Wraz z opisem wydarzeń
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 10:33
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 18:50
#opis
Szacun dla prowadzącego za profesjonalizm i nie wybuchnięcie śmiechem
Na końcu dla porównania zdjęcie złodzieja
Na końcu dla porównania zdjęcie złodzieja
Najlepszy komentarz (35 piw)
nowynick
• 2018-02-16, 8:32
ej no, ale na serio podobny
A przyszedł i czas - w końcu konto od 2009 - żebym coś swojego wrzucił
No więc jako, że co jakiś czas ktoś opowiada jakąś swoja historię, czy jakiś śmieszny tekst zasłyszany to i ja coś wrzucę. Rzecz się dzieje na "firmowym wyjeździe", żeby nie przynudzać za bardzo: ja + 5 osób z roboty siedzimy przy jednym stole i coś tam robimy związanego z pracą. Jeden z gości jara się strasznei hondą legend (Coupé), a drugi typ ma okazję ją kupić.
jakieś zdjęcie podglądowe(tutaj akurat acura - honda na USA)
No więc między nimi oczywiście wywiązał się dialog na ten temat, no i gadają, gadają z dobre 10min.
W tej chwili 3ci typ się pyta:
- "o chuj chodzi z tą hondą legend?"
W odpowiedzi powstał jeden z ciekawszych opisów auta jakie słyszałem:
- "pozwól, że Ci to wytłumaczę - wyobraź sobie, że jedziesz hondą legend, zatrzymujesz się na czerwonym świetle. Obok Ciebie staje gościu w porsche 911, zaczyna gazować, chce się ścigać, zapala się żółte światło, zielone, gościu rusza z piskiem opon - a Ty co? a Ty masz wyjebane bo siedzisz w hondzie legend, a siedzieć w hondzie legend to tak jakby się spuszczać wszystkim dookoła na twarz"
domyślam się, że humor jest bardziej sytuacyjny, ale że działo się to ~3lata temu, a ja dalej mam banana na ryju jak to opowiadam to wrzuciłem - może komuś się spodoba ;D
No więc jako, że co jakiś czas ktoś opowiada jakąś swoja historię, czy jakiś śmieszny tekst zasłyszany to i ja coś wrzucę. Rzecz się dzieje na "firmowym wyjeździe", żeby nie przynudzać za bardzo: ja + 5 osób z roboty siedzimy przy jednym stole i coś tam robimy związanego z pracą. Jeden z gości jara się strasznei hondą legend (Coupé), a drugi typ ma okazję ją kupić.
jakieś zdjęcie podglądowe(tutaj akurat acura - honda na USA)
No więc między nimi oczywiście wywiązał się dialog na ten temat, no i gadają, gadają z dobre 10min.
W tej chwili 3ci typ się pyta:
- "o chuj chodzi z tą hondą legend?"
W odpowiedzi powstał jeden z ciekawszych opisów auta jakie słyszałem:
- "pozwól, że Ci to wytłumaczę - wyobraź sobie, że jedziesz hondą legend, zatrzymujesz się na czerwonym świetle. Obok Ciebie staje gościu w porsche 911, zaczyna gazować, chce się ścigać, zapala się żółte światło, zielone, gościu rusza z piskiem opon - a Ty co? a Ty masz wyjebane bo siedzisz w hondzie legend, a siedzieć w hondzie legend to tak jakby się spuszczać wszystkim dookoła na twarz"
domyślam się, że humor jest bardziej sytuacyjny, ale że działo się to ~3lata temu, a ja dalej mam banana na ryju jak to opowiadam to wrzuciłem - może komuś się spodoba ;D
Najlepszy komentarz (51 piw)
Gebofon
• 2014-02-06, 1:54
Spuszczać się wszystkim na mordę mógłbym w tym aucie
opis bezcenny - wywalone więc ponownie zapodaję !
Gumy dawno wykorzystane więc nie walić z daty
Gumy dawno wykorzystane więc nie walić z daty
Najlepszy komentarz (166 piw)
AnalTerror666
• 2013-12-05, 21:29
Czy przypadkiem nie jest tak, że w środku trąby powietrzenej nic się nie dzieje?
znalazłem ciekawy obrazek opisujący efekty jakie daje zażycie różnych narkotyków (w wersji angielskiej, ale poziom bardzo nisko zaawansowany):
whippits to naboje z N2O, czyli podtlenek azotu
a dla malkontentów bonus:
zajebane widać skąd.
whippits to naboje z N2O, czyli podtlenek azotu
a dla malkontentów bonus:
zajebane widać skąd.
Najlepszy komentarz (66 piw)
SpirytusSalicylowy
• 2013-10-05, 13:44
Myślisz że za te cycki dostaniesz więcej piw? Masz rację
Koleżanka dodała podpis do zdjęcia: "Uśmiech to najkrótsza droga do wnętrza drugiego człowieka".
Najwyraźniej nie wie ile potrafię zdziałać scyzorykiem.
Najwyraźniej nie wie ile potrafię zdziałać scyzorykiem.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Opis pornola z torrentów
"Mama Kasi wraca jutro z sanatorium. Jako, ze Kasia mieszka z mama w zabitej dechami wiosce pod Sandomierzem, mama nie bardzo ma jak wrocic do domu. Ostatnie polaczenie pks-owe zlikwidowano 3 lata temu i teraz ludzie musza niezle kombinowac, zeby dostac sie do miasta. Kasia postanowila poprosic sasiada, ktory jako jeden z niewielu zmotoryzowanych mieszkancow wsi, smiga swoim 18-letnim vw golfem po okolicznych dyskotekach i zalicza lachony na tylnym siedzeniu. Sasiad moglby bez problemu przywiezc mame Kasi z Sandomierza, ale zaczal sciemniac, ze nie ma czasu, ze jest zajety itd. Nasza bohaterka musiala wobec zaistnialej sytuacji przejsc do planu B i zrobic gale sasiadowi. Jakby tego bylo malo, zupelnie niespodziewanie u sasiada pojawil sie jego kolega, w skutek czego Kasia musiala opedzlowac dwa kije. Dala rade, bo polskie dziewczyny potrafia! Zobacz caly film, a dowiesz sie jak sie bzyka na wsi! "
"Mama Kasi wraca jutro z sanatorium. Jako, ze Kasia mieszka z mama w zabitej dechami wiosce pod Sandomierzem, mama nie bardzo ma jak wrocic do domu. Ostatnie polaczenie pks-owe zlikwidowano 3 lata temu i teraz ludzie musza niezle kombinowac, zeby dostac sie do miasta. Kasia postanowila poprosic sasiada, ktory jako jeden z niewielu zmotoryzowanych mieszkancow wsi, smiga swoim 18-letnim vw golfem po okolicznych dyskotekach i zalicza lachony na tylnym siedzeniu. Sasiad moglby bez problemu przywiezc mame Kasi z Sandomierza, ale zaczal sciemniac, ze nie ma czasu, ze jest zajety itd. Nasza bohaterka musiala wobec zaistnialej sytuacji przejsc do planu B i zrobic gale sasiadowi. Jakby tego bylo malo, zupelnie niespodziewanie u sasiada pojawil sie jego kolega, w skutek czego Kasia musiala opedzlowac dwa kije. Dala rade, bo polskie dziewczyny potrafia! Zobacz caly film, a dowiesz sie jak sie bzyka na wsi! "
Najlepszy komentarz (49 piw)
silverrose
• 2013-02-05, 18:28
golden8426 napisał/a:
wy ciągniecie pornole z torrentów?
nie kurwa z chomika.
W życiu każdego onanisty przychodzi okres gdy filmy 720p nie wystarczają i trzeba zassać full hd, zasiąść na kanapie i przy blasku 40 calowego telewizora wziąć się w garść
i tu ciekawostka, samolot jest podobnej jak nie tej samej konstrukcji co ten ruski latający kapeć, tupolev co prawda tupolev lądował w jakby lesie ale bez przesady były tam cieniutkie jak poczucie humoru BongMana brzozy, porównajcie katastrofe do...ehh koniec pierdolenia miłego oglądania i takie tam miłe słowa.
Najlepszy komentarz (52 piw)
Hajdukowiec
• 2012-10-19, 18:10
Zwróć uwagę, że ten samolot spokojnie podchodzi do poziomego podłoża z OPRÓŻNIONYMI BAKAMI. Oglądnij chociaż 3 odcinki "Katastrofy w przestworzach" a dowiesz się, że przy rozbiciu się samolotu w 95% przypadków giną wszyscy. Tupolew miał skrzydła wypełnione paliwem, które dostaje zapłonu i żywym ogniem wypełnia wnętrze samolotu. W dodatku oni nie osadzili tak łagodnie samolotu na twardej, piaszczystej powierzchni tylko w lesie wpadając we wzniesienie. Wszyscy już kurwa mamy dość tego Smoleńska. SMOLEŃSK SMOLEŃSK I KURWA SMOLEŃSK! Mydlą oczy cobyś nie zwrócił uwagi na nowe podatki tj. katastralny (prostym językiem DANINA DLA "KRÓLA") a ty dalej męczysz wora takim gównem. Katastrof było już setki i będzie jeszcze więcej. Wina jest naszych, że zezwolili tylu ważnym osobą lecieć jednym samolotem. Na koniec dodam, że nawet jeżeli był to samach to uwierz mi - dowiemy się o tym najwcześniej za 50 lat - to jest ROSJA.
Pragnę pokazać wam amerykańską strzelbę automatyczną która niestety nie wyszła poza koncept.Na świecie istnieją podobno tylko 2 prototypy tej eleganckiej broni. jest ona tworem nijakiego Johna Andersona ale po opatentowaniu została sprzedana różnym firmom takim jak MK3 czy Pancor za 350 000$.
Specyfikacja:
Kraj produkcji: USA/Meksyk
Kaliber: standard 12 gauge
Długość: 762mm
Masa: 4,57kg z amunicją
Lufa: 457mm
Magazynek: 10-nabojowa dołączana obrotowa kaseta ładowana fabrycznie
Zasada działania: wykorzystywanie gazów prochowych
Zasięg: ponad 200m
Futurystyczny wygląd strzelby Pancor Jackhammer, czy też bardziej znanej nazwy z Battlefielda MK3A1 odpowiada miejscu jakie zajmuje ona w nowej rodzinie strzelb bojowych. Zbudowano ją w układzie "bullpup". posiada 10-nabojową kasetkę amunicyjną umieszczoną za zespołem spustowym. Kaseta ta jest w istocie magazynkiem bębnowym, który po opróżnieniu można wymienić na pełny. Magazynka nie ładuje się ponownie. Nie ma też układu ekstrakcji łusek, gdyż pozostają one w kasecie. Kasety są ładowane fabrycznie i szczelnie pakowane. W odróżnieniu od innych strzelb samoczynnych Jackhammer dobrze sprawuje się w ogniu automatycznym, gdyż wylot jego lufy zaopatrzono w bardzo skuteczny kompensator, a konstrukcja samej broni wykonana ze stali i wytrzymałych tworzyw sztucznych jest bardzo odporna
Specyfikacja:
Kraj produkcji: USA/Meksyk
Kaliber: standard 12 gauge
Długość: 762mm
Masa: 4,57kg z amunicją
Lufa: 457mm
Magazynek: 10-nabojowa dołączana obrotowa kaseta ładowana fabrycznie
Zasada działania: wykorzystywanie gazów prochowych
Zasięg: ponad 200m
Futurystyczny wygląd strzelby Pancor Jackhammer, czy też bardziej znanej nazwy z Battlefielda MK3A1 odpowiada miejscu jakie zajmuje ona w nowej rodzinie strzelb bojowych. Zbudowano ją w układzie "bullpup". posiada 10-nabojową kasetkę amunicyjną umieszczoną za zespołem spustowym. Kaseta ta jest w istocie magazynkiem bębnowym, który po opróżnieniu można wymienić na pełny. Magazynka nie ładuje się ponownie. Nie ma też układu ekstrakcji łusek, gdyż pozostają one w kasecie. Kasety są ładowane fabrycznie i szczelnie pakowane. W odróżnieniu od innych strzelb samoczynnych Jackhammer dobrze sprawuje się w ogniu automatycznym, gdyż wylot jego lufy zaopatrzono w bardzo skuteczny kompensator, a konstrukcja samej broni wykonana ze stali i wytrzymałych tworzyw sztucznych jest bardzo odporna
20 stycznia 1996 r. - ta data wielkimi zgłoskami zapisała się już w historii ufologii. Tego dnia w jednym z brazylijskich miast doszło do przedziwnych zdarzeń - najpierw katastrofie uległ tajemniczy obiekt, a potem na ulicach pojawiły się istoty, jakich świat wcześniej nie widział. O sprawie informowały największe media, a wydarzenia tamtych dni pamiętają tysiące świadków. Władza i wojsko zrobiły jednak wszystko, by ukręcić sprawie łeb.
