Witam!
Na Sadolu jakiś czas temu pojawiały się bliźniacze tematy o Bostonie, konkretnie o pamiętnym, ubiegłorocznym już maratonie jak i o masakrze w szkole podstawowej Sandy Hook.
Przyznam się, że sam, dowiedziawszy się co się stało w Bostonie brałem to od razu za pewnik, za fakt - boom i nie ma nóg. Ale ostatnio napotkałem na całe wiadro informacji, interpretacji, które świadczą o tym, że już to kiedyś widzieliśmy. Mam tu na myśli 9/11.
Na samym ytb można klikać w nieskończoność na filmiki, które pokazują z bliska absurdalność tej domorosłej masakry, jak choćby
TEN
Atak z jedenastego września jak i ten w Bostonie jest przez samych Amerykanów przywoływany do operacji North Wood, która miała na celu przeprowadzenie operacji na Kubie, której esencją były fałszywe zamachy. Zachęcam do wygooglania.
W każdym razie, jeden filmik to za mało. Choć podejrzewam, że w proponowanych po obejrzeniu powyższego będziecie mieli sporo ciekawych materiałów, tak jak ja. Również zachęcam.
jako ciekawostkę tylko wkleję człowieka o sercu silnym jak koń i równym jak góry stołowe
http://www.youtube.com/watch?v=bry-cYQMAdo.
Co do samych ładunków, to z pewnością KAŻDY z Was miał tak czasami, że odtworzył sobie jeszcze raz jakiś filmik z Syrji jak coś jebło - ogień, czarny dym, ogrom szczątków, porozrywanych ciał - masakra. Tym czasem, z tymi wybuchami w Bostonie, jak dla mnie, jest coś nie tak. Bang! Dość duża kula ognia i tyle. Zero czarnego dymu, ciał, kawałków barierek, nic. Jedyne co lata to jakieś papierki. Tutaj też nie zostałem sam z podejrzeniami, ponieważ w kilku eksperymentach wykazano, że taki efekt można uzyskać przez detonację łatwopalnego pyłu, może być to chociażby pył drzewny. Samo drewno się pali, ale musi się zająć ogniem, z kolei sam pył, podpalony, momentalnie się spala. Wystarczy nad jakimś wystarczającym źródłem ognia (np. palnik) dmuchnąć z dłoni pyłem w źródło ognia. Można sobie spalić brwi. Powstaje kula ognia, która podobnie szybko jak ta w Bostonie nagle znika i nie powoduje zbędnych czarnych gazów.
Nie twierdzę tu, że w Bostonie wybuchła bomba z pyłem drzewnym - to było by... no cóż, sami wiecie jak bardzo głupie i niedorzeczne, ale armia USA szkoląc swoich żołnierzy, przyzwyczajając ich do wybuchów koło łba aby nie tracili głowy
wykorzystuje ładunki które łączą w sobie dwa typy granatów: błyskowy i dymny. Dzięki czemu mamy srogie jebnięcie i dość sporo białego dymu. Dodać do tego jakiś łatwo palny proszek i mamy bombę z maratonu.
Resztę pozostawiam Wam do poszperania i wyciągnięcia własnych wniosków.
***
Na wstępie wspomniałem też o szkole Sandy Hook, w której doszło do rzezi na 20 osobach. Jej sprawcami byli jak zwykle zdesperowani, nie kochani i nie lubiani nastolatkowie z m16 i walizką naboi.
Ale tutaj też jest coś nie tak. Oczywiście pominę fakt, że nigdzie w internecie nie można znaleźć chociażby skrawka zdjęcia z ciałami tych dzieci, choć może być to po prostu przypadek, ale kiepskie aktorzenie świadków również tutaj daje się we znaki, lecz to co zobaczyłem za pomocą googla przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Komentarz jest tutaj zbędny.
Jeszcze jedna tylko rzecz zasługuje na wspomnienie. Jeden z rzekomych napastników to Adam Lanza, zmarł dzień przed masakrą.
Nie wiem jak to jeszcze komentować, podaję tylko fakty, które internet w końcu wypluł na światło dzienne. Jak dla minie stany, kroją coś tak grubego, że opłaca im się mordować własnych obywateli i srać na oczy całemu światu. Mogą być w to zamieszani Żydzi, naziści zza księżyca i miś Gogo, w każdym razie jeszcze w tym stuleciu doczekamy się zapowiedzianej prze najwyższego masona 3 wojny światowej.