Miałem napisać komentarz do ostatniego tematu, ale że już pewnie mało kto to przeczyta i że nalazłem wideo to postanowiłem założyć nowy temat.
Powiem że typ jest słabiutki... Też mieliśmy takiego gościa na osiedlu i miał ułożoną górkę śmieci aż po sam dach domu (dwu piętrowy), ale faktem jest, że wszystkie śmieci trzymał za płotem, a nie wypierdalał ich na ulicę tak jak ten typ. Byliśmy wtedy dzieciakami i w sumie się go baliśmy, ale jak ktoś był odważniejszy i nie bał się pogadać to mógł nawet dostać jakąś zabawkę od niego W sumie smutna sprawa... Nie było mnie jeszcze na świecie wtedy, ale podobno typ był normalny, ale umarła mu żona, załamał się i zaczął zwozić. Najpierw jakiś budowlany złom i tłumaczył, że przyda się do remontu. Później jak się rozkręcił to zwoził praktycznie wszystko. Opanował tę sztukę do takiego stopnia, że potrafił przywieść kanapę na rowerze! W końcu jak już nie miał gdzie tego grodzić to załatwili jakieś kontenery (bardzo dużo kontenerów, żeby być ścisłym) i dużą część uprzątnęli, a on pojechał na parę miechów do psychiatryka. Po powrocie przez jakiś czas się ogarniał, ale w końcu wrócił do nałogu i znów zapełnił całą posesję. Ostatecznie w sumie nie wiem co się z nim stało. Albo zamknęli go na stałe w szpitalu, albo go rodzina jakaś zabrała, a jego działkę odkupił jakiś normalny człowiek.
Ja też się się wypowiadałem do kamery, ale mnie wycieli
Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić mojego kumpla Kamila i Pana Jarosława(jego ojca, który się wypowiadał), którzy z nim bezpośrednio sąsiadowali
Powiem że typ jest słabiutki... Też mieliśmy takiego gościa na osiedlu i miał ułożoną górkę śmieci aż po sam dach domu (dwu piętrowy), ale faktem jest, że wszystkie śmieci trzymał za płotem, a nie wypierdalał ich na ulicę tak jak ten typ. Byliśmy wtedy dzieciakami i w sumie się go baliśmy, ale jak ktoś był odważniejszy i nie bał się pogadać to mógł nawet dostać jakąś zabawkę od niego W sumie smutna sprawa... Nie było mnie jeszcze na świecie wtedy, ale podobno typ był normalny, ale umarła mu żona, załamał się i zaczął zwozić. Najpierw jakiś budowlany złom i tłumaczył, że przyda się do remontu. Później jak się rozkręcił to zwoził praktycznie wszystko. Opanował tę sztukę do takiego stopnia, że potrafił przywieść kanapę na rowerze! W końcu jak już nie miał gdzie tego grodzić to załatwili jakieś kontenery (bardzo dużo kontenerów, żeby być ścisłym) i dużą część uprzątnęli, a on pojechał na parę miechów do psychiatryka. Po powrocie przez jakiś czas się ogarniał, ale w końcu wrócił do nałogu i znów zapełnił całą posesję. Ostatecznie w sumie nie wiem co się z nim stało. Albo zamknęli go na stałe w szpitalu, albo go rodzina jakaś zabrała, a jego działkę odkupił jakiś normalny człowiek.
Ja też się się wypowiadałem do kamery, ale mnie wycieli
Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić mojego kumpla Kamila i Pana Jarosława(jego ojca, który się wypowiadał), którzy z nim bezpośrednio sąsiadowali