18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 58 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 17 minut temu

#rząd

Życie w Polsce
1suko9 • 2014-07-05, 23:04
Wszystko perfidnie zajebałem, ale po przeczytaniu tego po prostu straciłem wszelką nadzieję na poprawę w tym kraju Może jeszcze komuś się oczy otworzą i wyjedzie nie pierdoląc się tutaj z tonami gówna które dzień w dzień jest całkowicie legalnie, z uśmiechem na ustach i dobrym słowem "Bedzie lepij" na nas spuszczane...

Achtung! Bardzo długie ale polecam przeczytać.
Cytat:

Aż mi żal. Siebie i nikogo innego. Czasami mam ochotę przyjebać sobie banią w jakiś mur. Tak dla zasady i pobudki. 30 kilka zjebanych lat minęło, zaraz czterdziestka a ja siedzę na dupie i zawijam życie w sreberka. Na szczęście się obudziłem – wyjazd na zachód tuż tuż – chałupa już sprzedana – autko uszykowane – dzieciaki uszykowane. Mam nadzieję tylko że się uda pociągnąć ze 20lat w spokoju. Nie chodzi mi o kasę. Nie chodzi o luksusy. Chodzi o zwykłe, proste życie. Tak bym kurwa nie budził się po nocach i nie musiał w nerwach jarać fajek nie mogąc spać bo opłaty na dniach a ja nie mam. Tak bym kurwa – otwierając lodówkę mógł wyciągnąć z niej każdego dnia obiad i nie martwić się czy wystarczy mi mięsa i kartofli gdy rozdzielę resztę na całą rodzinę. Tak by kurwa mój pies od czasu do czasu mógł kości wędzonych powpierdalać a nie zapierdalać na kaszy i resztkach.

Chciał bym kurwa od życia miłych chwil. Wsiadam w auto jadąc do roboty – chciał bym jechać tam z uśmiechem i bez stresu że zaraz auto mi stanie w miejscu bo smok ciągle się świeci. Kurwa. Nie pamiętam kiedy się nie świecił. Ciągle kurwa na rezerwie klamotem zajebanym. Stuka, puka, wali, tłucze a człowiek zapierdala całe życie – plecy bolą, nóg nie czuję, ledwo zipię i tak zapierdalasz od 7 do oporu. Wracasz, dzieciak śpią, klipniesz w fotel i cię nie ma. I tak codziennie. Przyjdzie kasiora to się kurwa zastanawiasz – co zapłacić a co może jeszcze poczekać. Buty od roboty się rozpierdolą to kleisz na żywicę by pośmigać tydzień dłużej bo 5 dych kurwa teraz nie ma.

Wracasz spierdolony do granic możliwości – otwierasz skrzynkę pocztową a tam cała seria. Wodociągi, gazownia, SM, elektrownia i kurwa masa innych PKO banków z nakazami ODDANIA tego co DALI

No i tak kurwa 30lat minęło – człowiek głupi myślał że jak już demokracja jest, Unia jest to i spokój będzie. No właśnie. Spokój. Co to jest spokój?? Spokój to kasa!! Kasa to wypłata!! Wypłata – ale taka prawdziwa to było by coś od 3500 netto w górę. Powiedzmy od 3500 do 4500zł na łapkę a nie kurwa zajebane 1800! Takie – 900-1000euro i spokój kupiony. Serio mówię. Nie chcę kurwa tyle ile ma ZjebusekTuSek czy jego kumple. Nie chcę kurwa 10.000zł na miesiąc bo bym pierdolca dostał. Chcę kurwa tylko tyle by po zatankowaniu auta, zrobieniu opłat, nakarmieniu rodziny – zostało jeszcze na trampki. Tak bym… kurwa tych trampków na raty nie musiał brać

Czy 900 euro w kraju w którym ceny są wyższe jak w całej EU to tak wiele Rządzie zajebany??????? Skąd Wy kurwa te minimalne średnie krajowe wyjebaliście?? Z Nasa? Z kosmosu?? Chuj wie….

No i taki baran – zwany pracodawcą co twym garbem jacht i willę wypracował – mówi Ci że minimalna to 1300 a ty kurwa masz 1800 to się ciesz. No i co mu kurwa zrobisz? Zrezygnujesz – to na Twoje miejsce przyjdzie stu innych rumuńskich-polaków i będą udawać że im dobrze. Jak długo taki cyrk będzie trwał jeszcze?

Mam nadzieję że przeminie na dniach. Hiszpania niby w kryzysie ale jakoś robotę znalazłem. Kontrakt podpisany. Jestem nawet już po 2 tyg. pracy próbnej – dodam płatnej!! i dodam jeszcze że płatnej w 100%. No niby tam kryzys ale dali mi jako murarzowi (+wykończeniówki + elektryka + hydraulika) dobre 16 euro na godzinę do łapska. Praca od 8 do 12, przerwa i od 16 do 19,20 przez 5 dni w tygodniu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję że uda mi się wychować w spokoju dzieciaki, wymienić 19 letniego szrota choć by na 5,6 latka tak by podczas jazdy flaki mnie nie bolały. Oglądałem ceny mieszkań – no i są. Domki od 45-55 tys. euro, mieszkania M2,M3 od 45 w górę. Masa tego. Trochę się boję ale dzięki premierowi – dzięki aferze podsłuchowej – teraz wiem żem biały murzyn i wiem że jadąc w kierunku na zachód – mam się nie oglądać za siebie.

Mój dziadzio też czekał na dobrobyt. Dziś siedzi na rencinie 900zł i podpiera ściany u lekarzy w przychodniach. Tak od wielu lat. Babunia to samo. Tatuś – ma 59 lata i od 10lat za robotą lata. Serio. Technikum Budowlane nie pomogło. Staż też nie. Pomaga ale zgoda na zapierdalanie za 5,6 zł na godzinę bo przecież za 8 to już młodych mają i bardzie wydajnych ponoć. Mamusia wyjebała na zachód 20lat temu. 56lat na karku i zyje. Własna hurtownia ze szmatami ale ciągnie. Jest chata, jest auto, jest kasa, jest spokój. Tutaj zapierdalała pół życia w FSO za 1000zł i urzędy stwierdziły że przydatna do dojebania i rentę zabrały. No tak. O 10lat za krótko wdychała opary z pianek na tapicerki samochodowe. Kręgosłup cały więc do dojebania. Rentę zabrać. Sądziła się latami bo ledwo chodzi ale chuj to dało.

Jeśli mam skończyć tak samo i być kopany przez Rząd za 1000zł renty – to powiem że wole by kopał mnie zachodni rząd za 800 euro. Serio. Wszystko mi dziś już jedno czy będę białym murzynem w Hiszpanii czy zielonym w Polsce. Piszę zielonym – bo zzielenieć idzie od tych afer. Na dodatek mają cię za śmiecia więc jeśli mam już być tym śmieciem – wolę być nim gdzie indziej bo przynajmniej zapłacą mi ciut więcej.

No polaki. Rumun spada. Roboty koniec nadchodzi, fura odszykowana, oponki wymienione, chałupa załatwiona. Spierdalamy. Dosyć rzeźby życiowej. Cukier, kawę, miecho i inne życiowe potrzeby mam tam o 30-40% tańsze. Chałupa tańsza o 40%. Paliwko droższe ale skuterek już gotowy. Fajnie było by dodać że i wypłata wyższa o prawie 450% kurwa rzesz jebana mać. Aż nie mogę się doczekać dostać dniówki 500zł a nie 80-90!!! Szok kurwa mać. Szok…

Żal mi samego siebie. Jaki ja głupi byłem. Mogłem wyjebać z tego cyrku razem z matka jak mały byłem. Kurwa – co ja zrobiłem. Pół życia wyczekiwałem by się sytuacja nad Wisłą wyprostowała a tu – ui więcej MLD EU z unii wyżebbrają tym więcej rozpierdolą a Ty jak żeś murzynem był tak zostaniesz. Szok! By kurwa polaka zapierdalającego nie było stac na zmianę samochodu co 10lat. Nie mówię że co 3,4 lata jak niemcy czy angliki – mówię co 10lat czyli 5 aut na całe życie kurwa mać. 5 sztuk blachy po 2 tony za 50000zł sztuka czyli nędzne 12 tys euro które zarabiasz na zachodzie w czasie pół roku. No kurwa mać.

Przykład oparty na samochodzie ale tak jest ze wszystkim. Popatrzcie sami. Przykładowe PuntoEvo (nowe) kosztuje tam 8999euro (1.2). Mam stawkę 16 na łapę. Robię 10godzin dziennie czyli o 2,3 godz. mniej jak w Polsce i zarabiam 160 euro. Po 10 dniach mam 1600 euro. Po 20 dniach mam 3200 euro. Resztę odpoczywam. Żona zapierdala w restauracji u znajomych(kucharz) i ma 1300-1400. Z jej wypłaty utrzymuję: mieszkanie, opłaty, żarcie, szkoła dzieci itp. No i kurwa jeszcze zostaje!!!!!!!!!! Moją wypłatę 3200-3500 kiszę na konto. Koszę miesiąc pierwszy – mam 3500. Kiszę miesiąc drugi – mam 7000. Kiszę miesiąc trzeci – mam 10500 i idę po Punto do sklepu! Jak zechce mi się kisić dwa miesiące dłużej to pójdę ale po dobrą Astrę! Zróbcie to kurwa w Polsce!!!!!!!!!! Tutaj kupujesz wóz na raty i bulisz po 1000zł miesięcznie (czyli 60% pensji) przez kurwa jebanych 50 miesięcy!!!!!!!!!!!

Idę się najebać….

Zjebał mi się laptop. Tutaj nad Wisłą taki tańszy w markecie to 1200-1300zł (core2duo,3gb,500gb). Tam – taki tańszy to i3,4gb,750gb w cenie 199-239euro. No i teraz. Ile w Polsce muszę zapierdalać by kupić nowego lapka?????

Jak widać – pół miesiąca nie moje. Nawet ciut więcej. Tam kurwa – 1,5-2 dni!!!!! Muszę wymienić opony w aucie. Tutaj komplet Fuldy (195/55/15) to kwota 1000zł. Znowu pół miesiąca nie moje. Tam ta sama Fulda stoi 39,90euro x 4 = 160 euro czyli dniówka!! No kurwa jebana mać!!!!!

To samo z opłatami!!! Internet tu = 50zł, dwa telefony na kartę = 50zł / jest 100zł. Czyli cały dzień i kilka godzin jutro – zpierdalania. Tam internet to 8euro, fon to 5 euro x 2 = 18 euro razem. Kurwa – godzina i kilka minut pracy!!! Może w przerwie na kawę na to zarobię.

Zjebią mi się buty – lecę do Deichmanna czy CCC i pierdolone promocje. 100-129-149 zł za szajs który kosztuje na zachodzie od 3 do 7 euro (wiem bo stara tym handluje). Tutaj zapierdalam 2 dni by kupić chiński śmierdzący szmelc a tam zapierdalam 4 godziny by kupić Nike, Adidas czy Reebook. No kurwa…

Dobra. Koniec. Zagotowała mi się chłodnica i płyn wypierdala nosem. Zaraz się odwodnię.

Debil jestem i tyle więc jeśli „młody” polaku czytasz to – zejdź na ziemię – pierdolnij się w czachę póki czas i zastanów się jedynie nad tym czy za 20lat nie będziesz na moim miejscu, bo….

mój dziadek i tatuś choć zapierdalali na ten kraj – dzisiaj siedzą w tym samym fotelu co ja bez zdrowia, kasy i jakichkolwiek perspektyw na przyszłość. I nie ma tu nic do gadania jakiekolwiek wykształcenie. Miałem kasy jak lodu. Wszystko zarobione na zachodzie i rozjebane w Polsce „myślą” że może mi się uda. A chuja. Padło wszystko. Od mechaniki po usługi budowlane. Oszustów jest tylu na rynku że jeśli nie jesteś silny to i tak Cię wykoszą. Szkoda czasu, szmalu i nerwów. A z wykształceniem jest tak: polityk lub dentysta. Resztę o kant ch… można otrzeć. Jestem po elektronice precyzyjnej. Znam AutoCada i wszystko co na PC. I kurwa co? Microsoft Warszawa proponuje mi 1670zł netto???????
Studia… He,he. Mafia numer 3290 w tym kraju. Bulić czesne jak za raty za Ferrari tylko po to by wydłużyć kolejke na pośredniaku w pogodni za lepszą stawką która dla wszystkich wynosi 10zł na łapsko czyli 2 euro z centami. W Polsce jest zasada – nie zapierdalasz Ty za dychę – będą inni… Ave

Najlepszy komentarz (102 piw)
1suko9 • 2014-07-05, 23:13
Chcecie to przeczytajcie, nie to nie. Ja pierdole, łaskę mi robicie...
Drodzy sadole. Po dzisiejszym wspaniałym głosowaniu w sejmie chciałem zrobić podobną petycję, ale mnie ktoś ubiegł.

Treść petycji:
Cytat:

Ogólnopolska petycja o odwołanie Rządu Donalda Tuska

W pełni Poważna a zarazem Legalna Akcja o charakterze pokojowym mająca na celu odwołać aktualne rządy p. Donalda Tuska.

Z racji że jesteśmy obywatelami Polski, mamy prawo do przeprowadzania petycji oraz odwoływania różnych ustaw sejmowych, partii itp. co zapewnia nam Konstytucja. W związku z niedotrzymaniem obietnic wyborczych z poprzednich wyborów, ciągłym bałaganem w Państwie Polskim, bumelanctwem Premiera i jego Ministrów, dopuszczeniem się pogwałcenia podstawowych praw jakimi są wolność słowa.
My Polacy domagamy się odwołania rządu Premiera Donalda Tuska oraz rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.

Ciągłe obiecywanie na wyborach o Cudach które do dnia dzisiejszego się nie spełniły, ciągłe podwyżki Cen Paliw, wzrost podatków a ceny pensji, emerytur, zasiłków wciąż te same! Panie Premierze zadajemy Pytanie... jak żyć w takim Państwie? Odpowiedź jest jasna - Nie da się! dla tego potrzebne są zmiany. Natychmiast!

-------------------------------------------------------------
W każdym mieście w Polsce, w każdym zakątku Polski zjednoczymy razem siły, zbierzemy wystarczającą ilość podpisów i obalimy aktualny rząd oraz rozpoczniemy nowe wybory! Gdzie sami zdecydujemy po poważnych przemyśleniach kogo wybrać!

"Ustawa z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym (Dz.U. z 2003 r. Nr 57, poz. 507). Rozdział 8, Art. 63. 1. Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod REFERENDUM z INICJATYWY OBYWATELI, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 000 osób mających prawo udziału w referendum"



Nie ma co pierdolić. DO ROBOTY

Link do petycji:Odwołujemy donka tóska

P.S. Proszę adminów o nie wypierdalanie tego tematu do sucharów lub działu Polityka i Religia. Amen
Dymania przez rząd ciąg dalszy...

Cytat:

Minister finansów zmienia zdanie i żąda podatku od brykietu węglowego. Uważa, że przy ogniu można nie tylko zjeść, ale i się ogrzać.

To przede wszystkim zaskoczenie dla firm sprzedających brykiet węglowy. Może być jednak także niemiłym zaskoczeniem dla kupujących, bo cena tego produktu może pójść w górę.

Bez akcyzy można byłoby go kupić tylko wtedy, gdyby sprzedawca (stacja benzynowa, sklep) miał status pośredniczącego podmiotu węglowego. A to wcale nie takie powszechne. Problem tkwi w definicji „celu opałowego”. Od 2 stycznia 2012 r. bowiem, zgodnie z ustawą o podatku akcyzowym, węgiel i wymienione w ustawie wyroby węglowe podlegają akcyzie, gdy są przeznaczone na cele opałowe.

Liczy się cel
Z wcześniejszych interpretacji wynikało, że od brykietu nie ma akcyzy. Przykładem interpretacja z 28 maja 2012 r. (nr IPPP3/443-240/12-2/KB). Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie stwierdził w niej, że zużycie brykietu węglowego podczas grillowania nie jest celem opałowym i tym samym nie podlega on akcyzie.

Powołując się na słownikową definicję celu opałowego dyrektor uznał, że jest on spełniony w każdym wypadku, w którym zużywany wyrób energetyczny będzie służyć otrzymywaniu energii cieplnej służącej do ogrzewania, opalania itp. Liczy się zatem zużycie wyrobu bezpośrednio w urządzeniu grzewczym, tj. takim, które energię uzyskaną w wyniku spalania przetwarza bezpośrednio na energię cieplną.

Zmieniając 2 kwietnia br. tę interpretację, minister finansów (w piśmie nr AG6/8012/7/DAL/14/1) powołał się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE z 30 kwietnia 2004 r. (w sprawie C-240/01) dotyczące olejów mineralnych. Trybunał stwierdził w nim, że przez użycie ich jako paliwa opałowego należy rozumieć wszystkie sytuacje, w których ulegają one spalaniu i wytworzona w ten sposób energia cieplna jest używana do ogrzewania. Nie ma przy tym znaczenia ostateczny cel procesu ogrzewania. We wszystkich tych przypadkach oleje mineralne ulegają zużyciu i muszą być opodatkowane akcyzą – uznał trybunał.

Niewystarczające powody
– Zmiana podejścia Ministerstwa Finansów pokazuje skutki wadliwej konstrukcji, na jakiej opiera się zarówno unijny, jak i krajowy system akcyzy – opodatkowania akcyzą nie tyle samych wyrobów, ile ich przeznaczenia – komentuje Krzysztof Rutkowski, doradca podatkowy w PwC.

Zwraca uwagę, że na skutek takiego podejścia, ten sam wyrób może być opodatkowany wysoką stawką akcyzy (gdy służy celom napędowym), niższą (gdy jest przeznaczony na cele opałowe) albo zerową lub w ogóle pozostaje poza zakresem opodatkowania (gdy jego przeznaczeniem są inne cele niż napędowe i opałowe).

Stąd tyle wątpliwości interpretacyjnych i ryzyka dla podatników.

– Niestety zmiana wymagałaby głębokiej przebudowy całego systemu akcyzowego, na co w najbliższym czasie się nie zanosi – uważa ekspert.

Na razie – jak mówi – podatnicy i organy podatkowe rozumieją cele opałowe i napędowe tak, jak widzi to minister finansów, bądź – gdy sprawa dotrze do sądu administracyjnego – sędziowie.

– Dlatego gdy po kilkuletnim węższym rozumieniu celu opałowego minister zmienia stanowisko i zaczyna rozumieć go szerzej, podatnicy mają prawo być zaskoczeni – mówi Krzysztof Rutkowski. Zwłaszcza że – jak podkreśla – minister nie uzasadnia szerzej zmiany podejścia. Nie wskazuje nowych kryteria rozumienia pojęcia celu opałowego, a jedynie stwierdza, że dotychczasowe podejście było błędne.

Do 200 kilogramów
Na skutek zmiany interpretacji producenci brykietu węglowego będą musieli zweryfikować opłacalność swojej działalności. Chyba że spełnią dodatkowe wymogi.

Marek Szymański, ekspert podatkowy, partner w KMS Advisory, przypomina, że ustawa przewiduje zwolnienie dla wyrobów zużywanych przez gospodarstwa domowe. Jednak, aby móc z niego skorzystać, producent musiałby uzyskać status pośredniczącego podmiotu węglowego i sprzedawać wyroby bezpośrednio gospodarstwom domowym lub innym podmiotom mającym status pośredniczącego podmiotu węglowego, np. stacjom benzynowym.

Jeżeli stacja nie ma takiego statusu, nie będzie można zastosować zwolnienia.

Oprócz wymaganego statusu stacja musi też sporządzać dokument dostawy, w którym nabywca potwierdza odbiór wyrobów akcyzowych.

Wyjątkiem jest sytuacja, gdy osoba prywatna kupi na imprezę z grillem torbę brykietu (jednorazowo do 200 kg) – wówczas nie trzeba sporządzać dokumentu dostawy (co nie zwalnia z obowiązku posiadania status pośredniczącego podmiotu węglowego).

W najgorszym położeniu są firmy, które nie wystąpiły o interpretację indywidualną. W odróżnieniu od tych, które się na to zdecydowały, nie mogą one korzystać z ochrony wynikającej z art. 14m ordynacji podatkowej.

Wiele wskazuje więc na to, że klienci przerzucą się teraz na węgiel drzewny. Jeśli jest przeznaczony do spalania w urządzeniach grillowych, to w przeciwieństwie do brykietu grillowego nie stanowi wyrobu akcyzowego.


Źródło
Scenariusze rozwiązania problemów pieniądza papierowego.
e................y • 2014-06-09, 3:07
Ciekawy artykuł od Austriaków na temat możliwych scenariuszy rozwiązania problemów związanych z długami wynikającymi z polityki rządów oraz banków centralnych.

Autor: Philipp Bagus
Źródło: mises.org
mises.pl/blog/2014...wego-pieniadza/
Tłumaczenie: Bartłomiej Grzebyk
Wersja: mises.pl/wp-conten...h-pieniedzy.pdf

System papierowego pieniądza zawiera w sobie mechanizmy sprzyjające autodestrukcji. Pokusa emitenta monopolisty do zwiększania podaży pieniądza jest prawie nie do powstrzymania. W takim systemie, charakteryzującym się ciągłym wzrostem podaży pieniądza i, w konsekwencji, nieustannym wzrostem cen, oszczędzanie gotówki z myślą o przyszłym zakupie aktywów nie ma wielkiego sensu. W tym przypadku lepszą strategią jest zaciągnięcie długu w celu zakupu aktywów i spłaty ich w późniejszym terminie za pomocą zdewaluowanej waluty. Co więcej, sensowny jest zakup aktywów, które mogą być później zabezpieczeniem dla pozyskania kolejnych kredytów bankowych. System waluty papierowej prowadzi do nadmiernego zadłużania się.

Sprawdza się to szczególnie w przypadku tych graczy na rynku, którzy mogą oczekiwać bailoutu za pomocą nowo wykreowanych pieniędzy, takich jak wielkie przedsiębiorstwa, banki oraz rząd.

Znajdujemy się obecne w sytuacji, która wygląda jak ślepy zaułek dla systemu waluty papierowej. Po ostatnim cyklu rządy dokonały bailoutu błędnych inwestycji w sektorze prywatnym i zwiększyły swoje wydatki socjalne. Deficyty i długi osiągnęły niebotyczne wartości. Banki centralne drukowały pieniądze, aby wykupić długi publiczne (lub w celu wykorzystania ich jako zabezpieczenia kredytów dla systemu bankowego) w bezprecedensowych ilościach. Stopy procentowe zostały obcięte do wysokości bliskiej zeru. Deficyty pozostały wysokie. W zasięgu wzroku brak jest jakiegokolwiek znaczącego, realnego wzrostu. Jednocześnie system bankowy oraz inne podmioty finansowe siedzą na ogromnej stercie długu publicznego. Wstrzymanie jego spłaty automatycznie zapoczątkowałoby bankructwo sektora bankowego. Podwyższenie stóp procentowych do bardziej realistycznych poziomów lub sprzedaż aktywów zakupionych przez bank centralny postawiłoby pod znakiem zapytania wypłacalność sektora bankowego, głęboko zadłużonych przedsiębiorstw oraz rządu. Wygląda na to, że nawet spowolnienie drukowania pieniędzy (nazywane obecnie „wygaszeniem luzowania ilościowego”), mogłoby zapoczątkować spiralę bankructw. Drastyczne zmniejszenie deficytów oraz wydatków rządowych nie wydaje się jednakże prawdopodobne, biorąc pod uwagę bodźce kierujące zachowaniem polityków w systemach demokratycznych polityków w demokracjach.

Czy więc ilość drukowanych pieniędzy utrzyma się na stałym poziomie, przy stopach procentowych bliskich zeru, dopóki ludzie nie stracą swojego zaufania do waluty papierowej? Czy system pieniądza papierowego może zostać utrzymany, czy prędzej lub później nieuchronnie dojdzie do hiperinflacji?

Istnieje co najmniej siedem możliwości dalszego rozwoju wypadków:
1. Inflacja. Rządy i banki centralne mogą po prostu kontynuować dotychczasową politykę inflacji i drukować wszelkie pieniądze potrzebne do bailoutu systemu bankowego, rządów oraz innych nadmiernie zadłużonych podmiotów. Działania te jeszcze bardziej zwiększą pokusę nadużycia. Wybór tej opcji ostatecznie doprowadzi do hiperinflacji, a tym samym likwidacji długów — oszczędzający tracą, pożyczkobiorcy zyskują. Papierowe bogactwo, które ludzie oszczędzali przez całe swoje życie, nie zapewni im tak wysokiego standardu życia, jak przewidywali.
2. Zaprzestanie wypłacania należności. Rządy mogą polepszyć swoją sytuację finansową zwyczajnie poprzez niewypełnianie własnych obietnic. Mogą, przykładowo, drastycznie obciąć publiczne emerytury, ubezpieczenia społeczne i zasiłki dla bezrobotnych, w celu eliminacji deficytów i spłaty zakumulowanych długów. Wiele świadczeń, na które ludzie liczyli, okaże się obietnicami bez pokrycia.
3. Wyparcie się długu. Rządy mogą również wprost wyprzeć się swoich długów. Doprowadzi to do strat dla banków oraz firm ubezpieczeniowych, które inwestowały oszczędności swoich klientów w obligacje rządowe. Na oczach ludzi wartość ich funduszy powierniczych, inwestycyjnych oraz ubezpieczeń drastycznie maleje. Wyparcie się długu może prowadzić do upadku systemu bankowego. Spirala bankructw nadmiernie zadłużonych podmiotów byłaby ekonomicznym Armagedonem. Z tego powodu politycy dotychczas robili wszystko, aby zapobiec zrealizowaniu tej opcji.
4. Finansowe represje. Inną drogą do uniknięcia pułapki długu są represje finansowe. Jest to sposób na zwiększenie funduszy, jakimi dysponuje państwo, co ułatwia spłatę długu publicznego. Represje mogą polegać na regulacjach prawnych, które uczynią alternatywne inwestycje mniej atrakcyjnymi lub na regulacjach nakłaniających inwestorów do zakupu rządowych obligacji. Wraz z rzeczywistym wzrostem gospodarczym oraz cięciem wydatków, represje finansowe mogą zdać egzamin w ograniczeniu długu publicznego.
5. Spłata zadłużenia. Problem nadmiernego zadłużenia może być również rozwiązany poprzez środki fiskalne. Chodzi tutaj o wyeliminowanie długów rządowych i rekapitalizację banków poprzez opodatkowanie. Redukując nadmierne zadłużenie, potrzeba utrzymywania niskich stóp procentowych oraz drukowania pieniędzy przez bank centralny zostaje złagodzona. Waluta może na powrót być osadzona na mocniejszym fundamencie. Aby osiągnąć ten cel i spłacić swoje długi, rząd wywłaszcza majątki na masową skalę, zwyczajnie podwyższając istniejące już obciążenia podatkowe lub stosując jednorazowe konfiskaty. Nowe środki zostają wykorzystane do spłacenia swoich długów i dokapitalizowania banków. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaproponował ostatnio jednorazowy, dziesięcioprocentowy podatek majątkowy w Europie jako środek mający zredukować wysokie poziomy długu publicznego. Także cięcia wydatków budżetowych na dużą skalę mogą być sposobem na spłatę zadłużenia. Po II Wojnie Światowej Stanom Zjednoczonym udało się zredukować stosunek długu do PKB ze 130 procent w 1946 r. do 80 procent w 1952 r. Jednakże nie wydaje się prawdopodobne, aby ponownie mógł nastąpić tak duży spadek długu publicznego spowodowany cięciem wydatków. Tym razem USA nie stoi u progu wygranej wojny. Wydatki rządowe zostały zredukowane o połowę, ze 118 mld USD w 1945 r. do 58 mld USD w 1947 r., głównie poprzez cięcia w wydatkach wojskowych. Podobne cięcia nie wydają się obecnie prawdopodobne bez wzniecenia silnego oporu politycznego i upadłości nadmiernie zadłużonych podmiotów polegających na wydatkach rządowych.
6. Reforma walutowa. Istnieje możliwość przeprowadzenia całkowitej reformy walutowej włączając w to (częściowe) niespłacenie rządowego długu. Opcja ta jest również bardzo atrakcyjna, jeżeli chcemy wyeliminować nadmierne zadłużenie bez wywoływania silnej inflacji cenowej. Przypomina to naciśnięcie przycisku reset i kontynuowanie reżimu papierowych pieniędzy. Taka reforma zadziałała w Niemczech po II Wojnie Światowej (finansowe represje nie wchodziły wtedy w grę), gdy stary pieniądz papierowy, reichsmarka, została wymieniona na nowy pieniądz papierowy, markę niemiecką. W tym przypadku oszczędzających, którzy posiadają duże ilości starej waluty, czeka brutalne wywłaszczenie, lecz obciążenie długiem wielu ludzi zostanie zredukowane.
7. Bail-in. Mógłby on być równoznaczny z częściową reformą walutową. W procedurze tej, tak jak to miało miejsce na Cyprze, wierzyciele banków (oszczędzający) zamieniają się w jego współudziałowców. Długi banku maleją, a jego kapitał rośnie. Podaż pieniądza zostaje ograniczona. Bail-in dokapitalizuje system bankowy, a zarazem eliminuje złe długi. Ilość kapitału może wzrosnąć tak bardzo, że częściowa niewypłacalność rządowych obligacji nie zagrozi stabilności systemu bankowego. Oszczędzający poniosą jednak straty — na przykład ludzie inwestujący w przeszłości w ubezpieczenia na życie, których fundusze zostały z kolei wykorzystane do nabycia zobowiązań bankowych lub obligacji rządowych. W rezultacie nadmierne zadłużenie banków oraz rządów zostanie zredukowane.
Każda z tych siedmiu opcji, lub ich kombinacje, może zaistnieć w przyszłości. Nieuchronnie ujawnią one poniesione straty i zakończą iluzję bogactwa. Zasadniczo płatnicy podatków, oszczędzający lub użytkownicy waluty są wykorzystywani do redukcji zadłużenia i postawienia waluty na bardziej stabilnych fundamentach. Jednorazowy podatek majątkowy, reforma walutowa czy bail-in nie są popularnymi opcjami politycznymi, ponieważ natychmiast czynią poniesione straty brutalnie widocznymi. Pierwsza opcja, inflacja, jest znacznie bardziej popularna wśród rządów, gdyż ukrywa koszty dofinansowania nadmiernie zadłużonych podmiotów. Jednakże istnieje ryzyko, że inflacja w którymś momencie wymknie się spod kontroli, a monopolistyczny emitent pieniędzy nie chciałby przecież zniszczyć swojego przywileju rozpadem systemu pieniężnego. Zanim dojdzie do galopującej inflacji, rządy będą coraz bardziej rozważać alternatywne opcje, które mogłyby pozwolić na reset systemu.

Wrzucę jeszcze komentarz, który znajduje się pod artykułem, może kogoś zaciekawi:
"Jest ksiązka :BIG RESET Willema Middelkoopa, Zadłużenie będzie rosło dalej ,mamy kapitalizm który zyje z długu (juz 100 bln.USD w skali swiata).Big Reset to po prostu spalenie długów.Przyda się wtedy reforma walutowa.Albo to zrobią rządy duzych krajów ,takie nowe Bretton Woods, albo ,co bardziej prawdopodobne, zac\znie się od masowej ucieczki ods dolara i aktywów.Wtedy nie bedzie innego wyjścia niż odpisanie długów, które i tak nie maja pokrycia.Autor zakłada że nastapi to do 2020 r.
B.Bonner (The Dailly Reckoninig) twierdzi że pieniądz papierowy upadał juz wielokrotnie, zwykle co ok.50 lat.
Niestety zanim to nastapi musi dojśc do olbrzymich napięc i kryzysu bo sojusz interesów:rządy i sektor bankowy będzue bronił pieniądza pappierowego do końca"
Kup se pan niewinność...
zomos • 2014-05-19, 17:55
Kod:
<br> Rząd szykuje zmiany w prawie, dzięki którym sprawcy największych afer, np. gospodarczych, poczują się bezkarnie - twierdzą prokuratorzy, a informuje o tym „Dziennik Polski”.<br> <br> Za pieniądze z przestępstw będzie można starać się o opinię biegłego, która w dobrym świetle ukaże oskarżonego w oczach sędziego i to zgodnie z prawem – tak o przygotowywanych zmianach w Kodeksie Postępowania Karnego wypowiadają się prokuratorzy.<br> <br> Największe kontrowersje budzi przepis, który ma wejść w życie w lipcu 2015 r. Od tej daty strony postępowań sądowych będą mogły zlecać prywatnie opinie biegłych. Później trafią one do akt sądowych jako dowód w sprawie. Dotychczas mogły nim być jedynie opinie wykonane na zlecenie sądu. Za ponad rok obrońca i oskarżony będą mogli włączyć do akt opinie sporządzone na ich zamówienie i przez nich opłacone. Według resortu sprawiedliwości, nowy przepis wyrówna szanse stron procesu.<br> <br> Zdaniem cytowanych przez gazetę przedstawicieli prokuratur nie jest to prawda, gdyż opinie tanich biegłych znajdujących się w dyspozycji prokuratury nie będą miały jakichkolwiek szans z prywatnymi opiniami tworzonymi przez ośrodki naukowe oraz firmy consultingowe. Śledczy podkreślają, że „wyrównanie szans” doprowadzi do tego, iż skazanie oskarżonego o przestępstwo gospodarcze będzie praktycznie niemożliwe.<br> <br> Dopuszczenie prywatnych opinii biegłych to kolejny krok związany z wprowadzaniem w polskich sądach zasady kontradyktoryjności. Polega ona na tym, że sędzia będzie tylko arbitrem sprawy, a strony mają – na wzór amerykańskich procesów – toczyć ze sobą spór.<br> <br> Barbara Grabowska, prawniczka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że nowe przepisy mogą doprowadzić do tego, iż prawo pozwoli wygrywać procesy przede wszystkim osobom zamożnym, których obrońca zleci opinie najlepszym, „drogim” biegłym, którzy mogą przesądzić o wyniku procesu.


Żródło: pb.pl/3692944,40717,niewinnosc-tylko-dla-bogaczy

I jeśli ktoś nazwie to Polską Prawa to powinien srogo się jebnąć w czaszkę bo mózgu już tam nie ma... Będzie można sobie kupić niewinność przed sądem... Od przyszłego roku należy oczekiwać kolejnych gigantycznych afer gospodarczych ala Amber Gold lub FOZZ gdzie sądy będą wszystkich ułaskawiać. Ludzie weźcie się w garść i wypierdolcie to stare gówno z władz i rządu. Wybory europejskie zaraz, samorządowe za pasem, parlamentarne też blisko. Wymienić cały rząd, sejm i inne organy wybieralne. CAŁE. Wprowadzić zakaz pełnienia funkcji publicznych dłużej niż 2 kadencje pod rząd itp itd.
Kłamstwo
Rubens • 2014-05-12, 21:39
Jak rozpoznać, że ktoś kłamie?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- Rozpoczyna swoją wypowiedź od: "Panie marszałku, wysoka izbo..."

Tym razem polityczny, еб твое мать - jak mawiał pewien rosjanin (no dobra, każdy rosjanin tak mawia)
"Solaris wyraził oburzenie z powodu decyzji MZA Warszawa i wyboru chińskich autobusów elektrycznych. Producent z Bolechowa uważa, iż jest to działanie na niekorzyść podatników i całej gospodarki, a w szczególności na niekorzyść mieszkańców Warszawy. Dlatego planuje skierowanie do Krajowej Izby Odwoławczej odwołania z powodu rażąco niskiej ceny chińskich autobusów.

MZA Warszawa ogłosiła przetarg na dostawę autobusów elektrycznych, w którym głównym kryterium była cena – stanowiła ona o 90 proc. przyznawanych punktów. Polski producent przekonuje, że jakość to gwarancja bezpieczeństwa, która ma swoją cenę, jako przykład pokazując problemy z budową autostrad przez chińską firmę przed Euro 2012.

Jako argumenty przemawiające na korzyść polskiego autobusu, Solaris wymienia niższe o 30 proc. zużycie energii elektrycznej, lepsze rozwiązania w zakresie poszycia autobusu oraz lżejsze baterie, które zwiększają pojemność pasażerską autobusu.

Mimo przyznanej przez MZA wyższej punktacji w parametrach technicznych dla firmy Solaris, przetarg został skonstruowany przez MZA w taki sposób, iż chiński produkt wygrał niską ceną. Zdaniem firmy Solaris, rażąco niską ceną, dlatego polski producent kieruje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej."

Miejmy nadzieję, że KIO odwoła kupno tych chińskich szrotów.
Tak to właśnie wygląda, mamy w swoim kraju firmę, która robi całkiem niezłe autobusy niskopodłogowe, ale oczywiście musimy wspierać chińską firmę która robi gówno na kółkach.

Zajebane z truckfocus . pl

Treść oświadczenia firmy Solaris:

"Firma Solaris wyraża oburzenie z powodu decyzji Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie i wyboru oferty na autobusy elektryczne chińskiej produkcji. Polski producent uważa, iż jest to działania na niekorzyść polskich podatników i polskiej gospodarki, a w szczególności na niekorzyść mieszkańców Warszawy. Dlatego firma planuje skierowanie do Krajowej Izby Odwoławczej odwołania z powodu rażąco niskiej ceny produktu chińskiego.

