18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:10
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-11-08, 0:14

#pradziadek

Witam. Otóż niedawno na Sadolu pojawił się film, w którym pewna starsza pani opowiada historię o tym, jak jej mama podczas wojny wykiwała Niemców, jednocześnie wymigując się śmierci. Nie ukrywam, że bardzo mnie to zainteresowało, dlatego postanowiłem się podzielić historią mojego pradziadka, który również w dość sprytny, chociaż nie do końca udany sposób oszukał innego okupanta - Sowietów. Być może to również kogoś zainteresuje, ale do rzeczy

Otóż cała akcja działa się na początku 1945 roku na Mazurach. Mój pradziadek był Polakiem mieszkającym na tamtych terenach, a jak wiadomo były to Prusy Wschodnie i w większości mieszkali tam Niemcy, zresztą z kilkoma mój pradziad sąsiadował. Był to jakiś okres, w którym Armia Czerwona wkroczyła na Mazury, a jak wiadomo była to banda sku***synów, którzy kradli, gwałcili itd. Pewnego dnia pradziadek robił coś na podwórku, w tym samym czasie pijana grupka Rosjan postanowiła bezczelnie ukraść mu krowę. Jeden z Sowietów prowadził krówsko za łańcuch, reszta poszła w krzaki dalej pić. A ponieważ mój pradziadek, wraz ze swoim sąsiadem - Niemcem mieli już ostro na pieńku z Rosjanami i po prostu mieli ich dość, postanowili że już nie dadzą się im okradać. Wpadli na pomysł odbicia krowy, a miało wyglądać to tak - Niemiec zagaduje grupkę Rosjan pijącą w krzakach aby odwrócić ich uwagę, a mój pradziadek pójdzie za żołnierzem prowadzącym krowę, przywali mu palem przez łeb i odprowadzi krowę na swoje miejsce. Pomysł nie był idealny, ale jak postanowili, tak zrobili. Wszystko szło zgodnie z planem, Niemiec zagadywał pijących Rosjan, pradziadek z powodzeniem "odbił" krowę, jednak gdy był już blisko Rosjanie pijący w krzakach zorientowali się, co się stało, bez zastanowienia chwycili za karabiny i zaczęli strzelać do mojego pradziadka. Ten wsiadł na konia, pogalopował do miasta (w tym czasie Ruscy dalej strzelali, podobno tylko słyszał świst kul nad głową). Udało mu się bez szwanku uciec do pobliskiego miasteczka. Najprawdopodobniej albo mój pradziadek miał znajomości u jakiegoś rosyjskiego dowódcy, albo ten po prostu gdy usłyszał, co robią jego podwładni się wściekł - tak czy owak, żaden radziecki żołnierz się tam więcej nie pojawił. Nie pamiętam, co stało się z tym Niemcem ale prawdopodobnie nic mu się nie stało.

Całą historię opowiadał mi dziadek (czyli syn pradziadka), było to kilka lat temu i niewykluczone, że coś delikatnie przekręciłem. Jak widać, czasem warto zaryzykować i postawić opór lub próbować "wykiwać" wroga, chociaż oczywiście się to musi dobrze skończyć Sam pradziadek potem poznał prababcię, przeprowadził się w okolice Mławy i wiódł bardzo ciekawe życie, pełne wrażeń zupełnie jak powyższa historia.

Zachęcam do wklejania różnych tego typu historii (możecie nawet wklejać w komentarzach), nie ukrywam, że z chęcią przeczytam jakieś opowieści, niekoniecznie z drugiej wojny światowej. Pozdrawiam

Chyba napisałem w złym miejscu. Jeśli tak, to proszę przenieść
Otóż sądzę, iż historia mego pradziadka jest odpowiednia dla tego portalu jak i jego czytelników. Postaram się przedstawić tę historię jak najlepiej tylko potrafię i umiem. Za wszelkie ewentualne błędy przepraszam.

Historię tę zasłyszałem od mego brata ciotecznego, który wypytywał mą babkę, dopiero po takim sznurku dane mi było ją usłyszeć przy piwku. Nie wiem ile z tego to prawda, a ile ktoś dodał wiadomo. Jednakże szkielet jakiś musi być prawdziwy. Więc mój przodek był wielce przeciwny rosjanom(specjalnie z małej), jak i komuchom. Działał niejako aktywnie przeciw nim, a takie działanie zawsze nagradzane było szeroko rozumianą wysyłką do obóz kilkuletnich czy nawet śmiercią w jego czasach. Gdy został złapany, został wpierw porządnie przekatowany przez ubeków, a wtem nagrodzony zsyłką na Sybir. Podczas przesłuchania nie dał z siebie żadnej pary z ust co zaowocowało kilkoma porządnymi uszkodzeniami i omawianą wysyłką na Syberię. Był tam trzymany dobrych kilka lat, dokładnej liczby nie jestem w stanie podać. Aczkolwiek i tam trzymał gębę krótko. Podobno wręcz nie odzywał się żadnym słowem. Czy było to spowodowane umyślnie czy też zamknął się w sobie, nie wiem. Mogę jedynie się domyślać. Wreszcie po kilku latach roboty i zapoznania się bliżej z metodami torturowania bolszewików został zwolniony z owego obozu. Ale jak to bywa, podróż koleją jest tylko jednostronna. Z tego powodu wracać musiał o własnych siłach, głównie podróżując na pieszo. Podróż wszak zajęła mu sporo czasu, aczkolwiek wreszcie dotarł do rodzinnego Miasta Trybunałów, tudzież Piotrkowa Trybunalskiego. Znalazłszy się tam problemem już nie były urazy cielesne, jednakże to że wciąż nie wydał ze swych ust żadnego słowa. Dopóty, dopóki... nie napił się wódki. Ot takiego miałem pradziadka, człowiek nie do zdarcia o jakich ciężkich w dzisiejszych czasach.

Mam nadzieję, że historia nie jest przydługa i czytało się ją wam przyjemne, a i końcowa anegdota była dla was zabawna. Pozdrawiam w tenże słoneczny dzień sadistikowicze.
Najlepszy komentarz (74 piw)
tonieja • 2013-07-05, 17:05
A dziadek Tuska zmarł w obozie koncentracyjnym, spadł z wieżyczki.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów