Wyobraź sobie następującą sytuację:
Trwa wojna. Zbliża się armia wroga. Przebywasz w sztabie z oficerami. Trwa burza mózgów jak przygotować się do bitwy.
Pada pierwsza propozycja: przygotować zapasy żywności. Po długiej dyskusji, dowództwo decyduje się na zwiększenie ilości sucharów i grochówki.
Wieści z frontu: wróg 500 km od nas.
Pada kolejna propozycja: wybór częstotliwości radiowych do wysyłania komunikatów. Po długiej dyskusji dowództwo decyduje się na częstotliwość 1500 100 900.
Wieści z frontu: wróg 400 km od nas.
Jeden z oficerów wnosi sprzeciw. Żąda ustąpienia głównego dowódcy. Po długiej dyskusji, oficerowie podejmują decyzję, że obecny dowódca zostaje.
Wieści z frontu: wróg 300 km od nas
Kolejna propozycja: wybrać bandaże do lazaretu. Po długiej dyskusji, dowództwo decyduje się zostać przy starych, ku niezadowoleniu kilku oficerów.
Wieści z frontu: wróg 200 km od nas
Następna propozycja: wybór amunicji. Po długiej dyskusji, dowództwo decyduje się na pociski produkcji niemieckiej.
Wieści z frontu: wróg 100 km od nas. Lada moment zacznie się bitwa.
Rozkaz głównodowodzącego: Uzbroić się i przygotować do walki!
Niestety, okazuje się, że część żołnierzy zdezerterowała, a broni jest za mało.
Wieści z frontu: Hannibal ad portas!*
...
Ciężko sobie wyobrazić sytuację, w której dowódcy przed bitwą marnują czas na bzdury zamiast dozbrajać żołnierzy, planować taktykę itd, itp, prawda? A gdyby tak zastąpić wroga kryzysem, sztab - parlamentem, oficerów - politykami, zapasy żywności, częstotliwość radiową, bandaże i amunicję - aborcją, in vitro, związkami partnerskimi i ubojem rytualnym? Brzmi znajomo, prawda?
______________________________________________________
* Hannibal (w znaczeniu:wróg) u bram!
Trwa wojna. Zbliża się armia wroga. Przebywasz w sztabie z oficerami. Trwa burza mózgów jak przygotować się do bitwy.
Pada pierwsza propozycja: przygotować zapasy żywności. Po długiej dyskusji, dowództwo decyduje się na zwiększenie ilości sucharów i grochówki.
Wieści z frontu: wróg 500 km od nas.
Pada kolejna propozycja: wybór częstotliwości radiowych do wysyłania komunikatów. Po długiej dyskusji dowództwo decyduje się na częstotliwość 1500 100 900.
Wieści z frontu: wróg 400 km od nas.
Jeden z oficerów wnosi sprzeciw. Żąda ustąpienia głównego dowódcy. Po długiej dyskusji, oficerowie podejmują decyzję, że obecny dowódca zostaje.
Wieści z frontu: wróg 300 km od nas
Kolejna propozycja: wybrać bandaże do lazaretu. Po długiej dyskusji, dowództwo decyduje się zostać przy starych, ku niezadowoleniu kilku oficerów.
Wieści z frontu: wróg 200 km od nas
Następna propozycja: wybór amunicji. Po długiej dyskusji, dowództwo decyduje się na pociski produkcji niemieckiej.
Wieści z frontu: wróg 100 km od nas. Lada moment zacznie się bitwa.
Rozkaz głównodowodzącego: Uzbroić się i przygotować do walki!
Niestety, okazuje się, że część żołnierzy zdezerterowała, a broni jest za mało.
Wieści z frontu: Hannibal ad portas!*
...
Ciężko sobie wyobrazić sytuację, w której dowódcy przed bitwą marnują czas na bzdury zamiast dozbrajać żołnierzy, planować taktykę itd, itp, prawda? A gdyby tak zastąpić wroga kryzysem, sztab - parlamentem, oficerów - politykami, zapasy żywności, częstotliwość radiową, bandaże i amunicję - aborcją, in vitro, związkami partnerskimi i ubojem rytualnym? Brzmi znajomo, prawda?
______________________________________________________
* Hannibal (w znaczeniu:wróg) u bram!
Już ja wiem gdzie będą ich szukać