana jedynie na pośrednictwo dziennikarzy i polityków w ocenie niemieckiego serialu, nie mogąc wyrobić sobie w tej kwestii własnego zdania". "Dlatego TVP podjęła decyzję, by cały mini serial, w tym jego kontrowersyjny trzeci odcinek, pokazać wszystkim polskim widzom" - napisano.

19 czerwca trzecią część filmu poprzedzi historyczne wprowadzenie, a po zakończeniu odcinka odbędzie się debata z udziałem historyków i ekspertów poświęcona polityce historycznej w Niemczech i Polsce.

Film "Nasze matki, nasi ojcowie" w reż. Philippa Kadelbacha ukazuje II wojnę światową przez pryzmat losów pięciorga młodych berlińczyków: oficera Wehrmachtu Wilhelma, jego młodszego brata, także powołanego do wojska Friedhelma, zakochanej w Wilhelmie pielęgniarki Charlotte, marzącej o karierze piosenkarki Grecie oraz jej chłopaka, Żyda Viktora. Film opowiada o losach bohaterów w czasie od niemieckiego ataku na ZSRR w czerwcu 1941 r. do kapitulacji Niemiec.

Z polskimi wątkami w filmie łączą się losy Viktora, który ucieka z transportu do Auschwitz i przyłącza się do oddziału AK. Bohater, pomimo wykazanej wielokrotnie odwagi w walce z Niemcami, zostaje usunięty z oddziału, gdy wychodzi na jaw, że jest Żydem. Wcześniej partyzanci z AK zatrzymują po walce niemiecki pociąg, lecz gdy okazuje się, że przewożeni są nim Żydzi z obozu koncentracyjnego, zostawiają wagony zamknięte, wydając więźniów na pastwę Niemców.
Piła Hitlera
H................a • 2013-06-01, 19:16
Dobry sprzęt do karczowania lasów


MG-42 nazywany był przez żołnierzy alianckich "Piłą Hitlera", z powodu charakterystycznego odgłosu wydawanego podczas strzelania serią, który ze względu na szybkostrzelność karabinu zlewał się w jeden dźwięk przypominający warkot piły spalinowej.
MG 42 został po raz pierwszy użyty w maju 1942 w Afryce. Pierwszymi żołnierzami, którzy z niego strzelali w warunkach bojowych, byli grenadierzy pancerni z Afrika Korps feldmarszałka Erwina Rommla. Tak rozpoczęło się bojowe użytkowanie MG 42 - karabinu, który powszechnie jest uważany za udany pierwowzór nowoczesnego uniwersalnego karabinu maszynowego. Oryginalność i trafność rozwiązań konstrukcyjnych sprawiają, że mimo upływu 60 lat, broń ta jest nadal produkowana (po wojnie pojawiły się nowe wersje tego karabinu: MG-42/59, MG-1 i MG-3 strzelające NATO-wską amunicją kalibru 7,62 mm). Natomiast w Jugosławii produkowano ukm wz.53, nieznacznie różniący się od oryginału i strzelający nabojem 7,92x57. Po wycofaniu z jednostek liniowych, gdzie zastąpiony został przez licencyjny sowiecki PKM oznaczony wz.84, trafił do pospolitego ruszenia. Podczas wojen w rozpadającej się Socjalistycznej Federacyjnej Republice był często używany.
MG 42 zdobył tak duże uznanie, że Amerykanie postanowili skopiować tę broń na podstawie kilku zdobytych egzemplarzy, lecz próby te skończyły się fiaskiem. Do dziś w większości współczesnych karabinów maszynowych stosuje się rozwiązania, które po raz pierwszy pojawiły się właśnie w MG-42.
Niewinny Adolf
D-Rose • 2013-04-04, 0:11
Co złego to nie Adi

Najlepszy komentarz (31 piw)
b................i • 2013-04-04, 2:52
vass napisał/a:

Jaranie się Adolfem, to pedalstwo


Błędna interpunkcja to jeszcze większe pedalstwo, cwelu.


Dalszy ciąg biografii naszych wielkich generałów. Po Władysławie Andersie i Stanisławie Sosabowskim, czas na "ojca" polskiej broni pancernej, mianowicie Stanisławie Maczka.

Gen. Maczek jest nazywany „ojcem” polskiej broni pancernej - to on w 1939 r. dowodził prototypową bo zmotoryzowaną 10. Brygadą Kawalerii. Na jej czele nie przegrał podczas kampanii wrześniowej żadnej bitwy i wypełnił wszystkie założone mu cele. Następnie po przedostaniu się do Paryża odtworzył swoją brygadę i walczył w obronie Francji, by po jej klęsce ewakuować się do Anglii i utworzyć pierwszą prawdziwą jednostkę pancerną – 1. Dywizję Pancerną, którą następnie poprowadził do zwycięstwa od Normandii poprzez Falaise, Chambois, Bredę, Gandawę aż do Wilhelmshaven w Niemczech.



Stanisław Maczek urodził się 31 marca 1892 r. w miejscowości Szczerzec pod Lwowem w rodzinie Polaków pochodzenia chorwackiego. W 1910 roku ukończył gimnazjum w Drohobyczu, a następnie przeniósł się z rodziną do Lwowa. W latach 1910–1914 studiował na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Lwowskiego: filozofię ścisłą pod kierunkiem prof. Kazimierza Twardowskiego oraz filologię polską u profesorów Wilhelma Bruchnalskiego i Józefa Kallenbacha. Równocześnie wszedł w środowisko akademickie tętniące działalnością patriotyczną. W tym czasie odbył przeszkolenie wojskowe i pierwsze ćwiczenia w Związku Strzeleckim, gdzie przyjął pseudonim Rozłucki. Służbę w Legionach Piłsudskiego uniemożliwiło mu powołanie do armii austro-węgierskiej.

Swoją karierę wojskową rozpoczął jako oficer rezerwy armii austro-węgierskiej walcząc na froncie włoskim nad rzeką Isonzo. Po rozpadzie Autro-Węgier zgłosił się w Krakowie do dyspozycji polskich władz wojskowych. Jako porucznik objął dowodzenie kompanią strzelców krośnieńskich, z którą uczestniczył w odsieczy Lwowa. Podczas wojny polsko-ukraińskiej walczył, jako dowódca kompanii Lotna w 4. Dywizji Piechoty. Dysponując dużą siłą ognia i możliwością szybkiego przemieszczania się na wozach parokonnych, jednostka dowodzona przez Maczka niemal samodzielnie zdobyła Drohobycz i Borysław, a później Stanisławów. Po ustaniu walk polsko-ukraińskich, zimą 1919/1920, por. Maczek został przeniesiony do zadań sztabowych: zastępca szefa oddziału operacyjnego przy dowództwie Frontu Wołyńskiego, a następnie oficer do zleceń specjalnych w oddziale III dowództwa 2. Armii, pod koniec wojny został dowódcą batalionu szturmowego przy 1. Dywizji Jazdy.

Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej, w stopniu kapitana, został oficerem sztabu 5. Dywizji Piechoty, a następnie dowódcą 26. pułku piechoty we Lwowie. W 1923 r., już jako major, powołany został na roczny kurs w Wyższej Szkole Wojennej. Po jej ukończeniu, jako podpułkownik, objął szefostwo Ekspozytury Oddziału II Sztabu Głównego we Lwowie. 1.XII.1924 r. otrzymał awans do stopnia pułkownika. Po odbyciu stażu na stanowisku zastępcy dowódcy 76. pułku piechoty otrzymał przydział na stanowisko dowódcy 81. pułku piechoty, które pełnił do 1935 r., gdy objął dowództwo nad piechotą dywizyjną 7. Dywizji Piechoty w Częstochowie.


Płk dypl. Stanisław Maczek jako dowódca 81 pułku piechoty (1934 r.


Zjazd absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie(1934 r. - Maczek w najwyższym rzędzie 3 z lewej)

31 października 1938 r. z rozkazu Ministra Spraw Wojskowych został dowódcą 10. Brygady Kawalerii - pierwszej polskiej jednostki zmotoryzowanej. Z tradycji była ona brygadą kawalerii, z istoty brygadą pancerno-motorową, chociaż "pancerną" tylko z nazwy ponieważ posiadała wyłącznie 42 czołgi lekkie. Jednostka ta pod dowództwem pułkownika Maczka szybko stała się chlubą całej armii polskiej, przodując w wyszkoleniu i szczycząc się wzorowymi żołnierskimi stosunkami. We wrześniu 1939 roku 10. Brygada Kawalerii wzięła udział w walkach z przeważającymi siłami wroga na południu Polski. 10. BK osłaniając flankę Armii "Kraków" stawiła czoło całemu XXIII Korpusowi Pancernemu nieprzyjaciela (ponad 400 czołgów). Swój szlak bojowy rozpoczęła 1 września pod Wysoką w Beskidzie Wyspowym, gdzie w ciągłym odwrocie chociaż zawsze wypełniając swoje obowiązki wycofała się pod Lwów, tocząc 16-17 września ostatnią bitwę pod Zboiskami. 19 września po ataku sowietów na Polskę przekracza granicę węgierską w przełęczy tatarskiej, kończąc walki w obronie Polski i nie dając się pobić Niemcom. Brygada jako jedna z nielicznych opuściła terytorium Rzeczypospolitej z bronią i sprzętem oraz w zwartych szeregach. Po przekroczeniu granicy natychmiast została rozbrojona, a jej żołnierze internowani. Płk dypl. Maczek za swoje zasługi podczas kampanii wrześniowej 5 listopada 1939 r., otrzymał awans do stopnia generała brygady.


Płk dypl. Maczek wśród oficerów 10. Brygady Kawalerii


10. Brygada Kawalerii po przekroczeniu granicy węgierskiej

Większość kadry oficerskiej dzięki własnej pomysłowości i determinacji, a także pomocy polskich władz i życzliwej bierności Węgrów w niedługim czasie zbiegła z obozów i przedostała się do Francji. Z tej okazji skorzystał również płk dypl. Maczek, który pojawił się w Paryżu 21 października. Już jako generał otrzymał przydział na dowódcę ośrodka wojskowego w Coёtquidan, gdzie odtworzył 10. Brygadę Kawalerii Pancernej (10. BKPanc.). Jednak z powodu trudności czynionych przez władze francuskie nie udało mu się w pełni utworzyć planowanej dywizji pancernej. Faktycznie z całej dywizji do maja 1940 uformowano niecałą brygadę. Po agresji niemieckiej w czerwcu 1940, gen. Maczek na czele swojej jednostki wyruszył na front w Szampanii. Tam, wraz z elementami Brygady, walczył m.in. w walkach odwrotowych francuskiej 20. Dywizji Piechoty pod Champaubert-Mongivroux i wraz z elementami 59. Dywizji Piechoty w rejonie bagien Saint Gond. Na skutek niewykonalnego rozkazu dowództwa o zajęciu Montbard i mostów na Kanale Burgundzkim, resztki brygady Maczka zostały odcięte. Ostatecznie 18 czerwca generał Maczek wobec braku nadziei na wyrwanie się z okrążenia nakazał zniszczenie pozostałego sprzętu oraz pojazdów i rozwiązał jednostkę. Następnie sam wraz z pół tysiącem swych żołnierzy przebił się do Marsylii. Stamtąd w przebraniu Araba przez Tunis, Maroko, Portugalię i Gibraltar dotarł do Szkocji.


