Jeśli po wypiciu większych ilości toniku wystąpią bóle głowy i zaburzenia równowagi, to wiedz, że to wina chininy.
CHARAKTERYSTYKA
Chinina to biały proszek o silnie gorzkim smaku, stosowany głównie w leczeniu zimnicy, ale także jako dodatek zapewniający charakterystyczną goryczkę w napojach typu tonic.
Biorąc pod uwagę mechanizm działania chininy, picie toniku w większych ilościach nie może pozostać obojętne dla organizmu człowieka. Przedawkowanie chininy prowadzi do dobrze znanego zespołu zwanego cinchonizmem (zatrucie chininą), z zaburzeniami wzroku, słuchu i równowagi. Te same objawy występują u osób uczulonych na ten alkaloid. Szczególnie interesuje się chininą medycyna komunikacyjna, ze względu na charakter wysyłanych przez nią zaburzeń, jakże niebezpiecznych dla pilotów czy kierowców.
Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych wykazały, że po wypiciu trzech porcji toniku we krwi pijącego znajduje się około 0.2 mg/l chininy, w jego moczu zaś 7 mg/l. Co więcej, poziom ten utrzymuje się prawie przez 12 godzin. Wynika z tego, że przeciętne towarzyskie picie toniku prowadzi do pojawienia się we krwi wykrywalnych ilości chininy. Podobny poziom tej substancji został wykryty przez pracowników Instytutu Patologii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych we krwi pilotów trzech katastrof lotniczych. Badania dowiodły ponadto, że sprzedawany w sklepach tonik zawiera od 55 do 68 mg chininy na 1 litr płynu. Zatem wypijając cztery średniej wielkości szklaneczki, wchłania się dawkę chininy nie mniejszą niż 50 mg.
W przeprowadzonych badaniach do-świadczalnych czterech mężczyzn otrzymywało dziennie po 100 mg chininy, tj. dawkę wystarczającą do spowodowania zaburzeń równowagi. (Jak po alkoholu)
U trzech z nich rzeczywiście wystąpiły przemijające zaburzenia, a ponadto stwierdzono, że indywidualne reakcje bywają bardzo różne. U niektórych osób już po takiej dawce chininy występuje złe samopoczucie, senność, a nawet trudności w odczytywaniu wskazań na tarczach przyrządów pilotażowo-nawigacyjnych.
Dlatego amerykańskich pilotów obowiązuje zakaz zasiadania za sterami samolotów przez 72 godziny po wypiciu toniku, aby wyeliminować ewentualne następstwa związane z działaniem chininy zawartej w tym napoju.
BIAŁA ŚMIERĆ
W roku 1984 w Wielkiej Brytanii zdarzyła się katastrofa śmigłowca, której przyczyny powiązano z działaniem chininy. Pilot owego śmigłowca, lądując w godzinach południowych na wyniosłości terenu ze słabą widocznością horyzontalną, nie wykazał niezbędnej sprawności i orientacji przestrzennej.
W badaniach post mortem (po śmiertnych) stwierdzono obecność chininy w moczu i wątrobie pilota. Jak zeznali świadkowie, od rana był on na przyjęciu weselnym, gdzie wiele razy odmawiał picia alkoholu, ale wypił duże ilości toniku, gasząc pragnienie w upalny dzień. W ten sposób skumulowały się w organizmie znaczne ilości chininy.
Wiadomo, że wiele substancji wyzwala dezorientację przestrzenną. Na przykład etanol (alkohol etylowy), który wywołuje lub potęguje ją przez specyficzne działanie na błędnik, wyzwalanie pozycyjnego oczopląsu poalkoholowego i zawrotów głowy oraz zmniejszanie zdolności pilota lub kierowcy do tłumienia oczopląsu samoistnego. Wszystko wskazuje na to, że nawet małe ilości chininy stwarzają podobne ryzyko.
POCHODZENIE I SKUTKI UBOCZNE
Chinina, to alkaloid (alkaloidy to związki takie jak amfetamina, kokaina, czy morfina), pochodzący z kory drzewa chinowego, głównie z gatunku Cinchona succirubra.
Podstawową cechą chininy jest hamowanie erytrocytarnych form zarodźca malarycznego (zarodźca zimnicy) czyli jest to poprostu lek na malarię. Chinina jest szybko wchłaniana i równie szybko wydalana z organizmu. Niestety powoduje szereg skutków ubocznych: tłumienie ośrodkowego układu nerwowego, upośledzenie słuchu, ból i zawroty głowy. (Czyli niewrażliwość na ból, lekką głuchotę i ostre zaburzenia równowagi, ledwo o wstałem z krzesła po wypiciu litra, po wypiciu 1,5 litra miałem też lekki ból głowy)
Obecnie naturalną chininę częściowo wyparły syntetyczne pochodne chininy, ale subtropikalne odmiany malarii są nadal odporne na syntetyki i najlepiej w zwalczaniu zarodźca sprawdza się naturalna chinina.
Prócz tego chinina ma zastosowanie w ginekologii, bowiem pobudza i wzmacnia skurcze macicy we wczesnych fazach porodu. Często zatrucia występują właśnie wskutek chęci wywołania sztucznego poronienia.
Odwar z kory chinowca (zastępczo polecam też tonic, działa tak samo) podawany bywa w zaburzeniach trawienia, niedokwaśności, braku apetytu, stanach ogólnego osłabienia, niedokrwistości, uporczywych zaparciach, nerwobólach, anemii i skurczach mięśni. Co więcej działa też przeciwgorączkowo i jako specyfik antyarytmiczny. (Ogółem chinina to idealny lek na wszelkiego rodzaju zarażenie pierwotniakiem, czy innym ścierwem co nie jest bakterią ani wirusem.)
I pamiętajcie, chinina, tak samo spirytus może spowodować wypadek, więc piłeś tonik, nie jedź!