W rosyjskim teatrze, pewien młody aktorzyna dostał niedużą rolę, polegającą na podaniu głównemu bohaterowi miecza i wypowiedzeniu przy tym kwestii: "Bałabujew, oto pański miecz." Niestety biedny aktorzyna miał na pieńku z suflerem, który go bardzo nie lubił i ciągle podpowiadał "Bałachujew", dodając za każdym razem od siebie:
- Skompromitujesz się i więcej żadnej roli ci nie dadzą!
Młodzieniaszek chodził więc tylko i powtarzał "Bałabujew, Bałabujew" i nic tylko "Bałabujew". W końcu nadeszła podniosła chwila premiery. Aktor na scenie zbiera się do wypowiedzenia swej kwestii. Oślepiony promieniami reflektorów podaje miecz głównemu bohaterowi, jednocześnie groźnym i dumnym wzrokiem patrząc na suflera. Wreszcie zaczyna:
- Bałabujew (tu uśmiech na twarzy), oto pański chuj!
- Skompromitujesz się i więcej żadnej roli ci nie dadzą!
Młodzieniaszek chodził więc tylko i powtarzał "Bałabujew, Bałabujew" i nic tylko "Bałabujew". W końcu nadeszła podniosła chwila premiery. Aktor na scenie zbiera się do wypowiedzenia swej kwestii. Oślepiony promieniami reflektorów podaje miecz głównemu bohaterowi, jednocześnie groźnym i dumnym wzrokiem patrząc na suflera. Wreszcie zaczyna:
- Bałabujew (tu uśmiech na twarzy), oto pański chuj!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis