Tyle ze nie pod ten numer...
#pomyłka
Tyle ze nie pod ten numer...
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Support this website with a small donation
We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.
Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay
Thank you for your support!
Donate already done / not interested
Pomyłeczka
jak było to wy*ać, nie mam pojęcia po jakich tagach tego szukać.
-Pieprze twój oddech!
I tak powinna działaś policja!
1. Mocno pijany zamawia i dyspozytorka prosi o cierpliwość wyłączając głośnik (ale została na nasłuchu, jak się okazało) koleżka nie odkładając słuchawki poleciał: co za pizda, mówi że nie ma taryfy - po 10 minutach dzwonienia do niej..(ciśnie dalej wiązanką).
Nagle kontra z głosnika:"kszzzszz... tylko nie pizda, tylko nie pizda proszę pana"...
2. Ten sam koleżka (z Krakowa) pojechał do Stolicy , no i nagrzany zamówił na ulicę która jest zarówno w Krk jak i Wwie (tak tak - zadzwonił na Krakowskie mega taxi) po czasie oddzwaniają, dlaczego go nie ma - jeszcze zjebał bogu ducha winnego taksiarza w Krakowie - stojąc jednocześnie w Warszawie.
3. W centrum taryfę zamawia się na hasło (żeby ktoś nie podsiadł) Na zadupiu można pod konkretny blok/lokalizację. Koleżka na domówce przesadził z wódką i poprosił o taryfe. Zamówiłem... przyjechała, no i go budzę
ja" Tomek taryfa czeka
A jakie hasło? (na śpiocha jeszcze)
ja" Abrakadabra
w tym miejscu dodam ze tomek to kawał kafara
Oglądamy z okna jak do przerażonego taksówkarza podbija Tomek, pakuje się do środka tropem węża, po czym władczo rzuca" Na dąbie pod Kraksprt.... ABRAKADABRA
Jak się przyjmie to mam więcej.
Pozdro dla różowego pimpusia
no i nagrzany zamówił na ulicę która jest zarówno w Krk jak i Wwie
Ale to nie zmienia faktu ,że te same ulice sa w Gdsk, Śwnuc, Łdź, Glwc, a nawet w Pzn...
Kurwa imię matki też skracasz? Np Hln? albo Bżn?
Szkoda Ci nadruków na klawiaturze, czy palców?
- Wszystko jest dobrze, operacja się udała. Tylko nie rozumiem dlaczego przed operacją bił pan, kopał i wyzywał pielęgniarki.
A pacjent na to:
- Panie, ja tu miałem tylko okna umyć
No to szybko spuścił spodnie, złapał za biodra, zrobił co swoje i zadowolony pogwizdując wszedł do sypialni.
A tam.... żona siedzi...
- Eee... yyy... mamusia Twoja przyjechała kochanie???
- Moja? Nie... Twoja...
-Dzieci Odyna ! bracia ! dziś bogactwa tych ze spiczastymi uszami będą nasze!
-TAK!!!!
- wytniemy wszystkich elfów w pień !
- TAK!!!
- Wyruchamy ich wszystkie kobiety !!!
- TAAAK!!!!!
- tylko kurwa bez pomyłek jak ostatnim razem….
ha
ha,
bo elfy faceci i elfy kobiety prawie się nie różnią,
że
śmieszne
ha
ha
ha
ja pierdole...
Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.
Włosy związała w koński ogon.
Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.
Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.
Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolika przy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.
Uśmiechnąłem się.
Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.
Blondyn momentalnie się wkurwił. – Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? – wrzasnął.
Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.
- Wszystko już ok. – powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.
Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.
- Kurwa kogo oni tu zatrudniają? – sapnął blondyn. – Dostają dotację z PFRN – u czy jak??
Koleś zachował się jak chuj. Po części dlatego, że był chujem.
Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności. Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.
Nie ma wpływu na to, że szef jebie go jak burą sukę.
Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.
Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczający jego gigantyczne mieszkanie – oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.
Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.
Może właściwie tylko przypierdolić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chujem.
Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.
Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.
Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.
Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.
Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić czym jedne różnią się od drugich. Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.
Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.
Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypierdolą (my wypierdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).
Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chcesz kupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.
Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.
Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.
Aby zacząć cieszyć się życiem – musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?
Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.
Źródło
też jebałem jako kelner, i w tej sytuacji tacy klienci dostawili bonus do żarcia i napojów. Także mała uwaga drodzy sadole, nieważne jak smutne jest wasze życie, nie wyżywajcie się na ludziach, którzy wam niosą żarcie.
Tomek podczas rozmowy wyciągnął komórke i pochwalił się filmikiem na którym pręży swoje muskuły w różnych pozach, do tego dodał podkład muzyczny i wyszedł mu klip którym lubił się chwalić wśród znajomych. Karol zaraz po oglądnięciu filmiku, zajarał się bardzo tym co zobaczył i z zazdrością komplementował autora.
Po jakimś czasie do Tomka i Karola dołączył trzeci koleszka - Jacek.
Jackowi obce były ćwiczenia i był normalnym kolesiem który nie interesował się kulturystyką. Mimo to Karol który dalej był pod wrażeniem filmiku powiedział do Tomka:
- Ej pokaż mu ten filmik jak napinasz mięśnie.
Tomek ochoczo przystał na prośbe kolegi i wyciągnął pośpiesznie komórke by znów odszukać owy filmik. Pech chciał, że coś mu się strasznie popierdoliło i pomylił filmiki. Jacek zamiast klipu o kulturystyce zobaczył jak koleszka wali konia
Jacek z obrzydzeniem i w głębokim szoku, szybko odwrócił zwrok i patrząc na Karola który stał z boku i nie widział tego co Tomek puścił, stwierdził:
- ooo kuuurwa ale hardkor. Karol i Tobie się to podoba? Ty jakiś pedał jesteś?
Karol nic nieświadomy stwierdził:
-czemu? normalna sprawa. Dobrze się napina
Zdziwienie Jacka sięgnęło zenitu
historia autentyk nie widziałem i nie posiadam owych filmików...
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
nie posiadam owych filmików...
a co już skasowałeś z telefonu ?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów