18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#studnia

Martwa sarenka
zderealizowany • 2012-10-25, 17:46
Witam. Znalazłem coś i postanowiłem się podzielić. Wszystko powiedziałem w filmie.


Jak coś nie ten tego to na harda

[ Komentarz dodany przez: Angel: 2012-10-25, 18:18 ]
już poprawione
Najlepszy komentarz (33 piw)
Leti • 2012-10-25, 18:50
Nie pierdolcie bo fajnie koleś gada i kurwa co więcej mógł zrobić z nią ? Pokusił bym się o naostrzenie patyka i podźganie jej , ale to zaś wy byście się srali, że kurwa "zwłoki bezcześci" i nie piepszcie, że nie bo już się z tym spotkałem tu :p

Za materiał własny i moment co poniżej cytuję leci duże piwo

"ale ma wyporność jebana .. huee hueee" 1:10 dokładnie odsłuchajcie
Wyspa dębów (ang. Oak Island) niewielka wysepka położona u wybrzeży Nowej Szkocji w Kanadzie.


położenie wyspy

Odkrycie:

Pewnego letniego dnia 1795 roku młody rybak Daniel McGinnis chcąc odpocząć po pracy udał się na naszą tajemniczą wyspę. Jego uwagę zwrócił niezwykle duży dąb o charakterystycznie zagiętych gałęziach na których zwisały stare bloki i wyciągi okrętowe. Po chwili ujrzał on charakterystyczne, przykuwające uwagę zagłębienie, które wskazywało na ingerencję człowieka. Co dziwne, w tamtych czasach nie była ona zamieszkała przez nikogo. Chłopiec przekonany o znalezieniu skarbu piratów zwołał liczną grupę kolegów, którzy pomagali mu kopać. Wkrótce stało się jasne, że dziwny dół nie powstał w wyniku naturalnych procesów. Na głębokości około pół metra poszukiwacze skarbów natknęli się na warstwę kamieni przypominających bruk, najwyraźniej ułożonych przez człowieka. Trzy metry głębiej odkryli platformę ułożoną z dębowych pni, jednak mocno osadzonych w ścianach z twardej gliny. Na głębokości sześciu metrów dotarli do identycznej warstwy pni. Tym razem wyciągnięcie belek przerosło ich możliwości.


wejście do szybu

Ekspedycja.

Wieść i znalezisku na Wyspie Dębów szybko rozniosła się po okolicy. Wkrótce też pewien przedsiębiorca, Simeon Lynds, zorganizował profesjonalną wyprawę poszukiwawczą. Ludzie Lyndsa dokopali się do kilku kolejnych warstw dębowych bali, ułożonych w regularnych, trzymetrowych odstępach.
Prace szybko posuwały się do przodu, aż do momentu, kiedy kopacze dotarli do 30 metra. Na tej głębokości znaleźli dziwną, kamienną ( prawdopodobnie porfirową ) płytę z tajemniczą inskrypcją, której nikt nie potrafił odczytać. Dno dołu zaczęło się gwałtownie napełniać wodą, nawet próby wypompowania za pomocą specjalistycznych urządzeń nie przynosiły skutków, gdyż poziom wody pozostawał taki sam.

Kolejne próby.

Podjęto w 1849 roku, tym razem pod nadzorem firmy Truro Company, która odkryła m.in. źródło dopływu wody do szybu, mianowicie niejaki Jotham B. McCully odkrył sztuczną plażę nad zatoczką, w której znajdowały się liczne kanały doprowadzające wodę do szybu. Niestety ze względów finansowych firma przerwała dalsze prace badawcze. Kolejną próbę podjęto w 1861 roku, kiedy to odkryto podziemną komnatę, w której znajdowały się tajemnicze skrzynie. Wybudowano wówczas nowy szyb, równoległy do pierwotnego, ale w tym czasie doszło do zawalenia się podziemnej komnaty zasypując skrzynie, które się tam znajdowały. Wydawałoby się, ze tajemnica Wyspy Dębów została ostatecznie zakopana w gruzach, ale naukowcy oraz zwykli pasjonaci wrażeń nie odpuścili. Na przełomie lat 1861-1864 Oak Island Association po wielu żmudnych i nieudolnych próbach poszukiwawczych na głębokości 68 metrów znalazła kawałek pergaminu z dziwnymi literami. Kolejne poszukiwania również nie przyniosły pożądanych efektów. Do tej pory nie dotarto do skarbu, który przypuszczalnie spoczywa na dnie szybu.


Replika kamiennej płyty wydobytej z głębokości 28 metrów. Zaszyfrowany napis na płycie brzmi: "Czterdzieści stóp poniżej ukryte są dwa miliony funtów." Oryginalny kamień gdzieś się zapodział i wielu sądzi, że napis ten został sfałszowany w celu uzyskania funduszy na kolejną wyprawę poszukiwawczą.

Ciekawostki:

W 1969 roku ekspedycja przeszukująca szyb przedstawiła nagranie kamerą telewizyjną, wpuszczoną w dół szybu, a na nagraniu można było ponoć ujrzeć skrzynie i ludzkie kości spoczywające na dnie, choć oficjalnie uznaje się, że nagranie to nie jest wiarygodnym dowodem. Jeszcze inne opowieści mówią o tym, że jeden z pracowników jednej z firm przeszukujących teren, niejaki James Pitblado znalazł coś na dnie szybu nie przyznając się jednak nikomu, po czym jeszcze tego samego dnia opuścił wyspę. Chciał ponoć za wszelką cenę odkupić ten teren.


Tajemniczy szyb pochłonął nie tylko wiele fortun, ale i życie kilku osób. W 1965 roku zginęło tu czterech ludzi, którzy wpadli do dołu wypełnionego gazem. W 1976 roku Dan Blankeship, pracujący na głębokości 46 metrów, cudem uszedł z życiem. Tuż pod nim zapadła się stalowa rura odwiertu 10-X. Tylko refleksowi swojego syna, który szybko wyciągnął go za pomocą lin, zawdzięcza Dan życie.

Teorie:

Jedna z teorii mówi o zakonie templariuszy, którzy w obawie przed zachłannością francuskiego króla Filipa uciekli na wybrzeża Nowej Szkocji, by wybudować tam tajne podziemne eksploracje służące ochronie ich legendarnego skarbu.
Inne teorie przypisują wybudowanie podziemnego szybu filozofowi i uczonemu angielskiemu Francisowi Baconowi. Znaleziony kawałek pergaminu mógł być fragmentem dzieła, które obecnie przypisujemy Szekspirowi. Bacon mógł ukryć tam swoje dzieła ze względu na ryzyko, jakie w tamtych czasach wiązało się z podpisywaniem własnym nazwiskiem kontrowersyjnych prac.
Jeszcze inne, bardziej kontrowersyjne teorie głoszą, że skomplikowana konstrukcja powstała na Wyspie Dębów jest dziełem kosmitów, którzy mogli tam ukryć jakieś cenne mapy bądź zakazane dzieła. I tutaj zwolennicy zjawisk paranormalnych za dowód podają rzekome obserwacje tajemniczych kul światła sprzed stuleci obserwowane przez miejscowych. Inni natomiast opowiadają się za tym, że to piraci są twórcami podziemnego szybu w celu ukrycia własnego skarbu. Jakby nie było faktem jest, że miejsce to nie zostało do końca rozpoznane, a woda wdzierająca się do szybu po dziś dzień broni tego, co może znajdować się na dnie. I ku naszemu zdziwieniu nie pomaga nawet współczesna technologia.


Obecnie poszukiwaniami na Wyspie Dębów zajmuje się organizacja, na czele której stoi kanadyjski milioner David Tobias. Jego wspólnikiem jest Dan Blankeship ( po lewej ), który na zdjęciu stoi obok poszukiwacza skarbów i pisarza Lionela Fanthorpe'a. W tle odwiert 10-X. Mimo ogromnych nakładów i 30 lat pracy również i ta próba odnalezienia skarbu nie przyniosła rezultatów.

@@@
Tekst skopiowany po trochu z kilku źródeł, parę rzeczy wycięte + kilka dodane ode mnie.
Dowcipnisie z Algierii
o................9 • 2012-10-10, 19:08
Bolesny żarcik

Nic tylko podejść i pierdolnąć
Rusek skacze do studni
M00nSpeLL • 2012-07-11, 21:24
Właściwie to pisanie,że jest to rusek jest zbędne ....

Najlepszy komentarz (65 piw)
M00nSpeLL • 2012-07-11, 22:21
To rusek.Oni nie umierają.
OM NOM NOM NOM NOM
placek • 2011-02-03, 0:52
Te ćwiczenia to chyba na spotkanie z koniem albo osłem :S

Ewentualna fanka gastroskopii.
Najlepszy komentarz (67 piw)
placek • 2011-02-03, 10:17
kajo22 napisał/a:

sucz!! Kiedyś koleżanka mi tak obciągneła, łykła całego chula a jezykiem lizała jaja miała cudowne gardło



A ty masz cudowną wyobraźnię

Ewentualnie masz bardzo krótkiego... sam sobie wybierz.
przychodzi baba do lekarza
pepik29 • 2010-04-09, 19:13
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wszyscy znajomi mężczyźni mówią mi, że mam pochwę jak studnia...
- Proszę się rozebrać i na samolocik.
Po chwili ostrożnie zagląda.
- Nic dziwnego, ...ego, ...ego, ...ego...
Raczej znane, ale chyba tego nie było na forum.

Szybki Lopez baraszkuje w łóżku z panienką i nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Panienka oczywiście posrana cała, bo przekonana, że to mąż wraca z pracy. Szybki Lopez jak to, Szybki Lopez, ubrał się w kilka sekund i wyskoczył przez okno nie tracąc ani chwili. Panienka trochę ochłonęła i idzie otworzyć drzwi. Otwiera, a tam Szybki Lopez:
- Zapomiałem butów.

Jorge posuwa swoją dziewczynę i nagle strasznie ale to strasznie zachciało mu się lać. Myśli sobie:
- Kurwa, nie mogę się ani na chwilę się wycofać, bo zaraz ubiegnie mnie Szybki Lopez i nie dość że nie porucham, to jeszcze wstyd nieziemski. Wiem. Zrobię tak: wyjdę szybciutko i od razu zatkam jej piczkę palcem, wtedy nie ma chuja żeby nawet Szybki Lopez zdążył.
Zatem przemyślny Jorge, dumny ze swego pomysłu, wyciągnął Wacka i praktycznie natychmiast wsunął palec...
Szybkiemu Lopezowi w dupę.

Na koniec kawął który wymaga bardzo specyficznego poczucia humoru...

Bracia Radek i Tadek spacerowali sobie na łonie natury i tak się złożyło, że natrafili na murowaną, dosyć szeroką studnie pośrodku rozpościerającej się dokoła łąki. Nie zwróciłaby ich uwagi. gdyby nie to, że obok stała tabliczka z napisem "Zajebiście, Ale To Zajebiście Głęboka Studnia". Bracia zaciekawieni, postanowili sprawdzić, jak to też zajebiście głęboka owa studnia była. Wrzucili mały kamyczek i oczekują dźwięku. Bezskutecznie. Pomyśleli, że pewnie kamień był za mały, bo przecież żadna studnia nie jest tak zajebiście głęboka. Wrzucili zatem pokaźnych rozmiarów głaz. Czekają sekundy i minuty, ale nadal brak odzewu ze studni. Zaniepokojeni zaczęli szukać czegoś co da głośny dźwięk po dotarciu do dna. Niedaleko znaleźli dosyć długą porzuconą szynę kolejową. Wzięli ją we dwóch nie bez wysiłku i wrzucili do studni. Pewni, że tym razem coś usłyszą, oczekiwali znowu. Minęło 5 minut, 10, 15, w końcu godzina, aż w końcu bracia poczuli, że coś jest nie tak. Nagle Radek zobaczył niewyraźny biały kształt na horyzoncie, który dosyć szybko się powiększał. Okazało się, że była to owca, która zapierdalała przez łąkę tyłem. Zbliżałą się coraz szybciej, w końcu mignęła tuż obok braci wpadła z żałosnym beczeniem do studni. To sprawiło, że Tadek i Radek już naprawdę nie wiedzieli co o tym wszystkim myśleć. Po pewnym czasie podszedł do nich pasterz i zapytał czy nie widzieli czasem w pobliżu owcy? Oni ochoczo przytaknęli i powiedzieli, że nie tylko ją widzieli, ale w dodatku zapierdalała tyłem i wpadła do studni. Na co pasterz odpowiedział:
- Przecież do takiej wielkiej szyny ją przywiązałem...