Dzień Ashura. Nie zdążyli się pociąć, ale i tak dobrze wyszło.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
#szyici
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Szyickie bojówki w Iraku masowo porywają i mordują sunnitów - alarmuje Amnesty International. Mszczą się w ten sposób za brutalność sunnickich radykałów z islamskiego kalifatu.
"Wróciliśmy z meczetu, wypiliśmy herbatę. Nur powiedział, że wpadnie do chorego wujka, wróci za kilka minut. Nie wracał, nagle sąsiedzi zaalarmowali, że podjechało kilka samochodów, że ktoś go porwał. Po godzinie znaleźliśmy jego ciało - miał skute z tyłu ręce i dziurę po kuli w głowie, tak samo jak dwa inne ciała leżące obok. Dlaczego mu to zrobili? Nur w życiu nikogo nie skrzywdził, całe dni pracował w szpitalu, wieczorami zajmował się rodziną i uczył, chciał dalej studiować" - opowiada krewny 28-letniego pielęgniarza i młodego ojca z Kirkuku.
Historia Nura i wiele podobnych znalazły się w najnowszym raporcie Amnesty International (AI), zatytułowanym "Absolutna bezkarność. Rządy bojówek w Iraku". Raport szczegółowo opisuje ataki na tle religijnym, przeprowadzane przez szyickie bojówki w Bagdadzie, Samarze i Kirkuku latem i wczesną jesienią br. Według autorów to właśnie w tych miastach znaleziono w ostatnich miesiącach setki niezidentyfikowanych ciał, najczęściej ze związanymi z tyłu rękoma i z ranami postrzałowymi w głowach, co sugeruje doraźne egzekucje.
Zemsta za okrucieństwo radykałów
Nie zawsze porwani giną od razu - czasem dopiero po wpłaceniu przez rodziny żądanego przez porywaczy okupu.
Jak dwaj kuzyni: 31-letni Madżid pracujący w ministerstwie edukacji, ojciec trójki małych dzieci, i Nadżif, 30-letni inżynier. Zostali porwani pod koniec maja pod Bagdadem, w trakcie przeprowadzki - właśnie przewozili meble. Zabrali ich "mężczyźni w wojskowych mundurach, w wojskowym samochodzie". Chociaż rodziny dostarczyły uzgodniony okup - równowartość blisko 100 tys. dol. - następnego dnia znaleziono ciała obu mężczyzn.
Według AI porwania i mordy mają być zemstą na sunnitach za działanie skrajnie sunnickich radykałów z Państwa Islamskiego - samozwańczego kalifatu utworzonego latem na terenach zachodniego Iraku i wschodniej Syrii.
Dwa dni przed publikacją raportu radykałowie potwierdzili w swoim internetowym magazynie, że w Iraku porywają i zniewalają kobiety i dzieci z religijnych mniejszości - głównie chrześcijanki i jazydki. W sierpniu tysiące jazydów uciekły przed inwazją radykałów w rejonie góry Sindżar na północy Iraku. Setki trafiły do niewoli.
Bojówki sycą się bezprawiem
Jednak, jak przekonują autorzy raportu, nie tylko chęć zemsty jest powodem polowania na sunnitów. Szyickie bojówki, jak Asaib Ahl al-Hakk, Brygady Badra, Armia Mahdiego czy Kataib Hizbullah - pozwalają sobie na więcej, bo w ostatnich miesiącach wyraźnie urosły w siłę, szczególnie odkąd iracka armia pierzchła przed zdobywającymi kolejne miasta radykałami z PI, a bojówki przejęły na siebie walkę z kalifatem. Poza tym strasząc radykałami, łatwiej im rekrutować tysiące nowych chętnych.
AI twierdzi, że bojówki wykorzystują panującą w kraju "atmosferę bezprawia". Autorzy raportu wzywają iracki rząd do ich "natychmiastowego okiełznania i przywrócenia w kraju rządów prawa".
Krwawa wojna religijna powróci?
To może nie być łatwe, bo według AI bojówki działają bezkarnie, a wręcz za cichym przyzwoleniem armii i władz.
Autorzy raportu cytują przedstawiciela administracji, który tłumaczy motywy morderców. "Młodzi, sprawni, nadający się do walki sunnici z terenów przejętych przez Państwo Islamskie, przez szyickie bojówki są postrzegani jak terroryści. Inni to po prostu ofiary zemsty. Obawiam się, że wracamy do sytuacji sprzed siedmiu czy ośmiu lat, kiedy takie rzeczy były codziennością" - dodaje. Urzędnik ma na myśli krwawą wojnę religijną toczącą się w Iraku w latach 2007-08, w której co miesiąc ginęło średnio 3 tys. ludzi.