Firma Solaris jest przekonania o tym, iż mieszkańcy Warszawy zasługują na produkt nowoczesny i dobry jakościowo, który cieszy się uznaniem w całej Europie. Do tej pory MZA Warszawa w swoim taborze posiadała autobusy wyprodukowane w Polsce lub na kontynencie europejskim. Ich producenci w uczciwej walce konkurencyjnej wygrywali ogłaszane przetargi.

Tym razem MZA Warszawa ogłosiła przetarg na dostawę autobusów elektrycznych, w którym głównym kryterium była niska cena, aż 90% przyznawanych punktów. Takie warunki przetargu preferują produkty tanie o niskiej jakości. W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do cen dumpingowych.

Jakość to gwarancja bezpieczeństwa, która ma swoją cenę. To co najtańsze, nie zawsze jest dobre. Doświadczenia pokazują, że kupując to co najtańsze płacisz dwa razy. Jak wygląda budowa tanich chińskich autostrad już się przekonaliśmy tuż przed Euro2012. Czy teraz chcemy, aby po tych chińskich autostradach jeździły chińskie autobusy? Czy, aby na pewno, powinniśmy wydawać publiczne pieniądze pochodzące z budżetu miasta już nie tylko poza naszym krajem, ale także poza naszym kontynentem?

Firma Solaris istnieje od 1996 roku. Od tego momentu polski producent wyprodukował łącznie ponad 11.000 pojazdów znanych i cenionych w całej Europie. W swojej ofercie Solaris posiada autobusy elektryczne od roku 2011. Pojazdy bateryjne tej marki były wielokrotnie nagradzane za swoje innowacyjne rozwiązania zarówno w Polsce jak i zagranicą, m.in. w Niemczech.

Autobusy elektryczne marki Solaris zostały do tej pory zakupione między innymi przez przewoźników w Brunszwiku, Dusseldorfie, Hamburgu w Niemczech czy w Klagenfurcie w Austrii oraz w Vasteras w Szwecji. Są to kraje, które przykładają niezwykłą wagę do jakości kupowanych produktów, ich trwałości i bezpieczeństwa.

Tymczasem w przetargu warszawskim prowadzonym przez MZA, mimo znacznie korzystniejszych parametrów technicznych, polskie autobusy firmy Solaris, z powodu preferowania niskiej ceny, nie miały szans konkurować z autobusem wyprodukowanym w Chinach, który naszym zdaniem został dodatkowo zaoferowany w rażąco niskiej cenie.

W przetargu warszawskim autobus marki Solaris w porównaniu ze swoim chińskim konkurentem oferuje między innymi:

- niższe aż o 30% zużycie energii elektrycznej i tym samym niższe koszty eksploatacji
- lepsze rozwiązania w zakresie poszycia autobusu
- lżejsze baterie i tym samym większą pojemność pasażerską autobusu

Mimo przyznanej przez MZA wyższej punktacji w parametrach technicznych dla firmy Solaris, przetarg został skonstruowany przez MZA w taki sposób, iż chiński produkt wygrał niską ceną. Zdaniem firmy Solaris, rażąco niską ceną, dlatego polski producent kieruje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej.

Firma Solaris, którą Solange Olszewska wraz z mężem Krzysztofem stworzyła 18 lat temu, zatrudnia obecnie blisko 2500 osób w Polsce oraz kilkuset pracowników poza granicami kraju. Produkty Solarisa są sprzedawane zarówno na rynku krajowym, jak również za granicą. W ciągu blisko dwudziestu lat funkcjonowania firmy, dzięki płaceniu podatków PIT, CIT czy VAT oraz z tytułu innych opłat, Solaris zasilił polski system finansowy kwotą kilku miliardów złotych. Pracownicy firmy Solaris mieszkają i płacą podatki w Polsce. Ze współpracy z fabryką dodatkowo utrzymuje się kilkanaście tysięcy osób w całym kraju. Cała produkcja i centrum badawczo-rozwojowe Solarisa także ulokowane są w Polsce. Wszystkie patenty i know-how są tworzone w naszym kraju przez polskich inżynierów.

Ten niebezpieczny, warszawski precedens jest zagrożeniem nie tylko dla firmy Solaris i miejsc pracy dla osób, które zatrudnia. To także zagrożenie dla całej polskiej gospodarki, która jak nigdy wcześniej ma dziś szansę na dalszy rozwój. Poprzez takie przetargi szybko jednak z roli wytwórców wysoko zaawansowanych technologicznie dóbr, Polska i Polacy staną się konsumentami produktów o niskiej cenie i wątpliwej jakości. Czy tego naprawdę chcemy?"
Najlepszy komentarz (81 piw)
DanBK • 2014-04-29, 0:11
I właśnie dlatego powinni wyjebać cały ten rząd. Przetargi zawsze opierają się w najwyższym stopniu o cenę, co za kretyn to wymyślił. W ten sposób pcha się nasz kapitał za granicę zamiast zainwestować w coś krajowego wiedząc chociaż że te pieniądze u nas pozostaną. Tak jest z autobusami, autostradami itp. Tory, drogi robią gebelsy, dostają za to kasę... my pobudzamy ich gospodarkę. Pozdrowienia dla półtuska i jego bandy, chujów sto cztery i dwa rowery.
Piwo leci