Niemiecki sposób na otwarcie piwa
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
50 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:23
#koniak
Oto co robiła 28-latka w sypialni pod nieobecność męża
Najlepszy komentarz (90 piw)
janlew
• 2019-03-26, 10:19
No i dobrze, to są zajęcia właściwe dla kobiet jak ogarną kuchnie i porządki. A nie marsze szmat, kurwienie się czy praca poza domem
Syn ordynatora szpitala długo myślał, że jego ojciec pracuje w fabryce koniaków i bombonierek.
Życie jest piękne dopiero wtedy, gdy koniak, który pijemy jest
starszy
od kobiety, z którą śpimy.
starszy
od kobiety, z którą śpimy.
Najlepszy komentarz (135 piw)
eligurf
• 2016-09-09, 21:24
"Cipka też śmierdzi..." - kurwa z kim wy się zadajecie?
- I cóż to za wódka? - spytałem.
- To nie wódka. Koniak. Piłeś kiedy?
- Nie pamiętam. Różne się pijało, to może i piłem.
- To się po troszeczku pije. Nie tak jak gorzałkę.
- To chyba nie piłem.
(...)
Trącił swoim kieliszkiem o mój. Upił trochę, to ja tyle samo, bo patrzyłem, ile on upije, żeby nie wyjść na gamonia, skoro taka to dziwna wódka, że po troszku się pije. Obrzydlistwo było, jakby bimber rozcieńczony z herbatą, a razem mydliny. Jeszcze siorbaj niczym ptaszek. Nie ma to jak czysta, przechodzi przez gardło, to jak rwący strumień. I otrząśnie człowieka, i mu twarz wykrzywi, i go gdzieś aż bodnie, że od nóg do czubka głowy czuje, że to on. I nikt inny nie ma prawa być nim. Nie tam takie szczyny.
- No, jak? - Spojrzał na mnie z wysoka.
- Niezłe - powiedziałem.
- To nie wódka. Koniak. Piłeś kiedy?
- Nie pamiętam. Różne się pijało, to może i piłem.
- To się po troszeczku pije. Nie tak jak gorzałkę.
- To chyba nie piłem.
(...)
Trącił swoim kieliszkiem o mój. Upił trochę, to ja tyle samo, bo patrzyłem, ile on upije, żeby nie wyjść na gamonia, skoro taka to dziwna wódka, że po troszku się pije. Obrzydlistwo było, jakby bimber rozcieńczony z herbatą, a razem mydliny. Jeszcze siorbaj niczym ptaszek. Nie ma to jak czysta, przechodzi przez gardło, to jak rwący strumień. I otrząśnie człowieka, i mu twarz wykrzywi, i go gdzieś aż bodnie, że od nóg do czubka głowy czuje, że to on. I nikt inny nie ma prawa być nim. Nie tam takie szczyny.
- No, jak? - Spojrzał na mnie z wysoka.
- Niezłe - powiedziałem.
Najlepszy komentarz (71 piw)
Mojoo
• 2013-09-15, 21:33
Każdemu chyba kiedyś alkohol nie smakował, aż pewnego dnia, piwko zaczęło być najpyszniejszym napojem świata.
- Barman, proszę szybko podać kieliszek koniaku dla mojego zemdlonego kolegi!
- Nie mamy koniaku , jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być.
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko...
- A jak się pan nazywa???
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać??
- Jebudu!!!
- Nie mamy koniaku , jest tylko czysta.
Zemdlony otwiera jedno oko i zbolałym szeptem mówi:
- Może być.
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko...
- A jak się pan nazywa???
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać??
- Jebudu!!!
Najlepszy komentarz (32 piw)
Skowroniasty
• 2013-01-05, 16:50
Kubal z żoną siedzieli na werandzie. Wieczór był ciepły i cichy... i wtedy Kubal zaproponował:
- Słuchaj, a może byśmy się napili jakiegoś winka?
Żona, która już zbyt wiele nie spodziewała się po swoim mężu przyjęła propozycję z ochotą i... pewną nadzieją. Kubal zszedł do piwnicy i przyniósł zakurzoną butelkę. Otarł ją trochę z kurzu i pojawił się napis KONJAK.
- Koniak? Może być i koniak!
Po trochu wypili całą butelkę i wtedy spełniły się nadzieje żony Kubala:
- Słuchaj, a może teraz byśmy się pokochali...?
Kochali się przez godzinę, potem drugą i trzecią, potem całą noc, potem całą dobę, druga dobę i trzecią...
W końcu żona mówi do Kubala:
- Słuchaj, co właściwie było w tej butelce?
Kubal odnalazł butelkę, dokładnie wytarł ją z kurzu i pojawił się napis:
- KOŃ JAK NIE MOŻE WTEDY WLAĆ ŁYŻKĘ NA WIADRO...
- Słuchaj, a może byśmy się napili jakiegoś winka?
Żona, która już zbyt wiele nie spodziewała się po swoim mężu przyjęła propozycję z ochotą i... pewną nadzieją. Kubal zszedł do piwnicy i przyniósł zakurzoną butelkę. Otarł ją trochę z kurzu i pojawił się napis KONJAK.
- Koniak? Może być i koniak!
Po trochu wypili całą butelkę i wtedy spełniły się nadzieje żony Kubala:
- Słuchaj, a może teraz byśmy się pokochali...?
Kochali się przez godzinę, potem drugą i trzecią, potem całą noc, potem całą dobę, druga dobę i trzecią...
W końcu żona mówi do Kubala:
- Słuchaj, co właściwie było w tej butelce?
Kubal odnalazł butelkę, dokładnie wytarł ją z kurzu i pojawił się napis:
- KOŃ JAK NIE MOŻE WTEDY WLAĆ ŁYŻKĘ NA WIADRO...
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów