Ryan Lanza z Hoboken (w stanie New Jersey), właśnie wracał z pracy, gdy zobaczył swoje zdjęcie w internecie i dowiedział się, że nie żyje oraz że jest zabójcą 27 osób. Zaczął wysyłać rozpaczliwe posty: "Byłem w pracy, to nie ja, opamiętajcie się!". Ale cały świat już obejrzał jego twarz i dowiedział się z mediów, że to psychopatyczny zabójca.
Gdy tylko podano pierwsze informacje, że zabójca z Newtown nazywał się Ryan Lanza, internauci natychmiast rozpoczęli poszukiwania jego śladów w sieci. Szybko trafili na Facebooku na profil mężczyzny o tym imieniu i nazwisku, który wywodzi się z Newtown, a obecnie mieszka w miejscowości Hoboken. Natychmiast uznali, że to właśnie ten Ryan Lanza, który jest winny masakry. Podobnie, jak niektóre media, które bez sprawdzania i potwierdzania pokazały jego twarz światu i okrzyknęły go psychopatycznym mordercą. Nie założyły zbieżności nazwisk i nie zawahały się pokazać jego twarzy.
Fotografia profilowa Ryana Lanzy w ciągu kilkunastu minut została udostępniona ponad 15 tysięcy razy. Opatrywano ją komentarzami: "To jest twarz czystego zła", "Oto psychopatyczny zabójca dzieci" czy "Niech jego dusza na zawsze płonie w piekle".
Błyskawiczny internetowy lincz okazał się fatalną pomyłką - sprawcą masakry okazał się Adam Lanza, autystyczny 20-latek z zaburzeniami osobowości. Ryan Lanza z Haboken jest jego bratem, ale - jak podała policja - nie ma nic wspólnego z tą zbrodnią.
Ryan Lanza, właściciel profilu na Facebooku, dowiedział się, że wszyscy oskarżają go o zabójstwo, gdy wychodził z pracy. Natychmiast zaczął wysyłać dramatyczne wpisy z komórki: "TO NIE BYŁEM JA. BYŁEM W PRACY. TO NIE JA". I chwilę później: "Jestem w autobusie, jadę do domu, to nie byłem ja" i wreszcie: "Zamknijcie się, kurwa, wszyscy, to nie byłem ja".
O 20.55 polskiego czasu profil Ryana Lanzy zniknął z Facebooka. Mimo to telewizje nadal pokazywały zdjęcie mężczyzny, przedstawiając go jako zabójcę. Również TVN 24 i TVP Info pokazywały zdjęcia Ryana Lanza jako sprawcy masakry, jeszcze godzinę po jego dramatycznych apelach i po tym, gdy zniknął jego profil na Facebooku.
Równolegle na Twitterze ktoś włamał się na konto jeszcze innego mężczyzny, nazywającego się Ryan Lanza, i opublikował wpis, sugerujący, że to on jest zabójcą. Również i tu właściciel konta szybko się zorientował, co się dzieje, usunął fałszywy wpis i napisał: "wygląda na to, że jestem spamowany, bo ktoś nazywający się tak jak ja zabił ludzi WTF?".
Źródło: tokfm