Autorzy raportu stwierdzają, że nie ma dowodów, żeby porwani i zabici sunnici mieli jakiekolwiek związki z Państwem Islamskim albo z przeprowadzanymi przez radykałów atakami. Jednak - jak zaznaczają - nawet gdyby tak było, po ich złapaniu szyickie bojówki mogłyby bez trudu przekazać podejrzanych policji. "W tych okolicznościach porywanie i przeprowadzanie doraźnych egzekucji stanowi zbrodnię wojenną" - czytamy w raporcie.
"Wróciliśmy z meczetu, wypiliśmy herbatę. Nur powiedział, że wpadnie do chorego wujka, wróci za kilka minut. Nie wracał, nagle sąsiedzi zaalarmowali, że podjechało kilka samochodów, że ktoś go porwał. Po godzinie znaleźliśmy jego ciało - miał skute z tyłu ręce i dziurę po kuli w głowie, tak samo jak dwa inne ciała leżące obok. Dlaczego mu to zrobili? Nur w życiu nikogo nie skrzywdził, całe dni pracował w szpitalu, wieczorami zajmował się rodziną i uczył, chciał dalej studiować" - opowiada krewny 28-letniego pielęgniarza i młodego ojca z Kirkuku.
Historia Nura i wiele podobnych znalazły się w najnowszym raporcie Amnesty International (AI), zatytułowanym "Absolutna bezkarność. Rządy bojówek w Iraku". Raport szczegółowo opisuje ataki na tle religijnym, przeprowadzane przez szyickie bojówki w Bagdadzie, Samarze i Kirkuku latem i wczesną jesienią br. Według autorów to właśnie w tych miastach znaleziono w ostatnich miesiącach setki niezidentyfikowanych ciał, najczęściej ze związanymi z tyłu rękoma i z ranami postrzałowymi w głowach, co sugeruje doraźne egzekucje.
Zemsta za okrucieństwo radykałów
Nie zawsze porwani giną od razu - czasem dopiero po wpłaceniu przez rodziny żądanego przez porywaczy okupu.
Jak dwaj kuzyni: 31-letni Madżid pracujący w ministerstwie edukacji, ojciec trójki małych dzieci, i Nadżif, 30-letni inżynier. Zostali porwani pod koniec maja pod Bagdadem, w trakcie przeprowadzki - właśnie przewozili meble. Zabrali ich "mężczyźni w wojskowych mundurach, w wojskowym samochodzie". Chociaż rodziny dostarczyły uzgodniony okup - równowartość blisko 100 tys. dol. - następnego dnia znaleziono ciała obu mężczyzn.
Według AI porwania i mordy mają być zemstą na sunnitach za działanie skrajnie sunnickich radykałów z Państwa Islamskiego - samozwańczego kalifatu utworzonego latem na terenach zachodniego Iraku i wschodniej Syrii.
Dwa dni przed publikacją raportu radykałowie potwierdzili w swoim internetowym magazynie, że w Iraku porywają i zniewalają kobiety i dzieci z religijnych mniejszości - głównie chrześcijanki i jazydki. W sierpniu tysiące jazydów uciekły przed inwazją radykałów w rejonie góry Sindżar na północy Iraku. Setki trafiły do niewoli.
Bojówki sycą się bezprawiem
Jednak, jak przekonują autorzy raportu, nie tylko chęć zemsty jest powodem polowania na sunnitów. Szyickie bojówki, jak Asaib Ahl al-Hakk, Brygady Badra, Armia Mahdiego czy Kataib Hizbullah - pozwalają sobie na więcej, bo w ostatnich miesiącach wyraźnie urosły w siłę, szczególnie odkąd iracka armia pierzchła przed zdobywającymi kolejne miasta radykałami z PI, a bojówki przejęły na siebie walkę z kalifatem. Poza tym strasząc radykałami, łatwiej im rekrutować tysiące nowych chętnych.
AI twierdzi, że bojówki wykorzystują panującą w kraju "atmosferę bezprawia". Autorzy raportu wzywają iracki rząd do ich "natychmiastowego okiełznania i przywrócenia w kraju rządów prawa".
Krwawa wojna religijna powróci?
To może nie być łatwe, bo według AI bojówki działają bezkarnie, a wręcz za cichym przyzwoleniem armii i władz.
Autorzy raportu cytują przedstawiciela administracji, który tłumaczy motywy morderców. "Młodzi, sprawni, nadający się do walki sunnici z terenów przejętych przez Państwo Islamskie, przez szyickie bojówki są postrzegani jak terroryści. Inni to po prostu ofiary zemsty. Obawiam się, że wracamy do sytuacji sprzed siedmiu czy ośmiu lat, kiedy takie rzeczy były codziennością" - dodaje. Urzędnik ma na myśli krwawą wojnę religijną toczącą się w Iraku w latach 2007-08, w której co miesiąc ginęło średnio 3 tys. ludzi.
Autorzy raportu stwierdzają, że nie ma dowodów, żeby porwani i zabici sunnici mieli jakiekolwiek związki z Państwem Islamskim albo z przeprowadzanymi przez radykałów atakami. Jednak - jak zaznaczają - nawet gdyby tak było, po ich złapaniu szyickie bojówki mogłyby bez trudu przekazać podejrzanych policji. "W tych okolicznościach porywanie i przeprowadzanie doraźnych egzekucji stanowi zbrodnię wojenną" - czytamy w raporcie.
Taka drobna pomyłka Oczywiście dla nas żadna bo tak czy siak był to ciapaty
Obcięli głowę niewłaściwego mężczyzny. Islamscy bojownicy przepraszają za pomyłkę
Obciętą głowę Mohammeda Faresa Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie zaprezentowało na ulicy w Aleppo
Islamscy bojownicy poprosili o zrozumienie i wybaczenie po tym, jak okazało się, że ścięty przez nich mężczyzna wcale nie był wrogim, wspierającym syryjski rząd szyitą. Pomyłka jest tym dotkliwsza, że zamordowany walczył po tej samej stronie, co jego oprawcy.
Niedawno bojownicy powiązani z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie, sunnicką organizacją terrorystyczną działającą m.in. w Syrii, zamieścili na YouTube'ie film przedstawiający obciętą głowę pojmanego wcześniej mężczyzny. Ten zginął, ponieważ został uznany za szyitę wspierającego siły prezydenta Baszara al-Assada.
Opublikowanie nagrania, które wykonano w syryjskim mieście Aleppo, doprowadziło jednak do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Okazało się bowiem, że zabity to Mohammed Fares, dowódca organizacji paramilitarnej Ahrar asz-Szam, która luźno współpracuje z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie.
Omar al-Qahtani, rzecznik Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie, potwierdził, że jego grupa przypadkowo zabiła Mohammeda Faresa. Fares dostał się do niewoli po tym, jak został ranny w czasie walki z żołnierzami prezydenta Assada. Według Qahtaniego Fares myślał, iż złapali go członkowie... szyickiej milicji, czyli wrogowie.
Gdy Fares przebywał w niewoli, doszło do kolejnej pomyłki. Bojownicy Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie źle zinterpretowali jego słowa o imamach Alim i Husajnie, ważnych postaciach w historii szyizmu, i wzięli go właśnie za szyitę. Po dokonaniu identyfikacji Faresowi obcięto głowę.
źródło:natemat
[ Komentarz dodany przez: Angel: 2013-11-16, 11:52 ]
filmik
sadistic.pl/powstanie-w-syrii-vt87399,885.htm2664537
Obcięli głowę niewłaściwego mężczyzny. Islamscy bojownicy przepraszają za pomyłkę
Obciętą głowę Mohammeda Faresa Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie zaprezentowało na ulicy w Aleppo
Islamscy bojownicy poprosili o zrozumienie i wybaczenie po tym, jak okazało się, że ścięty przez nich mężczyzna wcale nie był wrogim, wspierającym syryjski rząd szyitą. Pomyłka jest tym dotkliwsza, że zamordowany walczył po tej samej stronie, co jego oprawcy.
Niedawno bojownicy powiązani z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie, sunnicką organizacją terrorystyczną działającą m.in. w Syrii, zamieścili na YouTube'ie film przedstawiający obciętą głowę pojmanego wcześniej mężczyzny. Ten zginął, ponieważ został uznany za szyitę wspierającego siły prezydenta Baszara al-Assada.
Opublikowanie nagrania, które wykonano w syryjskim mieście Aleppo, doprowadziło jednak do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Okazało się bowiem, że zabity to Mohammed Fares, dowódca organizacji paramilitarnej Ahrar asz-Szam, która luźno współpracuje z Islamskim Państwem w Iraku i Lewancie.
Omar al-Qahtani, rzecznik Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie, potwierdził, że jego grupa przypadkowo zabiła Mohammeda Faresa. Fares dostał się do niewoli po tym, jak został ranny w czasie walki z żołnierzami prezydenta Assada. Według Qahtaniego Fares myślał, iż złapali go członkowie... szyickiej milicji, czyli wrogowie.
Gdy Fares przebywał w niewoli, doszło do kolejnej pomyłki. Bojownicy Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie źle zinterpretowali jego słowa o imamach Alim i Husajnie, ważnych postaciach w historii szyizmu, i wzięli go właśnie za szyitę. Po dokonaniu identyfikacji Faresowi obcięto głowę.
źródło:natemat
[ Komentarz dodany przez: Angel: 2013-11-16, 11:52 ]
filmik
sadistic.pl/powstanie-w-syrii-vt87399,885.htm2664537
Najlepszy komentarz (121 piw)
gargo
• 2013-11-16, 15:25
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów