Otwarcie najdłuższego tunelu kolejowego na świecie niedaleko CERN.
W działania Illuminatów albo się wierzy albo nie, ale trzeba przyznać że ceremonia otwarcia co najmniej... dziwna
W działania Illuminatów albo się wierzy albo nie, ale trzeba przyznać że ceremonia otwarcia co najmniej... dziwna
Jak zwykle popis ignorancji ze strony amerykanskich komentatorów. Jak słyszą język inny niż angielski z akcentem teksańskim, to oczywiście jest to "język wyznawców lucyfera", bo kto by tam sobie zadał trud sprawdzić jakie dialekty były używane w Szwajcarii.
A cały ten spektaktl to nic innego, jak inscenizacja lokalnej legendy ze sredniowiecza o pakcie mieszczan z diablłem aby uzyskać przejscie przez tę górę.
Gdyby u nas zrobiono przedstawienie oparte o legendę o Twardowskim na otwarcie kosmodromu i zaśpiewano by piosenkę po góralsku to pewnie też by mówili, że to msza szatana i język wyznawców diabła.
A koncówka bardzo dobra, ale jak zwykle amerykanskie tłumoki maja problem z rozumieniem czegokolwiek innego niz reklama telewizyjna.
Zegar pokazuje. ze obecnie ludzie otaczają kultem czas i zrobią wszystko, by go zapszczedzic, cofnac i skubnac troche wiecej. Tak bardzo sa zaslepieni tym ich "dziewiata do siedemnastej", ze zastapilo im to wczesniejsze bozyszcza i panow. Widzimy kult czasu praktykowany obecnie i ludzi, ktorzy jak kiedys w legendzie negocjowali z diablem, tak obecnie raduja sie z zaoszczedzonych paru godzin na robienie biznesu.
Oczekiwalem jakiejs mszy szatanistycznej, a tu zwykla inscenizacja legendy ze wspolczesnym moralem.