Większość z nas ma ojca, wielu z nich ma bzika na jakimś punkcie, samochody, mechanika, elektronika, lub innye bzdety. Uważają, że są w tym temacie najlepsi i nie dadzą sobie w kasze dmuchać jeżeli ktoś się z nimi nie zgadza w ich koniku. Niestety nie mój ojciec, mój ojciec jest "najlepszy" we wszystkim...
Mojego ojca zdążyliście już poznać tutaj. Jest on starszym kapralem . Moje "dzieciństwo" nie było usłane różami, w domu moimi jedynymi zabawkami były żołnierzyki, nie mogłem bawić się z innymi dziećmi bo "prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje przyjaciół". Jak chciałem się pobawić w piaskownicy, to oczywiście mogłem, ale tylko po to by odegrać symulacje lądowania w normandii. Nigdy też nie zapomnę pierwszych wakacji nad morzem, kupił specjalnie duży materac i pozwolił mi na nim popływać, moja radość nie trwała długo. Po chwili ojciec rzucił się na mnie i próbował mnie utopić krzycząc wniebogłosy, że trenujemy kolejny Atak na Pearl Harbor.. NO KUR** MAĆ ! Na szczęście mama szybko go ogarnęła i zagroziła mu, że jak się nie zmieni to się z nim rozwiedzie. Przez resztę wyjazdu nie wyszedł z łóżka taki ofochany był, że syna nie pozwala wychowywać, że pedała ze mnie zrobi itp.
Nasz spokój trwał przez miechów, aż nie wyszedł pierwszy Medal Of Honor na PC, aż ku**wa stary sprzedał naszą Amige gdzie i tak po pracy grał tylko w Cannon Foder , i kupił blaszaka razem z ową grą. Wziął 2 tygodnie urlopu żeby całymi dniami w grać, wziął je z wcześniej zaplanowanego urlopu gdzie starsi mieli jechać na 2 miesiąc miodowy, myślałem że stara oku****je, do dziś pamiętam trzask rozbitych talerzy. Stary zamiast wrócić po 2 tygodniach do pracy dalej siedział i przechodził grę po raz enty. Skończył dopiero wtedy jak stara wyje*** monitor przez okno jak spał, sapał z wkurwienia aż poszedł do pracy bo nie mógł na matkę patrzeć.
PS: Jak się później dowiedziałem, gra i tak była przekłamana i nie pokazywała prawdziwej wojny.
Gdy miałem 16 lat odważyłem się powiedzieć starszemu, że nie zamierzam iść do wojska tylko pójść na studia. Otworzyłem puszke pandory, co się działo u mnie w domu jest nie do opisania, a jak stary zadzwonił do dziadka (starszy chorąży sztabowy), rozpętało się istne piekło. Mama już chciała mnie zabierać i wyprowadzać się do jej rodziców. Jednak stary zmienił taktykę, chociaż trochę za późno bo dom przypominał USS Arizone po 1941. Ojciec zamiast siłą próbował mnie zachęcić do wojska zaczął mnie zabierać na poligony, muzeów itp. godziłem się dla świętego spokoju mojego i matki. Gdy to nie podziałało zaczął mi pokazywać zdjęcia lasek w moro (zdjęcie z dupy, tamte ojciec trzyma pod kluczem.), mówiąc mi że "z takim ryjem to i tak w cywilu sobie dziewczyny nie znajdę" . Wspierający kochający tatuś, ja pie***le...
Wspominałem już o pracy ojca. Pracował kiedyś w redakcji gazety, nienawidził tej pracy ponieważ "musiał pracować dla starych ubeków i sbeków" , raz mu się do tego stopnia nie spodobał artykuł odnośnie ryżego, że nie wytrzymał. Zaraz przed zamknięciem numeru i wysłaniu go do druku zmienił cały artykuł, i zamiast pochlebiającego tekstu na temat naszego obecnego premiera, napisał swoje przemyślenia na temat tego "ryżego szwaba" i lemingów głosujących na niego. Na szczęście ktoś się w porę zorientował i sprawa rozeszła się po kościach. Natomiast mój Ojciec został dyscyplinarnie zwolniony z roboty, matka chodziła przez miesiąc wkurwiona na ojca.
Na 18 urodziny moi kumple dostawali różne, rzeczy najczęściej jakiś szmal lub inna wycieczkę gdzieś, koleżanki dostawały różne łańcuszki i inne duperele, ja marzyłem o zegarku dziadka który starszy dostał mając 18 lat. Nic nie kosztuje, a prezent zajebisty, ale nieeee... mój ojciec zafundował mi coś co przeszło moje najśmielsze wyobrażenia, kupił mi książkę Długie ramię Moskwy. Myślałem, że okur****je. Gdyby tego było mało, to jeszcze mnie z niej odpytywał.
Ojciec na starość się uspokoił (albo stetryczał), i zamiast walczyć z systemem zaczął drzeć się do telewizora. Specialnie kupił sobie jakieś 49 cali żeby widzieć wyraznie te szpetne mordy które mu emeryture kradną. Ojciec mając cały ten SMART TV przez cały dzień ogląda w internecie telewizje republike , "jedyne słuszne źródło informacji".
Codziennie z mamą jesteśmy zmuszeni oglądać 3 dzienniki, zaczyna się od 18:45 na wydarzeniach na polsacie czyli banda starych sbeków (służby bezpieczeństwa) z odrobiną ubeków (urząd bezpieczeństwa publicznego czyli stare PKWN rządzone przez żydów... zajebista teoria tato), oglądamy je 15 minut i szybko przerzuca na TVN, żeby powyzywać na WSI (wojskowe służby informacyjne) czyli Fakty, później szybciutko na "jedynkę" żeby zobaczyć co mają do powiedzenia lemingi i ich władza, "o czym ryży pozwoli powiedzieć, a o czym nie". Kolejny dzień nie powiedzieli o ważnej ustawie która dzisiaj przeszła (ustawa odnośnie nadgodzin w pracy), w domu zaczyna się istny terror, starszy już zaczyna dzwonić na infolinie TVP z pytaniem dlaczego o tym nie wspomnieli, a gadają o "remisie żydowskiego ścierwa". Każe starszej szukać numeru (który i tak ma zapisany w telefonie) do TVN. Na szczęście zawsze pokonuje go automatyczna sekretarka i sobie odpuszcza, no ale to jeszcze nic.
Najlepiej jest jak dziadek zjedzie (z strony mamy), co się u nas w domu dzieje to jest przesada. Na szczęście zawsze dochodzi wódka i po paru godzinach jest koniec bo jeden nie potrafi zrozumieć drugiego tak zapijają ryje . Starszy wszędzie widzi UBeków i SBeków natomiast mój dziadek wszędzie widzi żydów, i zaczynają rozmawiać o sąsiadach polityce itd. zawsze staje na tym że to wszystko wina czerwonego lewactwa, a żydzi rządzą światem...
PS: pisze to dopóki mogę bo stary już ściąga battle fileda 3 kupionego na humblebundle Już widzę ten co-op z Darkiem XD
Mojego ojca zdążyliście już poznać tutaj. Jest on starszym kapralem . Moje "dzieciństwo" nie było usłane różami, w domu moimi jedynymi zabawkami były żołnierzyki, nie mogłem bawić się z innymi dziećmi bo "prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje przyjaciół". Jak chciałem się pobawić w piaskownicy, to oczywiście mogłem, ale tylko po to by odegrać symulacje lądowania w normandii. Nigdy też nie zapomnę pierwszych wakacji nad morzem, kupił specjalnie duży materac i pozwolił mi na nim popływać, moja radość nie trwała długo. Po chwili ojciec rzucił się na mnie i próbował mnie utopić krzycząc wniebogłosy, że trenujemy kolejny Atak na Pearl Harbor.. NO KUR** MAĆ ! Na szczęście mama szybko go ogarnęła i zagroziła mu, że jak się nie zmieni to się z nim rozwiedzie. Przez resztę wyjazdu nie wyszedł z łóżka taki ofochany był, że syna nie pozwala wychowywać, że pedała ze mnie zrobi itp.
Nasz spokój trwał przez miechów, aż nie wyszedł pierwszy Medal Of Honor na PC, aż ku**wa stary sprzedał naszą Amige gdzie i tak po pracy grał tylko w Cannon Foder , i kupił blaszaka razem z ową grą. Wziął 2 tygodnie urlopu żeby całymi dniami w grać, wziął je z wcześniej zaplanowanego urlopu gdzie starsi mieli jechać na 2 miesiąc miodowy, myślałem że stara oku****je, do dziś pamiętam trzask rozbitych talerzy. Stary zamiast wrócić po 2 tygodniach do pracy dalej siedział i przechodził grę po raz enty. Skończył dopiero wtedy jak stara wyje*** monitor przez okno jak spał, sapał z wkurwienia aż poszedł do pracy bo nie mógł na matkę patrzeć.
PS: Jak się później dowiedziałem, gra i tak była przekłamana i nie pokazywała prawdziwej wojny.
Gdy miałem 16 lat odważyłem się powiedzieć starszemu, że nie zamierzam iść do wojska tylko pójść na studia. Otworzyłem puszke pandory, co się działo u mnie w domu jest nie do opisania, a jak stary zadzwonił do dziadka (starszy chorąży sztabowy), rozpętało się istne piekło. Mama już chciała mnie zabierać i wyprowadzać się do jej rodziców. Jednak stary zmienił taktykę, chociaż trochę za późno bo dom przypominał USS Arizone po 1941. Ojciec zamiast siłą próbował mnie zachęcić do wojska zaczął mnie zabierać na poligony, muzeów itp. godziłem się dla świętego spokoju mojego i matki. Gdy to nie podziałało zaczął mi pokazywać zdjęcia lasek w moro (zdjęcie z dupy, tamte ojciec trzyma pod kluczem.), mówiąc mi że "z takim ryjem to i tak w cywilu sobie dziewczyny nie znajdę" . Wspierający kochający tatuś, ja pie***le...
Wspominałem już o pracy ojca. Pracował kiedyś w redakcji gazety, nienawidził tej pracy ponieważ "musiał pracować dla starych ubeków i sbeków" , raz mu się do tego stopnia nie spodobał artykuł odnośnie ryżego, że nie wytrzymał. Zaraz przed zamknięciem numeru i wysłaniu go do druku zmienił cały artykuł, i zamiast pochlebiającego tekstu na temat naszego obecnego premiera, napisał swoje przemyślenia na temat tego "ryżego szwaba" i lemingów głosujących na niego. Na szczęście ktoś się w porę zorientował i sprawa rozeszła się po kościach. Natomiast mój Ojciec został dyscyplinarnie zwolniony z roboty, matka chodziła przez miesiąc wkurwiona na ojca.
Na 18 urodziny moi kumple dostawali różne, rzeczy najczęściej jakiś szmal lub inna wycieczkę gdzieś, koleżanki dostawały różne łańcuszki i inne duperele, ja marzyłem o zegarku dziadka który starszy dostał mając 18 lat. Nic nie kosztuje, a prezent zajebisty, ale nieeee... mój ojciec zafundował mi coś co przeszło moje najśmielsze wyobrażenia, kupił mi książkę Długie ramię Moskwy. Myślałem, że okur****je. Gdyby tego było mało, to jeszcze mnie z niej odpytywał.
Ojciec na starość się uspokoił (albo stetryczał), i zamiast walczyć z systemem zaczął drzeć się do telewizora. Specialnie kupił sobie jakieś 49 cali żeby widzieć wyraznie te szpetne mordy które mu emeryture kradną. Ojciec mając cały ten SMART TV przez cały dzień ogląda w internecie telewizje republike , "jedyne słuszne źródło informacji".
Codziennie z mamą jesteśmy zmuszeni oglądać 3 dzienniki, zaczyna się od 18:45 na wydarzeniach na polsacie czyli banda starych sbeków (służby bezpieczeństwa) z odrobiną ubeków (urząd bezpieczeństwa publicznego czyli stare PKWN rządzone przez żydów... zajebista teoria tato), oglądamy je 15 minut i szybko przerzuca na TVN, żeby powyzywać na WSI (wojskowe służby informacyjne) czyli Fakty, później szybciutko na "jedynkę" żeby zobaczyć co mają do powiedzenia lemingi i ich władza, "o czym ryży pozwoli powiedzieć, a o czym nie". Kolejny dzień nie powiedzieli o ważnej ustawie która dzisiaj przeszła (ustawa odnośnie nadgodzin w pracy), w domu zaczyna się istny terror, starszy już zaczyna dzwonić na infolinie TVP z pytaniem dlaczego o tym nie wspomnieli, a gadają o "remisie żydowskiego ścierwa". Każe starszej szukać numeru (który i tak ma zapisany w telefonie) do TVN. Na szczęście zawsze pokonuje go automatyczna sekretarka i sobie odpuszcza, no ale to jeszcze nic.
Najlepiej jest jak dziadek zjedzie (z strony mamy), co się u nas w domu dzieje to jest przesada. Na szczęście zawsze dochodzi wódka i po paru godzinach jest koniec bo jeden nie potrafi zrozumieć drugiego tak zapijają ryje . Starszy wszędzie widzi UBeków i SBeków natomiast mój dziadek wszędzie widzi żydów, i zaczynają rozmawiać o sąsiadach polityce itd. zawsze staje na tym że to wszystko wina czerwonego lewactwa, a żydzi rządzą światem...
PS: pisze to dopóki mogę bo stary już ściąga battle fileda 3 kupionego na humblebundle Już widzę ten co-op z Darkiem XD
Najlepszy komentarz (60 piw)
Pan_Marszałek
• 2013-08-23, 17:00
Jestem zdania, że lepiej mieć takiego ojca, niż żadnego .