Uwaga! Temat nie zawiera w sobie nic sadystycznego. Ma na celu ukazanie historii pana Henryka - toruńskiego taksówkarza - którą moim zdaniem należy poznać by dostrzec komu poza pasażerami taksówek szkodzą warszawskie "nie mam jak wydać" złotówy.
"Na postoju, skromnie przycupnięty w rzędzie mercedesów, kremowy duży fiat ze starszym panem za kierownicą przyciąga pasażerów. - Witam moich pracodawców - tak Henryk Janicki, najstarszy toruński taksówkarz, zwykł zagajać rozmowę z pasażerami. Trwać może ona o wiele dłużej niż jeden kurs. Zdarzyło się, że nawet całe lata." - źródło: artykuł "Ta taksówka porusza się w czasie" z serwisu "Nowości - dziennik toruński".
Dokument "Taksówkarz":
"Na postoju, skromnie przycupnięty w rzędzie mercedesów, kremowy duży fiat ze starszym panem za kierownicą przyciąga pasażerów. - Witam moich pracodawców - tak Henryk Janicki, najstarszy toruński taksówkarz, zwykł zagajać rozmowę z pasażerami. Trwać może ona o wiele dłużej niż jeden kurs. Zdarzyło się, że nawet całe lata." - źródło: artykuł "Ta taksówka porusza się w czasie" z serwisu "Nowości - dziennik toruński".
Dokument "Taksówkarz":