#tarantino

film łączy typowy horror z kinem akcji pełnym samochodowych pościgów. Jest efektem fascynacji tymi gatunkami reżysera Quentina Tarantino, autora kultowego "Pulp Fiction".
Bardzo popularna w Austin didżejka, Jungle Julii (Sydney Tamiia Poitier), oraz jej dwie przyjaciółki, Shanna (Jordan Ladd) i Arlene (Vanessa Ferlito), wyruszają do innego miasta, by tam porządnie się zabawić. W ślad za nimi wyrusza Stuntman Mike (Kurt Russell), facet, który lubi seks, alkohol i ostrą jazdę, ale przede wszystkim lubi zabijać? Czy dziewczyny staną się jego ofiarami?

Jak to Tarantino - zajebisty pod każdym względem. Pomimo, ze Planet Terror podoba mi się bardziej ten też widziałam więcej niż raz. Kawał dobrej roboty!

Nowe unikalne dzieło, które powstało z fascynacji Quentina Tarantino i Roberta Rodrigueza filmami klasy "B", prezentowanymi na podwójnych seansach w małych kinach. "Grindhouse vol.2. Planet Terror" to druga część ich wspólnego projektu - eksplozja, jaką może wywołać tylko mieszanka "Kill Bill" i "Sin City"! Małe miasteczko, a na jego czele niezwykle okrutny i brutalny szeryf, któremu żaden z mieszkańców nie ma odwagi się przeciwstawić. Gdy nadzieja na lepsze jutro wygasła, pojawia się Cherry, piękna i tajemnicza dziewczyna z karabinem maszynowym zamiast nogi... Ex-tancerka go-go, obecnie bezlitosna maszyna do zabijania ma zamiar zaprowadzić porządek w ogarniętym korupcją i nierządem miasteczku...

Oglądałam kilka razy. Jeden z moich ulubionych.

On z tego słynie że nie lubi paparazzi