Umawianie się ze striptizerką jest jak jedzenie chipsów w kościele.
Wszyscy patrzą na ciebie zdegustowani, ale w głębi serca też by tak chcieli.
Wszyscy patrzą na ciebie zdegustowani, ale w głębi serca też by tak chcieli.
Ciekawe o co poszło?