18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40

#kanibal

Issei Sagawa urodził się w 1948 roku w Kōbe, w Japonii. Przyszedł na świat przedwcześnie i od pierwszych dni życia był niezwykle chorowity, słaby oraz wątły. Już w szkole podstawowej jego wygląd był obiektem żartów wśród rówieśników, a w miarę upływu czasu Issei stawał się coraz mniej atrakcyjny i coraz bardziej wyalienowany.

Od zawsze zresztą był typem samotnika i nie interesowały go zabawy z kolegami. Fascynowała go za to literatura oraz sztuka europejska, a szczególnie - twórczość Renoira, który w jaskraworóżowych odcieniach malował białe, słusznie zbudowane kobiety. Te piękności niewyobrażalnie pociągały Sagawę, stając się obrazem jego najskrytszych pragnień i fantazji seksualnych.

Na studiach Issei po raz pierwszy spotkał kobietę, która wyglądała jak żywcem wyciągnięta z jednego z płócien jego ulubionego malarza. Była wysoka, miała jędrne, pełne pośladki oraz mlecznobiałą skórę. Jednak uczyła go niemieckiego i nic nie zapowiadało, że mogliby się zaprzyjaźnić. Zresztą niski, kulawy i cherlawy Sagawa nigdy nie mógł liczyć na zainteresowanie kobiet, a już na pewno nie tych pięknych. Tymczasem obsesja na punkcie nauczycielki stawała się coraz silniejsza, a Issei marzył nie tylko, aby posiąść swoją miłość, a przede wszystkim, aby jej skosztować… Postanowił więc zabić kobietę we śnie, a później ją zjeść… Jednak ofiara w porę się obudziła i zdołała uniknąć okropności, jakie czekały jej następczynię - Renée Hartevelt.

Po ukończeniu nauki w Tokio, Sagawa postanowił przenieść się na studia podyplomowe do Paryża, gdzie mógł do woli zgłębiać tajniki europejskiej literatury oraz szukać pięknych, białych kobiet o idealnie mięsistych, sprężystych pośladkach.

Gdy spacerował korytarzami Sorbony, jego uwagę od razu przykuła 25-letnia Renée Hartevelt – niezwykle urodziwa, błyskotliwa, władająca trzema językami Holenderka żydowskiego pochodzenia. Mimo że pochodziła z bogatej rodziny, prowadziła dość skromne życie, gdyż nie utrzymywała kontaktu z rodzicami sprzeciwiającymi się jej związkowi z arabskim narzeczonym. Być może to właśnie trudna sytuacja materialna zmusiła Renée do udzielania Sagawie korepetycji z niemieckiego. Nieatrakcyjny Japończyk świetnie jej płacił, a do tego był niezwykle oczytany i, podobnie jak ona, interesował się poezją.

Mimo że Issei uważany był za dziwaka, to Hartevelt darzyła go ogromną sympatią, można nawet powiedzieć, że się z nim zaprzyjaźniła. Bywali razem na koncertach, wystawach, przedstawieniach, a wieczorami spotykali się w paryskich kawiarniach i dyskutowali o sztuce. Biedna Renée nie wiedziała wtedy, jak bardzo działają na Sagawę jej białe, idealnie wyrzeźbione ramiona, pośladki, dekolt… Wtedy z pewnością nie dałaby się zaprosić na wieczór taneczny, podczas którego do czerwoności rozpaliła seksualne fantazje i kanibalistyczne pragnienia japońskiego przyjaciela.

Niedługo potem Sagawa zaprosił Hartevelt do swojego mieszkania, gdzie ta miała mu czytać niemieckie wiersze. Kilkanaście lat później Issei przyznał, że po odejściu dziewczyny dokładnie wylizał cały fotel. Przy kolejnej wizycie, a było to 11 czerwca 1981 roku, nagrał jej głos na dyktafon, po czym ją zastrzelił.

O tym, co miało miejsce w ciągu pierwszych kilku godzin po zabójstwie, Sagawa sam szczegółowo opowiedział francuskiej policji. Jadł ciało kobiety – surowe, smażone, gotowane, w międzyczasie mówiąc do niego i gwałcąc je kilka razy. W tle słychać było cichy, nagrany tego samego wieczoru głos ofiary czytającej niemiecką poezję…

Tuż przed zaśnięciem Sagawa zamroził w lodówce te fragmenty ciała, które mu najbardziej smakowały, a resztę spakował do walizek i po prostu zasnął. Nazajutrz udał się do Lasku Bulońskiego, gdzie chciał ukryć zwłoki, jednak widząc, jak wielką ciekawość wzbudzają dwa kufry, które ze sobą taszczył, porzucił je na ulicy.

Już kilka godzin później do jego mieszkania trafiła policja. Zastała go podczas jedzenia ud i pośladków nieżyjącej Hartevelt. Sagawa od razu przyznał się do winy, ale sędzia Jean-Louis Bruguie`res uznał, że mężczyzna jest niepoczytalny i skazał go na pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

Jednak już trzy lata później, w 1984 roku, bogaty i wpływowy ojciec młodego Sagawy, Akira Sagawa, otrzymał pozwolenie na ekstradycję syna do Japonii, gdzie ten po 15 miesiącach pobytu w klinice psychiatrycznej został wypuszczony na wolność.

Od tego czasu Issai napisał kilka książek, zagrał w filmie pornograficznym oraz opisał zbrodnię, której dokonał. Regularnie pojawia się również w mediach, gdzie bez skrępowania opowiada o swojej fascynacji kanibalizmem. Słynny już na cały świat morderca posiada również swoich fanów, pisze felietony dla poczytnych tabloidów, trafia nawet na okładki pism kulinarnych. Ostatnio wpadł na pomysł stworzenia komiksu opartego na paryskiej zbrodni.

Białe kobiety nadal Sagawę pociągają. Kanibal - celebryta wierzy, że jedząc je, staje się choć odrobinę tak piękny jak one. Jednak teraz w jego głowie pojawiło się inne, większe marzenie – żeby któraś z tych pięknych, białych kobiet chciała zjeść jego.

Źródło
Ekspedycja ratunkowa
~Tołdi • 2009-05-17, 17:06
Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot, który rozbił się gdzieś głęboko w dżungli.
Jej członkowie do końca nie porzucili nadziei na uratowanie ocalałych. Gdy wreszcie dotarli na miejsce katastrofy, ich oczom ukazał się apokaliptyczny obraz. Zobaczyli wypalony las, rozrzucone części samolotu, bagaże... Nigdzie nie było jednak śladu ciał ofiar katastrofy.
Nagle na szczycie pogorzeliska dostrzegli brodatego, półnagiego mężczyznę, który siedział oparty o drzewo i był zajęty obgryzaniem sporych rozmiarów kości. Gdy wyssał już z niej cały szpik, rzucił ją na ogromny stos podobnych kości leżący u jego stóp. Zauważywszy w końcu członków ekspedycji ratunkowej nie ukrywał radości:
- Mój Boże, jestem uratowany! - krzyczał i tańczył uradowany.
Jednak członkowie ekspedycji zajęci byli bardziej badaniem terenu katastrofy i w miarę upływu czasu coraz bardziej docierała do nich straszna prawda o wydarzeniach, które musiały się tu wydarzyć. Wszędzie dookoła poniewierały się obgryzione ludzkie kości. Wyglądało na to, że cudem ocalały mężczyzna zjadł wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy zarzut w ich spojrzeniach mężczyzna krzyknął histerycznie:
- Nie możecie mnie za to osądzać...! Czy to źle, że chciałem przeżyć?!
Na to odezwał się szef ekspedycji:
- Nie mamy zamiaru sądzić Cię za to, co zrobiłeś by przeżyć. Ale ja pierdole chłopie, ten samolot rozbił się dopiero przedwczoraj!