Oficerowie Wojska Polskiego we Francji (gen. Maczek pośrodku)


Gen. Stanisław Maczek oraz mjr dypl. Franciszek Skibiński we Francji 1940 r.

Generał Stanisław Maczek przybył do Wielkiej Brytanii 21 września 1940 roku, gdzie z marszu odtworzył 10. Brygadę Kawalerii Pancernej, przemianowaną w 1942 r. na 1. Dywizję Pancerną. W 1943 roku, gdy była bliska osiągnięcia gotowości bojowej, Brytyjczycy wymusili dostosowanie jej organizacji do obowiązujących w ich armii standardów. Ostatecznie w jej skład wchodziły: 10 Brygada Kawalerii Pancernej (1. i 2. pułk pancerny, 24. pułk ułanów, 10 pułk dragonów), 3. Brygada Strzelców (batalion strzelców podhalańskich, 8. batalion strzelców brabanckich i 9. batalion strzelców flandryjskich), artyleria dywizyjna (1. i 2. pułk artylerii motorowej, 1. pułk artylerii przeciwpancernej, 1. pułk artylerii przeciwlotniczej), rozpoznawczy 10. pułk strzelców konnych, samodzielny szwadron ciężkich karabinów maszynowych, batalion saperów, szwadron regulacji ruchu, dowództwo dywizji oraz warsztaty, służby itp. W chwili wejścia do walki dywizja miała 15 210 szeregowych i 885 oficerów, dysponowała 473 działami oraz 4431 pojazdami, w tym 381 czołgami – głównie amerykańskimi maszynami marki Sherman i angielskimi czołgami rozpoznawczymi Cromwell oraz czołgami lekkimi Stuart. Był to najsilniejszy polski związek taktyczny wojsk szybkich, jaki walczył w II wojnie światowej. Formacja dowodzona przez generała Maczka była nowoczesna, przyzwoicie wyposażona i dysponowała potężną siłą ognia.


Gen. Bernard Motgomery w polskiej 1 DPanc. w Wielkiej Brytani


Gen. St. Maczek oraz rtm. T. Wysocki w czołgu Cromwell VII

Polska 1. Dywizja Pancerna swój szlak bojowy rozpoczęła w końcowej fazie walk o Normandię. Formacja gen. Maczka weszła w skład 2. Korpusu 1. Armii Kanadyjskiej. Chrztem bojowym dywizji gen. Maczka była bitwa pod Falaise, gdzie zdecydowana obrona Mont Ormel (wzgórza 262 znanego też jako "Maczuga") uniemożliwiła większej grupie rozbitków 7. Armii niemieckiej wydostanie się z kotła. W czasie zaciętych walk dużej części Niemców wprawdzie udało się wyrwać z kotła, jednak za cenę ogromnych strat w sprzęcie. Ponadto polska formacja wzięła – według oficjalnych raportów – 3576 jeńców. Po bitwie 1. Dywizja Pancerna jako samodzielna kolumna przeszła do pościgu. W ciągu 9 dni pokonała odległość 400 km, staczając liczne walki z cofającym się nieprzyjacielem i opanowując kolejne miasta. Gen. Maczek prowadził dywizję w kierunku Belgii i Holandii. Wyzwolił m.in. Ypres, Gandawę i Passchendale. Dzięki znakomitemu manewrowi oskrzydlającemu, po ciężkich walkach Maczkowi udało się wyzwolić Bredę bez strat wśród ludności cywilnej. 26 marca 1945, pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu został odznaczony Komandorią Krzyża Legii Honorowej. 4 maja 1945 dywizja dotarła do bazy Kriegsmarine w Wilhelmshaven, gdzie generał przyjął kapitulację dowództwa twierdzy, bazy Kriegsmarine oraz floty "Ostfriesland i resztki dziesięciu dywizji piechoty oraz 8 pułków piechoty i artylerii. 1 czerwca 1945 r. gen. bryg. Stanisław Maczek został awansowany do stopnia generała dywizji.


Gen. Alphonse Juin dekoruje gen. Stanisława Maczka orderem Legii Honorowej


Wizyta gen. Dwighta Eisenhovera w 1 Dywizji Pancernej w Holandii


1 Dywizja Pancerna w Wilhelmshaven w Niemczech


Niemiecka kolumna zniszczona przez Polaków na Mont Ormel

W dniu 19 maja 1945 roku w miasteczku niemieckim Haren, wcześniej zdobytym przez 1. Dywizję Pancerną, położonym w Dolnej Saksonii, gen. Stanisław Maczek i jego żołnierze, na wniosek kolegów z II Korpusu Kanadyjskiego, stworzyli tymczasowe lokum dla Polaków - jeńców byłych niemieckich obozów, żołnierzy którzy nie mieli dachu nad głową. W miasteczku mieszkało ok. 5000 Polaków, w tym 1728 kobiet. Miasteczko początkowo nosiło nazwę Lwów, ale na wniosek gen. Tadeusza Bór-Komorowskiego nazwę zmieniono na Maczków.

Po wojnie, Maczek zdając sobie sprawę z tego co może go spotkać w powojennej komunistycznej Polsce, odmówił powrotu do kraju. Konsekwencją tej decyjzi było pozbawienie go przez rząd komunistyczny obywatelstwa polskiego. Generał osiadł na stałe w Szkocji w Edynburgu. Ponieważ z powodu zbyt krótkiej służby w angielskiej armii nie przysługiwała mu emerytura angielska, a komunistyczna Polska się go wyparła, zmuszony był w podeszłym już wieku pracować na utrzymanie rodziny. Podjął się pracy barmana w hotelu "Learmouth" w Edynburgu. Nie czuł się tu nieswojo. Zachowywał zawsze uśmiech i życzliwośc dla gości. Kiedy odwiedzali go jego żołnierze na przywitanie strzelali obcasami. Generał był zawsze optymistą i człowiekiem, który lubił się śmiać. W 80-lecie jego urodzin wizytę złożył mu holenderski książę Bernard przywożąc ze sobą Brabancką Orkiestrę Symfoniczną. Wcześniej generał Maczek został odznaczony wysokim orderem DSO (Distinguished Service Order) i Orderem Łaźni przez Brytyjczyków oraz Komandorią Legii Honorowej przez Francuzów.

Na wniosek ponad 40 000 mieszkańców Bredy generałowi przyznano honorowe obywatelstwo Holandii. 11 listopada 1990 r. został awansowany przez prezydenta RP na uchodźstwie do stopnia generała broni. W 1994 został kawalerem Orderu Orła Białego. Zmarł 11 grudnia 1994 r. w wieku 102 lat w Edynburgu. Zgodnie z jego wolą pochowany został na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie.


Grób gen. Maczka na cmentarzu żołnierzy polskich w Bredzie

Cześć i chwała bohaterom!
Podejrzewam, że się spodoba i może każdy dowie się czegoś nowego.



Enjoy.
Najlepszy komentarz (26 piw)
T................r • 2012-12-04, 14:25
uwazam ze gdyby wojna wybuchla 2 lata pozniej to bysmy mieli juz niezla armie z nowoczesnym sprzetem... ale prawda jest taka ze zawsze jestesmy za kazdym narodem wiec bylismy ruchani i bedziemy ruchani, dopóki nie zaczniemy walczyc z politykami ktorzy tylko napychaja sobie kieszenie, a narod biednym zostaiwaja... dzisiaj czytalem ze na rzad tuska poszlo w tym roku juz 40mln zl na nagrody i premie...
Go go SS Rangers!
m................0 • 2012-06-24, 13:56
fajnie zrobione

Najlepszy komentarz (75 piw)
Lumpy • 2012-06-24, 15:37
A polacy to kitowcy HEHEHE
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem