Fragment książki Miklosa Nyiszli ,,Byłem asystentem doktora Mengele'': ,,Blokowy jest wiernym sługusem SS. Niemal w każdym bloku funkcję tę pełni bandyta z
zielonym winkiem. Staje na baczność i melduje esesmanowi stan bloku. Blockfuhrer przechodzi
również przed szeregiem. Przelicza kolumnę i wpisuje stan do notesu. Jeżeli w baraku są umarli,
a codziennie bywa ich pięciu-sześciu, czasem dziesięciu, to również wlicza się ich do stanu.
Martwi leżą na samym końcu, póki trwa apel, bo bez względu na to, czy się jest żywym czy
umarłym, stan bloku musi się zgadzać. Zdarza się, że wobec licznych zgonów więźniów, ciągniona
przez ludzi fura specjalnego komanda, zajmującego się zbieraniem trupów, nie zjawia się
przez dwa-trzy dni. Trupy muszą być obecne przez ten czas na każdym apelu, dopóki nie zostaną
wykreślone ze stanu i zabrane.''
Polecam całość.
zielonym winkiem. Staje na baczność i melduje esesmanowi stan bloku. Blockfuhrer przechodzi
również przed szeregiem. Przelicza kolumnę i wpisuje stan do notesu. Jeżeli w baraku są umarli,
a codziennie bywa ich pięciu-sześciu, czasem dziesięciu, to również wlicza się ich do stanu.
Martwi leżą na samym końcu, póki trwa apel, bo bez względu na to, czy się jest żywym czy
umarłym, stan bloku musi się zgadzać. Zdarza się, że wobec licznych zgonów więźniów, ciągniona
przez ludzi fura specjalnego komanda, zajmującego się zbieraniem trupów, nie zjawia się
przez dwa-trzy dni. Trupy muszą być obecne przez ten czas na każdym apelu, dopóki nie zostaną
wykreślone ze stanu i zabrane.''
Polecam całość.