Poczekalnia u okulisty. Nagle do środka wpada menel, smród nie do opisania. Pyta się gdzie jest gabinet, ludzie, którzy nie wybiegli puścić pawia wskazują menelowi drzwi. On wtacza się do środka i bez słowa zaczyna się rozbierać. Okulista, zasłaniając dłonią twarz krzyczy "O co panu chodzi, to jest poradnia okulistyczna!". Menel nic sobie z tego nie robi i dalej się rozbiera, co tylko potęguje smród. W końcu zdejmuje gacie, odwraca się i wypina dupę na lekarza.
- Widzi pan te włosy?
- No widzę.
- A widzi pan te kulki z gówna na tych włosach?
- No widzę - mówi lekarz, czując, że za chwilę zwróci śniadanie na swoje biurko.
- No, to jak ciągnę za te kulki, to mi z oczu łzy lecą...
- Widzi pan te włosy?
- No widzę.
- A widzi pan te kulki z gówna na tych włosach?
- No widzę - mówi lekarz, czując, że za chwilę zwróci śniadanie na swoje biurko.
- No, to jak ciągnę za te kulki, to mi z oczu łzy lecą...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Szybko obejrzał wszystkie stoliki, i zauważył że, przy jednym siedzi jakiś facet i czyta gazetę a przed nim stoi jeszcze ciepła zupa.
To bezdomny po cichu się przysiadł i po woli zjada tą zupę.
Gdy już prawie całą zjadł na dnie talerza zobaczył że, leży mały grzebień pełen włosów róznych kolorów, jakiś łój, łupież, wszy, same świństwa.
Zrobiło mu się nie dobrze i to co zjadł wyrzygał z powrotem do talerza.
Nagle Facet czytający gazetę odstawia ją na bok i mówi:
- ja też doszedłem do grzebienia.