Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Hmm, jakiś kolega pod podobnym filmikiem kilka dni temu sugerował aby za ciężarówką w korku stać z pojazdem lekko skierowanym na pobocze. I rzeczywiście, efekt jest o wiele lepszy niż wgniecenie bezpośrednio pod naczepę.
I przyjebał dużym. Jestem uprzedzony do kierowców ciężarówek. Przyznaję że generalizuję jednak zachowanie tych kierowców jest irytujące i niebezpieczne. Niebezpieczne bo nie jadą rowerem tylko 30t kowadłem w zderzeniu z którym inne pojazdy nie mają większych szans. Wielokrotnie zdarzają się takie sytuacje gdzie tir wjeżdża w tył innego pojazdu lub powoduje takie jak na tym filmiku wypadki. Odnośnie irytującego zachowania , jest to irytujące bo w przeważającej większości kierowcy ciężarówek mają się za bogów wszechmogących, Januszy asfaltowej wstęgi, którzy żyją w swojej zamkniętej komitywie i z drwiną odnoszą się do aut osobowych (rozmowy kierowców z CB).
Tłumaczenie powyższego filmu jest z ich strony jednoznaczne. "Pojeździłbyś dużym to byś wiedział jaka jest droga hamowania zaprzęgu" Prawda jest taka że jeśli ktoś kieruje czymś takim to powinien mieć oczy z każdej strony, nawet z dupy strony. Jeśli jedziesz zaprzęgiem 20-30t to twoim obowiązkiem jest przewidywanie niebezpiecznych sytuacji, a nie zapierdalanie na zabudowanym przez wsie i miasteczka ile wlezie siedząc innym na zderzaku.
Sytuacja z wczoraj. Jechałem z Monachium do Zgorzelca. Trasa chujowa bo praktycznie od Norymbergii do samej granicy albo jechało się wolno albo stało. Pod Dreznem na 4ce 40 km korka za Dreznem kolejny 20 kilometrowy. Jazda na półsprzęgle albo stanie w miejscu. Dwa pasy, wszyscy stoją, tłumaczenie asfaltowych Januszy Globtroterów, że "szłoby lepiej ale to wszystko przez te pierdolone osobówki bo one nie potrafią jeździć" i nawoływanie aby zablokować oba pasy ciężarówkami to wtedy "bedzie lepiej". Wszyscy jadą obok siebie, mało kto skacze jak żabka z pasa na pas, ale to i tak kompletnie nic nie daje bo poruszają sie z tą samą prędkością do samego wypadku. Dojeżdżamy do wypadku, zwężenie na prawy pas, oczywiście Janusze podkurwione, że z lewego pasa czasami po dwie osobówki zjeżdżają między tiry jadące prawym, ale każdy Janusz wie że jego ciągnik z naczepą jest co najmniej 3 albo 4 razy dłuższy. Nic tam jadę na półsprzęgle i od dobrych 100 metrów sygnalizuje że będę zmieniał z lewego na prawy na końcu zwężki. Nawet miałem miejsce, ale nie wciskam się z założenia, zawsze czekam aż ktoś mnie wpuści. Tym razem Ultra Janusz i drugi jego kumpel Janusz Odyn Królewski za nim nie dość że przyspieszył to jeszcze strąbił Niemca jadącego przede mną. Niemiec nawet próbował wjechać, ale ten praktycznie wjechał mu w bok dobijając do tyłu naczepy swojego ziomeczka. I wiązanka przez CB że "dobrze tak chujom z osobówek bo jadą lewym do końca a lewy szybciej idzie a potem się wpierdalają a prawy ciągle stoi".
Dodam, że jechaliśmy z Januszami dosłownie obok siebie (oni na prawym my na lewym ) ponad 15 km.
Tak uprzedziłem sie do kierowców ciężarówek. Widząc i słuchając takich wyłania się obraz roztropnego chama który ma sie z wyznacznik wszystkiego co z drogą jest związane. Chama ktróry ze względu na pojazd jakim sie porusza jest zagrożeniem dla innych na drodze.
Wiem, że z pośród sadolowej gawiedzi są również kierowcy zawodowi i być może to co wyżej was nie opisuje. Na drogach spotykam również kierowców tych naprawdę OK, ale zdajecie sobie sprawę o czym mówię.