Na oddziale okulistyki zjawił się pacjent z problemem.
Kolejka tradycyjnie- jak przy kasie w Tesco...
Dr: Niestety, właśnie skończyłem pracę. Proszę przyjść jutro.
Większość "kolejkowiczów" WK*RWIONYCH powoli opuszcza szpital. Z motłochu wyrywa się jeden.
P: Ale doktorze błagam. Od mojego sprawnego wzroku zależy ludzkie życie!
- A czym się pan zajmuje?
- Jestem prywatnym pilotem Prezydenta.
Lekarz zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i postanowił na drodze wyjątku przyjąć chorego.
Po wszystkim zbiera się do wyjścia, dostrzega jednak pewną osobę.
- Doktorze, proszę przyjąć jeszcze mnie. Od mojego wzroku także zależy ludzkie życie...
Lekarz zniecierpliwiony niechętnie, ale ponownie decyduje się
spełnić prośbę pacjenta. Badania przebiegły sprawnie, opinia pozytywna.
- A tak właściwie to kim pan jest z zawodu?
- Strzelcem wyborowym.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis