Wpada żona po pracy do domu i od progu drze sie do starego:
-Słuchaj, koniec mojej niewolniczej pracy, wiecznego ganiania wokół ciebie, od dzisiaj Ty sprzątasz, pierzesz, gotujesz, a jak Ci sie nie podoba to nie chce Cię widziec...
... i nie widziała go dzień, dwa, trzy, zobaczyła czwartego ... jak jej opuchlizna z mordy zeszła.
-Słuchaj, koniec mojej niewolniczej pracy, wiecznego ganiania wokół ciebie, od dzisiaj Ty sprzątasz, pierzesz, gotujesz, a jak Ci sie nie podoba to nie chce Cię widziec...
... i nie widziała go dzień, dwa, trzy, zobaczyła czwartego ... jak jej opuchlizna z mordy zeszła.