Zdaniem wielu badaczy zjawiska UFO, takowa miała już miejsce. Miało do niej dojść w 1996 r., w Brazylii. Brzmi to niewiarygodnie, ale właśnie wtedy na ulicach jednego z miast pojawiły się tajemnicze istoty, które pochodziły ze statku, który rozbił się na przedmieściach. O sprawie informowały prestiżowe amerykańskie gazety i największe media w Brazylii. Dziś tamta sprawa określana jest mianem incydentu w Varginhi. Wielu ufologów uważa zdarzenie za jeden z najbardziej przekonujących dowodów na to, że UFO w przeszłości nawiedzało Ziemię. Jeśli dla kogoś wydarzenia z Roswell były mało wiarygodne, powinien przyjrzeć się faktom, które 16 lat temu miały miejsce w środkowowschodniej części Brazylii.
Dzień, który zmienił wszystko
Wielu Brazylijczyków pamięta tamte dni do dziś. Preludium tego, co wydarzyło się 20 stycznia 1996 r. w Brazylii miało miejsce tydzień wcześniej. Właśnie wtedy jednostka NORAD (działające w Stanach Zjednoczonych Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej) poinformowało stronę brazylijską o tajemniczym obiekcie, który unosił się nad zachodnią półkulą, by ostatecznie wejść w brazylijską przestrzeń powietrzną. Na reakcję Brazylii nie trzeba było długo czekać. W stan pogotowia postawione zostały natychmiast najważniejsze służby w kraju oraz wojsko.
Niedługo potem mieszkańcy różnych brazylijskich miast zaczęli zgłaszać tajemnicze obserwacje. Świadkowie z różnych, odległych od siebie miejsc informowali o dziwnych obiektach, które pojawiły się nad ich miejscowościami. 20 stycznia 1996 r. zagadkowy wehikuł pojawił się też nad miejscowością Varginha w brazylijskim stanie Minas Gerais. Rezydenci tego przemysłowego ośrodka twierdzili, że miał kształt łodzi podwodnej i unosił się zaledwie 6 metrów nad ziemią. Świadkowie relacjonowali, że wyglądał tak, jakby był zepsuty. Nazajutrz stało się coś niebywałego. Na ulicach Varginhi pojawiły się dziwne istoty. Mieszkańcy, którzy poczuli się jak bohaterowie filmu science-fiction, poinformowali odpowiednie służby. Na miejscu natychmiast pojawiło się także wojsko. Żołnierze podczas interwencji bez problemu ujęli dwóch osobników, a jednego zastrzelili. Zgodnie z istniejącymi relacjami, jeden z przedstawicieli tajemniczego gatunku został odwieziony do szpitala. Placówka medyczna, do jakiej trafił poszkodowany "obcy" natychmiast otrzymała specjalny nadzór wojska. Domniemywano, że indywiduum, które przywieziono do szpitala, cierpiało z powodu złamań, do jakich doszło w czasie katastrofy jego statku. W czasie, gdy na sali operacyjnej trwał zabieg, w czasie którego składano osobnikowi złamaną szyjkę kości udowej, klinika została wyłączona z normalnego funkcjonowania. Zwykli ludzie zostali pozbawieni możliwości przedostania się do szpitala, a jedyne wejście, jakie pozostało otwarte, zostało szczelnie zabezpieczone przez funkcjonariuszy.
Dokładną relację z przebiegu zdarzeń w szpitalu zaprezentował potem jeden z chirurgów, który prowadził zabieg. Jak twierdził lekarz, obcy, którego poddano operacji, miał ok. 1,5 metra wzrostu, poruszał się na dwóch kończynach i posiadał brązową karnację. Nie można też było nie zwrócić uwagi na jego wielkie, czerwone oczy. Medyk wyznał też, że prowadzone były próby nawiązania komunikacji z istotą, ale wszystkie zakończyły się fiaskiem. Ale na sali operacyjnej wydarzyło się wtedy coś jeszcze. Chirurg wyznał, że kiedy tajemnicza istota wpatrywała się w niego, on poczuł dziwny ból w głowie. Powiedział, że czuł się tak, jakby ktoś nagle zaczął uderzać w jego głowę młotkiem. Wtedy w jego umyśle zostały zaszczepione dziwne myśli - wyglądało to tak, jakby obcy przekazał mu informację. W jego głowie pojawiły się nagle koncepcje dotyczące osiągnięć, które stały się udziałem cywilizacji obcych. Lekarz ujawnił także, że osobnik przesłał mu wiadomość na temat wielkiego i niespełnionego potencjału, jakim dysponują ludzie.Opowieść lekarza ze szpitala w Varginhi brzmi jak powiastka z taniego filmu science-fiction. Samego chirurga można by zaś uznać za człowieka obłąkanego, gdyby nie fakt, że większość podanych przez niego informacji pokrywa się z relacjami tysięcy świadków, którzy do dziś mieszkają w tej brazylijskiej miejscowości. Mało tego, informacje o incydencie w Varginhi przeniknęły do największych światowych mediów. O sprawie pisał poczytny dziennik "The Wall Street Journal". Informacje o dziwnych istotach, które pojawiły się na ulicach południowoamerykańskiego państwa podała też telewizja Globo - największy nadawca w Brazylii.
Do dziś rozpamiętywany jest też przypadek oficera Marco Chereza, który podobno dotknął tajemniczej istoty w czasie, gdy ta znajdowała się w szpitalu. Mężczyzna kilka tygodni później zmarł w nie do końca jasnych okolicznościach. Jego akt zgonu został utajniony, ale kopia protokołu sekcji zwłok dostała się w ręce badaczy. Z dokumentu wynikało, że Cherez zmarł w wyniku kontaktu z substancją toksyczną i choroby, której objawy przypominały infekcję spowodowaną przez wirus Ebola.
Władze zaprzeczają
Do dziś wiele osób zastanawia się, dlaczego kilka dni po tamtych wydarzeniach w Brazylii pojawiły się amerykańskie samoloty wojskowe (można je było zobaczyć m.in. w porcie lotniczym w Sao Paulo) oraz przedstawiciele amerykańskiej armii i NASA. Z niektórych dokumentów, do których dotarli potem badacze wynika, że w tamtym czasie Stany Zjednoczone i Brazylia podpisały umowę, na mocy której wszystkie pochodzące z kosmosu obiekty, które zostały odnalezione na terytorium Brazylii, mają być przekazywane stronie amerykańskiej. Czy to zbieg okoliczności, że takie porozumienie zostało zawarte akurat wtedy? Większość osób mocno w to powątpiewa.
Jak nietrudno zgadnąć, wszystkim rewelacjom, które w 1996 wstrząsnęły społecznością Varginhi, wciąż usilnie zaprzeczają władze. Ich głos przeciwstawiany jest przedstawicielom różnych miejscowych społeczności, którzy do dziś nie potrafią zapomnieć o tym, co wydarzyło się szesnaście lat temu na ich ulicach.
W sprawę zaangażowali się też naukowcy. W 2002 r. na rynku wydawniczym pojawiła się książka "UFOs over Brazil" napisana przez amerykańskiego eksperta dr. Rogera Leira, która przybliża wydarzenia, prezentuje relacje świadków i przedstawia rozmaite hipotezy, które pojawiły się w sprawie.
Zdaniem wielu badaczy zjawiska UFO, takowa miała już miejsce. Miało do niej dojść w 1996 r., w Brazylii. Brzmi to niewiarygodnie, ale właśnie wtedy na ulicach jednego z miast pojawiły się tajemnicze istoty, które pochodziły ze statku, który rozbił się na przedmieściach. O sprawie informowały prestiżowe amerykańskie gazety i największe media w Brazylii. Dziś tamta sprawa określana jest mianem incydentu w Varginhi. Wielu ufologów uważa zdarzenie za jeden z najbardziej przekonujących dowodów na to, że UFO w przeszłości nawiedzało Ziemię. Jeśli dla kogoś wydarzenia z Roswell były mało wiarygodne, powinien przyjrzeć się faktom, które 16 lat temu miały miejsce w środkowowschodniej części Brazylii.
Dzień, który zmienił wszystko
Wielu Brazylijczyków pamięta tamte dni do dziś. Preludium tego, co wydarzyło się 20 stycznia 1996 r. w Brazylii miało miejsce tydzień wcześniej. Właśnie wtedy jednostka NORAD (działające w Stanach Zjednoczonych Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej) poinformowało stronę brazylijską o tajemniczym obiekcie, który unosił się nad zachodnią półkulą, by ostatecznie wejść w brazylijską przestrzeń powietrzną. Na reakcję Brazylii nie trzeba było długo czekać. W stan pogotowia postawione zostały natychmiast najważniejsze służby w kraju oraz wojsko.
Niedługo potem mieszkańcy różnych brazylijskich miast zaczęli zgłaszać tajemnicze obserwacje. Świadkowie z różnych, odległych od siebie miejsc informowali o dziwnych obiektach, które pojawiły się nad ich miejscowościami. 20 stycznia 1996 r. zagadkowy wehikuł pojawił się też nad miejscowością Varginha w brazylijskim stanie Minas Gerais. Rezydenci tego przemysłowego ośrodka twierdzili, że miał kształt łodzi podwodnej i unosił się zaledwie 6 metrów nad ziemią. Świadkowie relacjonowali, że wyglądał tak, jakby był zepsuty. Nazajutrz stało się coś niebywałego. Na ulicach Varginhi pojawiły się dziwne istoty. Mieszkańcy, którzy poczuli się jak bohaterowie filmu science-fiction, poinformowali odpowiednie służby. Na miejscu natychmiast pojawiło się także wojsko. Żołnierze podczas interwencji bez problemu ujęli dwóch osobników, a jednego zastrzelili. Zgodnie z istniejącymi relacjami, jeden z przedstawicieli tajemniczego gatunku został odwieziony do szpitala. Placówka medyczna, do jakiej trafił poszkodowany "obcy" natychmiast otrzymała specjalny nadzór wojska. Domniemywano, że indywiduum, które przywieziono do szpitala, cierpiało z powodu złamań, do jakich doszło w czasie katastrofy jego statku. W czasie, gdy na sali operacyjnej trwał zabieg, w czasie którego składano osobnikowi złamaną szyjkę kości udowej, klinika została wyłączona z normalnego funkcjonowania. Zwykli ludzie zostali pozbawieni możliwości przedostania się do szpitala, a jedyne wejście, jakie pozostało otwarte, zostało szczelnie zabezpieczone przez funkcjonariuszy.
Dokładną relację z przebiegu zdarzeń w szpitalu zaprezentował potem jeden z chirurgów, który prowadził zabieg. Jak twierdził lekarz, obcy, którego poddano operacji, miał ok. 1,5 metra wzrostu, poruszał się na dwóch kończynach i posiadał brązową karnację. Nie można też było nie zwrócić uwagi na jego wielkie, czerwone oczy. Medyk wyznał też, że prowadzone były próby nawiązania komunikacji z istotą, ale wszystkie zakończyły się fiaskiem. Ale na sali operacyjnej wydarzyło się wtedy coś jeszcze. Chirurg wyznał, że kiedy tajemnicza istota wpatrywała się w niego, on poczuł dziwny ból w głowie. Powiedział, że czuł się tak, jakby ktoś nagle zaczął uderzać w jego głowę młotkiem. Wtedy w jego umyśle zostały zaszczepione dziwne myśli - wyglądało to tak, jakby obcy przekazał mu informację. W jego głowie pojawiły się nagle koncepcje dotyczące osiągnięć, które stały się udziałem cywilizacji obcych. Lekarz ujawnił także, że osobnik przesłał mu wiadomość na temat wielkiego i niespełnionego potencjału, jakim dysponują ludzie.Opowieść lekarza ze szpitala w Varginhi brzmi jak powiastka z taniego filmu science-fiction. Samego chirurga można by zaś uznać za człowieka obłąkanego, gdyby nie fakt, że większość podanych przez niego informacji pokrywa się z relacjami tysięcy świadków, którzy do dziś mieszkają w tej brazylijskiej miejscowości. Mało tego, informacje o incydencie w Varginhi przeniknęły do największych światowych mediów. O sprawie pisał poczytny dziennik "The Wall Street Journal". Informacje o dziwnych istotach, które pojawiły się na ulicach południowoamerykańskiego państwa podała też telewizja Globo - największy nadawca w Brazylii.
Do dziś rozpamiętywany jest też przypadek oficera Marco Chereza, który podobno dotknął tajemniczej istoty w czasie, gdy ta znajdowała się w szpitalu. Mężczyzna kilka tygodni później zmarł w nie do końca jasnych okolicznościach. Jego akt zgonu został utajniony, ale kopia protokołu sekcji zwłok dostała się w ręce badaczy. Z dokumentu wynikało, że Cherez zmarł w wyniku kontaktu z substancją toksyczną i choroby, której objawy przypominały infekcję spowodowaną przez wirus Ebola.
Władze zaprzeczają
Do dziś wiele osób zastanawia się, dlaczego kilka dni po tamtych wydarzeniach w Brazylii pojawiły się amerykańskie samoloty wojskowe (można je było zobaczyć m.in. w porcie lotniczym w Sao Paulo) oraz przedstawiciele amerykańskiej armii i NASA. Z niektórych dokumentów, do których dotarli potem badacze wynika, że w tamtym czasie Stany Zjednoczone i Brazylia podpisały umowę, na mocy której wszystkie pochodzące z kosmosu obiekty, które zostały odnalezione na terytorium Brazylii, mają być przekazywane stronie amerykańskiej. Czy to zbieg okoliczności, że takie porozumienie zostało zawarte akurat wtedy? Większość osób mocno w to powątpiewa.
Jak nietrudno zgadnąć, wszystkim rewelacjom, które w 1996 wstrząsnęły społecznością Varginhi, wciąż usilnie zaprzeczają władze. Ich głos przeciwstawiany jest przedstawicielom różnych miejscowych społeczności, którzy do dziś nie potrafią zapomnieć o tym, co wydarzyło się szesnaście lat temu na ich ulicach.
W sprawę zaangażowali się też naukowcy. W 2002 r. na rynku wydawniczym pojawiła się książka "UFOs over Brazil" napisana przez amerykańskiego eksperta dr. Rogera Leira, która przybliża wydarzenia, prezentuje relacje świadków i przedstawia rozmaite hipotezy, które pojawiły się w sprawie.
Najlepszy komentarz (44 piw)
PapierowyUmysł
• 2012-08-11, 10:54
Mar0 napisał/a:
Chcemy więcej tego chłamu, dawaj wkurwiaj dalej sadoli to zobaczysz warna x6 i będzie popisane.
nie rozśmieszaj mnie imbecylu, nie pasuje Ci to nie wchodź i nie czytaj, a sądząc po twym cwaniactwie, wielki użytkowniku "sadola" który godzinami ogląda sranie na kalte i baby z kutasem, zapewne nawet nie przeczytałeś bo byłoby to dla ciebie problemem... nie groź warnem bo sam wyłapiesz
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów